Podczytuję Was z polecenia kolegi z pracy, który widział moje marne wysiłki. Po lekturach od 3 tygodni staram się jeść czysto i zdrowo a przynajmniej zdrowiej niż do tej pory...
Zawsze byłam pulchnym dzieckiem - mama z babcią prześcigały się w podpasaniu mnie a ja jako pacholęcie zmieniałam się w coraz to bardziej otyłą nastolatkę. W liceum doszłam do wagi 74 kg i wtedy przeszłam na własny "garnuszek" - sama przygotowywałam sobie potrawy mniej lub bardziej zdrowo i udało mi się zejść do 58 kg (oczywiście nie ćwiczyłam...). Nie mogłam zejść niżej więc cięłam kalorie wciąż i wciąż i po pewnym czasie "zaskoczyło". Jadłam max 1000 kcal dziennie z czego w ciągu dnia spożywałam z 500 aby móc bez wyrzutów sumienia dobić to wieczorem na imprezie czy przy filmie z chłopakiem (obecny mąż) więc żyłam na ciągłym głodzie dochodząc do 47 kg. Wagę w okolicach 50 kg (typowy tłusty chudzielec) utrzymywałam około 2 lat ale potem stopniowo tyłam i nic nie mogłam na to poradzić. Oczywiście liczba spożywanych kalorii nie rosła a nawet stałam się bardziej rygorystyczna. Przez ostatnie 2 lata doszłam do 60 kg. W międzyczasie zatrzymał mi się okres (nie powrócil po odstawieniu tabletek więc winię po połowie tabsy i własną głupotę) przeszłam terapię hormonalną. Byłam znana z tego, że wiecznie sobie czegoś odmawiam, a stale narzekam że spodnie są za ciasne. Byłam zdemotywowana ale ze względu na problemy zdrowotne zaczęłam ćwiczyć (aeroby plus jakieś domowe ćwiczenia) i jeść zdrowiej (mniej więcej rok temu). Skutek był znikomy ale przynajmniej moja miesiączka powróciła w tym roku i czuję się sprawniejsza. Zaczęłam też biegać.
Po sugestiach kolegi z pracy zajrzałam do Was i zobaczyłam co sobie fundowałam przez te wszystkie lata... bardzo chciałabym być zdrowa i szczupła - szczególnie w udach które bardzo chcę wysmuklić (i pozbyć się cellulitu). Od trzech tygodni staram się rozpisywać posiłki "po lejdisowemu"- wywalić nabiał który jadłam pewnie z 4 razy dziennie, jeść więcej mięsa, nie bać się oliwy czy tłustych ryb. Po tym jak wstawiłam mój poprzedni przykładowy jadłospis wychodziło że jadłam jakieś 800-900 kcal z których 70% to węgle... Jednak wciąż mam obawy co do rozkładu b/t/w w moim przypadku. Proszę więc o pomoc i wyrozumiałość.
poniżej ankieta
Wiek : 25
Waga : 60
Wzrost : 160
Obwód w biuście(1) : 84,5
Obwód pod biustem : 78
Obwód talii w najwęższym miejscu (2): 68
Obwód bioder (3): 85
Obwód uda w najszerszym miejscu: 52,5
Obwód łydki : 37,5
W którym miejscu najszybciej tyjesz : uda, pupa
W którym miejscu najszybciej chudniesz : cyc, ręce
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: bieganie 1-2 razy w tygodniu, ćwiczenia w domu 1-2 razy w tygodniu
Co lubisz jeść na śniadanie: własnoręcznie robione muesli z jogurtem naturalnym
Co lubisz jeść na obiad : makaron pełnoziarnisty/kasza z mięsem i warzywami (aktualnie od 2 m-cy czekam na blat kuchenny i płytę indukcyjną więc mam utrudnioną sprawę)
Co jako przekąskę : kiedyś owoc, teraz koktajl, bakalie
Co jako deser : kocham lody ale oczywiście ich sobie odmawiam
Ograniczenia żywieniowe : nie znoszę podrobów. plus aktualnie mam ograniczone gotowanie (korzystam tylko z piekarnika i mikrofali:()
Stan zdrowia: już OK
czy regularnie miesiączkujesz: już TAK
czy bierzesz tabletki hormonalne: nie
czy przyjmujesz leki z przepisu lekarza: nie
czy rodziłaś: nie
Preferowane formy aktywności fizycznej: bieg, ćwiczenia w domu (brzuszki, pompki, przysiady, 30 days shred z jillian)
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : białko Trec Whey 100 (z polecenia)
Stosowane wcześniej diety : masakra - kopenhaska, trochę dukana, generalnie festiwal nicniejedzenia :(
Bardzo proszę o pomoc w ułożeniu miski. poniżej zrzut z przykładowych 3 dni.
zdjęcia z połowy maja:
Zmieniony przez - megan713 w dniu 2013-06-06 22:08:23
Zmieniony przez - megan713 w dniu 2013-06-06 22:09:37
Zmieniony przez - megan713 w dniu 2013-06-06 22:10:12