później możesz tak intensywnoscią czy objętością treningu operować (np. dorzucić gdzieś dodatkowa serię, zmienić zakres powtórzeń, skrócić przerwy między- i śródseryjne) że poczujesz to o co Ci chodzi ;)
z tymi zakwasami to miałąm podobnie - zawsze czekałam, nigdy nie było. ale też nie one są wyznacznikiem dobrego treningu, co mi tutaj pisało wiele osób - wiec tym to już zupełnie nie powinnaś sobie głowy zawracać
nie dokładaj ciężaru na siłę też (mam tutaj na myśl wykroki konkretnie) - bo 20 kg na to ćwiczenie to mega dużo. czasem warto i czucie mieć na uwadze.
tak mi się przynajmniej wydaje.