dzis cos "ćmi " mnie glowa w okolicach oczu, ale zrobilem calkiem dobry trening, moj przyjaiel wysnuł ostatni ze bycmoze moja klatka potrzebuje wiekszej ilosci powtorzen skoro normalna piramida 12-10-8-6 nie dzialala ani schodzenie na 3-4 ruchy na wiekszych ciezarach wiec staram sie robic wiecej ruchow , teraz docelowo mam wstepne zmeczenie no i tez duzo lepiej jestem w stanie wyczuc prace kaltki z czym borykalem sie zawsze
klatka+barki przod/bok
1.rozpietki na płaskiej (ciezar jednej sztangielki)
12kg-18p
14kg-2x15p
2.
wyciskanie hantli leżąc na ławce poziomej (ciężar jednej sztangielki)
22kg-15p
24,5kg-12p
27kg-10p
30kg-9p (poprawa o jedno powtorzenie w stosunku do zeszłego tygodnia zawsze coś na + )
3. wyciskanie hantli złączonych "młotkowo" leżąc na lekkim skosie dodatnim hantle po 20 kg
3x10p , 7p
4. przenosy sztangielki
21kg-15p
22,25kg-15p
23,5kg-15p
24,75kg-15p (calkiem dobrze dzis wyczulem sobie to cwiczenie)
barki przod
wnosy przodem stojac hantle po 12kg 4x15p
barki bok
wznosy stojac bokiem
7kg-15p
9kg- 4x12p
kółko 2x15p
aeroby 20 minut
micha bez zmian
waga 76,2 kg, dość szybko skacze , nie będę dokładac michy ani jej ucinac, ewentualnie dołożę aerobow ale kreatyna się rozkręca :)
miło mi że piszecie chłopaki, cokolwiek by się nie działo zawsze trzeba pamiętać o tym co czyni nas lepszą wersją samego siebie, mnie trening nauczył konsekwencji w działaniu, jesli mam jakąś rzecz do zrobienia to główkuje nad nia aż zrobie, nie wazne czy jest to projekt placu w warszawie, rysunek referat czy robienie jedzenia :) dziś odmówiłem właśnie wódki - chlapnąłem 1/4 kieliszka i zawinalem się na trening, czasem taka wódka przedtreningowo w malej ilosci fajnie działa :> ale nie można z tym przesadzać i ilość dużej łyzki stołowej to max