Londyn

Loker jak cie zjechac to potrafisz ladnie czlowiekowi pomoc.
Wyjazd jak wiele innych, to czy znajdziesz robote zalezy tylko od ciebie.

Co nie zmienia faktu iż pomógł tylko slawle.
Wraz z trwaniem dyskusji widać mentalność polaków w UK.
Chciałem tylko zapytać gdzie się udać a kierunki są zawsze 4.
Wiadomo ,że jeśli komuś się udało to nie powie "Przyjeźdzaj bo jest super".
W sumie nieważne bo zaniedługo sarkazm aż będzie wypływał z topicu.

Dzięki slawl za konkretne podejście do tematu.
Krytykom też ,w sumie nie samymi pochwałami się żyje

P.S
Wyjazd może wyglądać różnie...choć wiadomo jaki jest cel.
Nie stać mnie na wyjazd aby odpocząć. To tak jak z kościołem ,nie chodzisz by wyciąć godzine z życia. Idziesz ponieważ wierzysz...w co ? To już jest inna sprawa

Pozdrawiam.

Zmieniony przez - Arriva w dniu 2007-06-10 14:21:48

Wiadomo ,że jeśli komuś się udało to nie powie "Przyjeźdzaj bo jest super".
Cecha narodowa Polaka na obczyznie.



Arriva jak juz pisalem wal na wschod, tam ok. 10-20£ tygodniowo taniej.
Pierwsze po przyjezdzie i znalezieniu chaty, idz do Jobcentre. poszukaj w kompie jakiejs pracy, najlepiej blisko mieszkania, ale nie koniecznie.
Nieraz mozesz skorzystac z telefonu na miejscu za darmo dzwoniac do pracodawcy.

Zmieniony przez - slawle w dniu 2007-06-10 14:27:29

Slawle o ile moge prosić to zweryfikuj to co słyszałem...

Podobno są w Londynie typowo polskie pośredniki pracy które szukają pracy.
Początkowo np dawają gdzieś na zmywaku choćby z 5 godzin ,tylko po to ,by przeżyć.

Tak słyszałem. Osobiście się przekonam.
Co do pracy ciężko jej szukać gdy nie wiem ,gdzie będe mieszkał.
A budżet mam ograniczony na dojazdy. Zdaje sobie sprawe że nie jade i odrazu zarobie kupe kasy, ale zacząć od czegoś musze. Wystarczy mi pokój z 2 łózkami. Zakładam ,iż spędzać będe tam mało czasu.

Arriva - W tym wypadku kazdy logicznie myslacy czlowiek by Ci odradzil przyjazd. Chocby dlatego ze jedziesz w ciemno do jednego z najdrozszych miast swiata w okresie gdy jest ono wypchane po uszy ludzmi szukajacymi pracy, majac w kieszeni smieszna kwote. Wiec sie nie dziw, bo takich kolesi z Pl co tu przyjechali w podobnej sytuacji z "kolezanka mowiaca perfekt" ( ktorej jak sie potem okazuje miejscowi ni w zab nie rozumieja i ktora szybko puszcza cie w trabe z jakims arabem ), a skonczyli pod lawka na stacji bylo sporo.

Nie daj tym s****ialym agencjom zarobic, bo cie wyruchaja.
Jeszcze Polskim na dodatek.

W kazdej dzielnicy jest Jobcentre, wiec idz tam.
Potem wal do centrum i polaz po restauracjach.
Robie interesy z takimi miejscami i ciagle kogos szukaja do pracy na kuchnie na przyklad.
Szkoda ze jade na 3 tygodnie na waksy bo bym ci cos wiecej podpowiedzial jak przyjedziesz.

No i jest troche prawdy w tym co MLKV mowi, szczegolnie z kolezanka ktora puszcza sie z ciapatym

Zmieniony przez - slawle w dniu 2007-06-10 14:41:47

Zdaje sobie sprawe z tego...

Ale...

Pełno ludzi jedzie zakłądając ,że zarobi kupe kasy.
Dużo ludzi szuka pracy bardziej konkretnej która zapewni byt na nieco dłużej jak okres wakacyjny.
Dużo ludzi nie jedzie w ciemno.
Dużo ludzi ma dwie lewe ręce do pracy.
Pewnie dużo zostaje w domu czytając opisy w necie.
Dając się oszukać kupa wraca po tygodniu do domu.
Ciekawe...
Idąc dalej ,część z nich zostaje i ma się dobrze.

Od czego to zależy ? Wydaje mi się ,że oprócz szczęśćia liczy się determinacja i chęci.Tych mi nie brakuje.

Zakładam zarówno wersje optymistyczną jak i pesymistyczną.

Będę szukał i pytał...

P.S Jest to inny rodzaj koleżanki, nie taki jak myslicie
Wątpie by wpadła w oko komukolwiek ,tymbardziej arabowi...

Zmieniony przez - Arriva w dniu 2007-06-10 14:48:48

Nikt nie mysli o twojej kolezance, tylko chlopaki stwierdzaja fakty.
To co Polki wyprawiaja za granica to kurva opisac sie nie da.

J.w.
Na "kolezanki" bym nie liczyl, bo przecietna Polka lamie sie po dwoch dniach szukania roboty i czesto znajduje sobie wtedy "przyjaciela" ( najczesciej brudnego, dla brudasa jesli kobieta jest biala to moze nawet wygladac jak pletwal ) do ktorego sie wprowadza, placac dupa za czynsz. Zreszta przyjedziesz - zobaczysz.

A Twoje wypowiedzi arriva swiadcza niestety o pewnej naiwnosci. Proponuje juz teraz zaczac przegladac linki ktore Ci podal Slawle, a nie tracic czas na rozpisywanie przemyslen. Jak kompletnie nie masz co robic to przejrzyj mape Londynu ( jesli dalej tam chcesz jechac ) i polaczen komunikacyjnych.

Dokladnie , dzialaj jeszcze przed wyjazdem.