Płk Kukilński...

shao kahn: no właśnie! Ślepa uległość wobec reżimu, któy jest z gruntu zły wcale nie oznacza, że wojskowy, któy tak postępuje jest godny naśladowania!
Myślę, że nie możemy stawiać na równej skali wojska amerykańskiego oraz armii czerwonej z okresu zimnej wojny w kwestii dyscypliny, honoru czy lojalności żołnierzy! Moim zdaniem żołnierz, któy wykonuje lojalnie rozkaz zamordowania niewinnych ludzi, nie jest dobrym żołnierzem, pomimo tego, że nienaganiie wykonuje rozkazy swoich dowódców. Ostatnimi czasy jest przecież głośno o różnych ubekach czy zomowcach oskarżanych za zbrodnie dokonane za socjalizmu. Oni zawsze tłumaczą się, że "tylko wykonywali rozkazy", co wcale ich nie usprawiedliwia.

Zmieniony przez - shnosnas w dniu 2004-02-12 15:37:59

Koledzy, Kukła zaczal sypac za kasiore w 1970 roku. W tamtym czasie jeszcze nikt nie myslal o upadku bloku wschodniego, o stanie wojennym i o tym za co sie robi z niego bohatera. Dlaczego sie staracie tego nie zauwazac. Gdyby poszedl na uklad w 1981 roku jak bylo goraco i trzeba bylo ratowac kraj to nie ma klopotu, a 1970 rok to typowa zdrada za kase. Poza tym, nie ma pewnosci co do jego "lustra" ( podwojny agent ) w GRU i podrzucaniu fabrykatow amerykanom...za latwo wyniosj te kilkadziesiat tysiecy dokumentow... Pozdrawiam

Zdrada to zdrada i nie ma dla takiego czynu żadnego wytłumaczenia; powinien być sąd wojskowy i do piachu. A to między innymi dla tego, że gdyby doszło do ewentualnego konfliktu zbrojnego, to Amerykanie czy tam członkowie ówczesnego NATO mieli by ułatwione zabijanie polskich żołnierzy i to bez względu na to, czy byli oni komunistami czy nie- ginęli by przede wszystkim prości żołnierze, nasi znajomi i członkowie naszych rodzin, a nie tylko partyjni dygnitarze... Oficer wojska polskiego ma obowiązek bronienia Polski i jej obywateli bez względu na prywatne sympatie czy antypatie.

Pozdrawiam

"Myślę, że nie możemy stawiać na równej skali wojska amerykańskiego oraz armii czerwonej z okresu zimnej wojny w kwestii dyscypliny, honoru czy lojalności żołnierzy!"

Nie za bardzo rozumiem na którą strone ta waga miałaby sie przechylić. Bo taki chociażby przykład wojny wietnamskiej nie skłania do przypisania wszystkich tych pozytywnych cech amerykanom. A np. dyscyplina - znajdż sobie na necie "osiągnięcia" amerykanów stacjonującyh na Okinawie.
A ile rosjanie stacjonujący w Polsce popełniali przestępstw poza jednostką? Poza tym rosjanie mieli na swoich usługach więcej amerykanów i na wyższych stanowiskach niż amerykanie rosjan, to i ten honor tak nie do końca działał.

Nie będę rozwijał ale dla mnie nie jest to takie wcale oczywiste.
Poza tym nie zapominaj, że tych "pachołków reżimu" w Polsce to było co najmniej kilka milionów. WIęc argument o ucisnionym przez mniejszośc narodzie nie do końca mnie przekonuje.

Kukła jak napisał Kaspar był zwykłym sprzedawczykiem i byc może faktycznie zmanipulowanym.

Kicius: doskonale rozumiem twój tok myślenia. Nie porównywałbym natomiast armii czerwonej do amerykańskiej ze względu na zbrodniczy charakter samego aparatu komunistycznego, który armią kierował. Natomiast postępowanie Amerykanów np: w Wietnamie jest jak najbardziej godne ubolewania, ale nie równa się skali moderstw popełnionych przez armię radziecką.

Nie zaprzeczam, że Kukliński sypał za pieniądze, ale staram się pokazać, że sypanie za pieniądze dla Amerykanó było znacznie pożyteczniejsze niż praca za pieniądze dla sowietów.

Urodzilem sie w 1970, dorastalem w czasie komuny i moge powiedziec, ze choc trudno w to dzis uwierzyc ale w tamtych czasach mieszkali w Polsce calkiem normalni ludzie. Mieli dwie rece i nogi i tak samo lubili piwo, panienki, itp. To ja kiedy mialem 16 lat i w cieply majowy wieczor "chodzilem" z moja dziewczyna bylem ta komuna. Ja nie wiem co pan Kuklinski powiedzial i zdradzil ale wiem ze rakiety nie rozwaliby komunizmu tylko moich bliskich i mnie.Dla mnie sprawa jest prosta.

Wczoraj na TVP2 wieczorem leciał dokument o Kuklińskim. Wydaje mi się, że wiele kwestii zostało tam poruszone i zarazem wyjaśnione.
Oglądał ktoś?

Ja oglądałem. Zrobili z niego tragicznego bohatera, niemalże zbawcę ludzkości.

He he to było inne spojrzenie niż twoje. Myślę, że znowu trzeba by wypośrodkować. Każdy ma inne podejście do tematu.
Ja osobiście mam problem jaką etykietę mu przykleić.
Zdrajca tak - zdradził Wojsko Polskie
Zdrajca nie - WP działało w innych realich, no i według tego dokumentu kierował się dobrem państwa.

Cholera sam się pogubiłem.

Widzisz - tu nie chodzi o to czy w efekcie jego działania okazały się politycznie słuszne. Dla mnie to jest proste jak drut.
Składałeś przysięgę, ja też. Dla mnie to coś znaczyło.

Dla mnie nie ma zaczenia kto i na czyją rzecz ujawniał tajemnice. Jeżeli ujawniał - to jest zdrajcą, Koniec.