Moje pytanie dotyczy tego, co w temacie. Od roku się redukowałem, a od pół roku byłem na niskowęglowej. Staż na siłowni - 5 lat, ale stanowczo miałem za dużo tłuszczu - ok 35 %. W ciągu tego roku udało mi się zejść ze 103 kg na 73,5 kg. Przez ostatni czas trzymałem 2,2 g białka na kg masy ciała, i węgle max do 130 g dziennie, reszta na tłuszczach. Zeszło wszystko niemal, co więcej udało mi się naprawdę fajnie wyżyłować i wyglądam naprawdę dobrze. Aktualnie mam ok 7 % bf, ale trudno mi powiedzieć dokładnie, co miesiąc robię badania na tanicie, takiej maszynie, którą mam na siłowni, ale pokazuje chyba za mało, więc sprawdzałem ręcznie przez fałdy. Żyły mam naprawdę mocno na wierzchu - nawet na brzuchu, a nigdy nie stosowałem żadnej suplementacji, podczas redukcji też, a udało mi się utrzymać niemal całą siłę, jaką miałem. I teraz najważniejsze - czy można zbudować masę na diecie nieskowęglowej? Ogólnie bardzo nie chcę się zalać, bo przez ostatni czas ćwiczyłem 4 razy w tygodniu na boksie tajskim, 3 razy w tyg na siłowni, 2 razy w tyg bieganie i raz w tyg basen. Zatem treningi były bardzo ostre, a na końcu musiałem zejść aż do 2000 kcal, żeby ściąć wszystko z brzucha. I powoli chcę wracać na normalne kalorie, a potem na masę. I kolejny problem, dla którego chcę zostać na niskowęglowej. Robiłem sobie co jakiś czas tydzień na węglach, szczególnie jak stawałem z wagą, żeby odciążyć organizm i czułem się naprawdę średnio, dużo się pociłem i miałem gazy. A przy wysokich tłuszczach żadnych takich w praktyce. Naprawdę na niej czuję się świetnie, dlatego chciałbym zostać. Co do żywienia podczas redukcji - pierwszy i ostatni posiłek bez węgli, albo tylko z węglami typu te w serku wiejskim, albo 30 ml mleka do kawy. Kolejna - stosunek kwasów tłuszczowych 1:1:1, wszystkie węgle o niskim lub średnim ig, żadnych o wysokim. Cheatday'e naprawdę rzadko, jak już kompletnie nie dawałem rady. Nawet stworzyłem własną nutellę z masła orzechowego (95% orzechów), kakao, stewi, mleka i wody, która na 100 g ma ok 200 kcal, czyli dość mało, w tym 10 z B, 12 z W i 12 z T. Plus tłuszcze z masła są tymi ,,zdrowymi". I teraz proszę o rady co do powrotu i masy - jak to zrobić, żeby się nie zalać. Jestem stanowczo endo, całe życie mnie zalewało, szczególnie brzuch i lędźwia. Przepraszam jeśli trochę nieskładnie, ale właśnie wróciłem z muay thai i trochę ciężko się myśli. :)
Wrzucam zdjęcia - to ze ,,sweterkiem" jest z początku marca, czyli trochę po przejściu na LC.
Pozdrawiam