Jak u Was z apetytem ?

Witam jak u Was z apetytem ?? Aktualnie nie ćwicze i jestem bez żadnej diety jem jak niejadek z 2000kcal - 2500kcal i z 90kg zjechałem na 83 lecz wracam na siłownie jak i również będę mieć dietę na masę + kuracje hoot blooda + witaminy + omega 3 i białko by uzupełnić braki ale moim najgorszym problemem jest apetyt - pieniądze nie tylko właśnie apetyt :D kiedyś jak przytyłem z 60kg na 90kg to żarłem sporo i wpychałem w siebie bez problemu a teraz apetyt kicha totalna. Jak przed pracą mam w diecie zjeść 100g owsianych + 250ml mleka + 4 jaja + warzywo i rodzynki to ja nie wiem jak to wetne o godzinie 5.30... Chyba się porzygam ogólnie nie chce mi się w ogóle jeść. A dieta będzie z 4000kcal , także musiałbym jeśc 2x więcej niż teraz :D można w jakiś sposób poprawić apetyt ?

zaczniesz cwiczyc to metabolizm się rozkręci, jeśli sam trening nie wystarczy to dorzuc 2-3 razy w tyg aeroby. z czasem powinno byc ok

stałe godziny posliłków . progres , ciężka praca na siłowni , co tydzien 2 kg wiencej... dobra pompa na treningu... aeroby walka z cieniem skakanka itp.. , ewentualnie gainery w posilek który naprawde czujesz ze nie dasz rady , też tak miałem uwierz mi tez kiedys przytylem z 73 do 105 czego zalowalem a teraz schudlem i waze 87 ale jak juz waga doszla do 92-95 to nic nie moglem jesc , tak to bywa stres itp.. pomogly mi przetwory z mleka ( sery twarogowe wiejskie, jogurty co dziennie , kefiry itp.. ) jaja kurze i oliwa z oliwek , wszystko zaczelo sie dobrze przyjmować , to po 5 - 6 dniach zaczelem dokladac miecho , chleb zytni , jakies odrzywki rozwijajace terstosteron , tez apetyt idzie , sproboj nie pozalujesz