Pozwole sobie zabrac jeszcze raz glos w tym miejscu gdyz: po pierwsze nie uwazam, zeby Gochan mial mi to za zle - jezeli jednak sie myle zawsze przeciez moze usunac moja wypowiedz - bynajmniej nie zmieni to mojego POZYTYWNEGO nastawienia do Jego osoby. Po drugie - moja pierwsza wypowiedz zostala odebrana nie w ten sposob jakbym sobie tego zyczyl - wiec czuje sie zobowiazany do rozwiniecia tej kwestii i napisania jej w sposob jasniejszy - bo nie przecze, ze mozna ja odebrac dwuznaczenie. Po trzecie, zostalem juz oceniony przez co poniektore osoby, nazwany samobojaca (?) oraz uznany jako niegodny brania udzialu w dyskusji - dlatego moj brak odzewu moglby swiadczyc iz tak jest w istocie.
A teraz do rzeczy. Moja wypowiedz z godz. 2:17 byla adresowana do Kruszka, gdyz uwazam, ze bledem jest wiara w to, ze "wszystko" mozna osiagnac w naturalny sposob. Dodatkowo - byc moze mylnie - uznalem, ze Kruszek uwaza osoby stosujace wspomaganie za oszustow a tym samym podwaza autorytet oraz ogrom pracy jaki ludzie stosujacy wspomaganie - w rozsadny sposob (tu chodzilo mi konkretnie o Gochana) - wkladaja w to co robia. Dlaczego uwazam, ze stosowanie wspomagania pozwala przekroczyc bariery genetyczne ? Oczywistym jest fakt, ze zycie kazdego czlowieka sklada sie z fazy rozwoju organizmu, oraz z fazy starzenia sie - dazenia do smierci. Trudno jednoznaczenie okreslic kiedy nastepuje ten przelom - granica miedzy rozwojem, a starzeniem sie. Ogromna role odgrywaja tu hormony - ktore sa odpowiedzialne za rozwoj i ktorych ilosc sukcesywnie jest zwiekszana (dzienna produkcja danego hormonu rosnie) ale tylko do pewnego momentu (do konca fazy rozwoju). W pozniejszym okresie wytwarzanie naturalnych hormonow ulega stalemu pomniejszeniu - i w tym momencie ogromna role w dalszym rozwoju moze odegrac prawidlowe podawanie syntetycznych hormonow (lub jego pochodnych). Pozwala to nam przezwyciezyc bariere genetyczna zwiazana z sukcesywnym zwiekszaniem sie poziomu hormonow tylko do czasu - jestesmy w stanie sami opoznic proces starzenia sie, a tym samym przyczynic sie do dalszego rozwoju (np. muskulatury). Dlatego wlasnie jestem zwolennikiem rozsadnego stosowania SAA itp. gdyz uwazam, ze kazdy ma prawo decydowac o jakosci swojego zycia, ktora to jakosc jestesmy w stanie podniesc uzywajac SAA itp. oczywiscie w odpowiednim momencie swojego zycia. Jestem przeciwnikiem stosowania SAA u organizmow rozwijajacych sie, gdyz u mlodocianych poziom naturalnie wytwarzanych hormonow jest na tyle duzy, ze pozwala na bezproblemowe rozwijanie muskulatury w naturalny sposob. Wyjatek o tej reguly stanowia aktywni sportowcy. W ich przypadku stosowanie SAA - mimo nie osiagniecia pelnej dojrzalosci w rozwoju - jest przeze mnie akceptowane.
Pragnalbym aby z mojej wypowiedzi - szczegolnie tyczy sie to osob mlodych dopiero zaczynajacych swoja przygode z silownia - zostaly wyciagniete mastepujace wnioski. Nie wierzcie, ze jestescie w stanie osiagnac poziom prezentowany przez zawodowcow stosujac jedynie preparaty nie bedace na liscie srodkow zabronionych. Biorac nawet pod uwage dlugosc okresu - przez ktory poziom naturalnie wytwarzanych hormonow jest odpowiednio wysoki - i tak nie bedziecie w stanie przez ten czas wypracowac sobie sylwetki na miare
Mr. Olympia, czy nawet mistrza Polski. Zauwazcie, ze aktualny Mr. Olympia ma grubo panad 30 lat, produkcja hormonu wzrostu - ktory jest poteznym bodzcem anabolicznym - obniza sie w jego przypadku (jak i w przypadku kazdego z nas) juz od 20-tego roku zycia. Dlatego jest on skazany na przyjmowanie tego hormonu z zewnatrz - to pozwala mu przekroczyc bariere genetyczna ustalaona przez nature. Dlatego jezeli marzy sie wam tytul mistrzowski, to wiedzcie, ze jestescie skazani na nielegalne wspomaganie - jesli to wam nie odpowiada, zmiencie sport - jest tyle innych pieknych sportow. Nie wierzcie w stwierdzenie, ze to "wszystko" mozna osiagnac w naturalny sposob, tylko zajmie mi to troche wiecej czasu - bo to wlasnie jest oszukiwaniem samego siebie.
Na koniec jeszcze tylko powiem, dlaczego uwazam, ze branie SAA nie jest droga na skroty. Otoz niestety jest tak, ze wiekszosc malolatow slyszac "droga na skroty" zaczyna swiecie w to wierzyc i przestaje ich interesowac mozliwosc wystapienia powiklan zwiazanych z przyjmowaniem SAA - w ich umyslach tkwia tylko te trzy slowa - droga na skroty - dlaczego by wiec jej nie sprobowac i nie ulatwic sobie zycia. I w tym momecie pojawia mi sie przed oczami obraz moich znajomych, ktorzy zaczeli stosowac lekkomyslnie SAA we wczesnym okresie swojego zycia. Owszem poczatkowo szybko nabierali masy (pisze masy, bo z miesniami mialo to niewiele wspolnego) - stali sie potezni. Tylko problem w tym, ze od pewnego czasu wygladaja dalej tak samo, pomimo ciaglego stosowania coraz to nowych cyklow nie rosna. Pytam sie zatem - gdzie jest ta droga na skroty ? Przeciez oni nie sa juz w stanie dalej rosnac - zajechali swoje organizmy do tego stopnia, ze nawet mega dawki SAA nie sa w stanie ich ruszyc. Byc moze giga dawki byly by w stanie cos zmienic, ale na te nie maja juz ani pieniedzy ani tym bardziej zdrowia - wiec co to za droga na skroty ? To niestety byla droga do nikad ... Prosze was zatem, nie piszcie wiecej "droga na skroty" bo to tylko zacheca malolatow do brania - a w konsekwencji jest oplakane w skutkach.
Ostatnie slowo skieruje do boogie'go - wierz mi w mojej wypowiedzi z 2:17 nie ma zadnej negatywnej aluzji do Gochana, wrecz przeciwnie jest tam cos pozytywnego w stosunku do Jego osoby - bo ja Gochana naprawde szanuje i cenie - w koncu robie na tych samych "smieciach" co On
)=-Red : "Nasze Zdjęcia"-=(
)=-...Członek Mafi SFD...-=([img]../../buziaki/31.gif" alt="" />)=-
Gochan
ZASŁUŻONY
schayn
Cichy-Figa
spice
brutus
jagnik
