A tak na poważnie, drogie Ladies ;) podczytuję to forum od... ech, już dwóch lat i podglądam cichaczem Wasze przemiany. Dlatego odważyłam się (dopiero teraz!) na założenie dziennika. Mam już dosyć błądzenia po omacku. Potrzebuję kogoś, kto by mną pokierował oraz dał mi ochrzan kiedy trzeba. Mam dosyć chaotycznej miski, planu treningowego, wahań wagi i niezadowolenia z własnego ciała. Nie mam nic do stracenia (oprócz tłuszczu…). Chcę, aby ten dziennik był moim mentalnym batem, który pomoże mi w trzymaniu czystej miski i przykładaniu się do ćwiczeń.
Wiek : 22
Waga : ok. 60 kg
Wzrost : 165
Obwód w biuście(1) : ok. 91
Obwód pod biustem : 75
Obwód talii w najwęższym miejscu (2): 71
Obwód na wysokości pępka : 90 (!) – jeśli dobrze mierzę, ale chyba jednak tyle jest
Obwód bioder (3): 97 (w sensie że w pupie?)
Obwód uda w najszerszym miejscu: 53,5
Obwód łydki : 35
W którym miejscu najszybciej tyjesz : brzuch, uda, boczki
W którym miejscu najszybciej chudniesz: ? Nie jestem pewna, ale chyba uda. Dawno nie chudłam.
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: (jak często) ćwiczenia siłowe w warunkach domowych ok. 2-3 razy w tyg, z przerwami kilkumiesięcznymi; podchodziłam milion razy do treningu dla zupełnie zielonych w domu, zawsze coś zmuszało mnie do jego przerwania (przeziębienie, uczelnia, sesja, remont mieszkania, miks wszystkiego). Oprócz tego kiedyś namiętnie robiłam kardio na bieżni, całe szczęście jest tego teraz znacznie mniej i krócej, ok. 2 razy w tyg. lub rzadziej po 30-40 minut, o różnej intensywności.
Co lubisz jeść na śniadanie: kanapki, owsianka, jajecznica
Co lubisz jeść na obiad: ryż/kasze/ziemniaki/makaron + mięso/ryby w różnych postaciach + warzywa
Co jako przekąskę: kanapki, jogurt naturalny, twaróg (zły, zły nabiał), owoce, orzechy
Co jako deser: staram się nie jadać, jeśli już, to owoce, czekolada i jakieś inne syfy
Ograniczenia żywieniowe : w dzieciństwie byłam alergiczką (i zresztą nadal jestem); zdiagnozowano u mnie dużo alergii, w tym pokarmowych (jabłka, żyto); nie wiem jak to teraz dokładnie wygląda, ale na pewno jest lepiej (przynajmniej jeśli chodzi o alergie na pyłki). Od czasu do czasu pojawiają się u mnie alergie skórne (egzema na przedramieniach i udach), nie wiem, czy to od środków piorących/myjących czy po zjedzeniu czegoś. Podejrzewam również wahania hormonalne.
Stan zdrowia: dobry (?)
czy regularnie miesiączkujesz: parę lat temu miałam bardzo nieregularne cykle, @ występowała 1-2 razy do roku lub była przez 4 miesiące, a potem nie było jej wcale. Po wykonaniu kompletu badań w szpitalu zdiagnozowano u mnie PCOS (+ insulinooporność) i przepisano tabletki antykoncepcyjne na wyrównanie cyklu. Brałam je niecałe 2 lata. @ pojawiła się sama z siebie ok. 4 miesiące po odstawieniu i do maja br. pojawiała się dość regularnie z niewielkimi odchyłami. Niestety ostatnio trochę się rozregulowała pod wpływem sesyjnego stresu (cykle 40-dniowe)
czy bierzesz tabletki hormonalne: od ponad 1,5 roku nie
czy przyjmujesz leki z przepisu lekarza: nie
czy rodziłaś: nie
Preferowane formy aktywności fizycznej: te skuteczne! A tak na serio to ćwiczenia siłowe, póki co w domowych warunkach. Lepszy dostęp do siłowni powinnam mieć od października. W domu mam do dyspozycji hantle, trochę obciążenia, sztangę (niedługo przyjdzie kolejna) i ławeczkę do wyciskania.
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty: Wcześniej: Xyzal (na alergię, parę lat temu), leki wziewne na alergię (również parę lat temu, raczej w gimnazjum), tabletki anty (Yaz); teraz: magnez, tran, cynk.
Stosowane wcześniej diety: liczenie kcali/MŻ z przerwami. Od jakiegoś czasu staram się trzymać czystą miskę z różnym skutkiem. Moją słabością jest nabiał. Mam skłonności do objadania się.
Trochę prywaty: w dzieciństwie byłam trochę utyta, potem mając ok. 13 lat postanowiłam wziąć się za siebie. Zaczęłam robić 100 brzuszków dziennie. Brzuch zmalał (serio!), ale nadal był, więc kombinowałam dalej. Nie były to chyba jakieś straszne jazdy. Bawiłam się głównie w ograniczanie węglowodanów (ale płatki fitness jogurtowe owszem wcinałam ). Był moment, kiedy ważyłam 47 kg (nadal się czułam gruba, a byłam po prostu otłuszczona). Wróciłam do swoich standardowych 54-55 kg w ciągu pół roku. Potem znów spadek do 49 kg po ograniczeniu jedzenia i ok. miesiącu diety 1200 kcal. Do matury wszystko wróciło i od początku studiów ciągle rośnie. Od 2 lat nie jestem w stanie spiąć dvpska i zrzucić nadprogramowych 5 kg, które się pojawiły „nie wiadomo skąd” (czyt. przez podjadanie przed sesją poprawkową, potem „pogłębione” przez szaleństwa na stypendium za granicą w formie alkoholu i pojadania na imprezach i innych spotkaniach towarzyskich).
Co do wspomnianej wcześniej insulinooporności, wszystko wydaje się teraz OK. W październiku zeszłego roku zrobiłam test obciążenia glukozą i insulina jest już unormowana, jednak wyniki muszę jeszcze skonsultować z ginem (do którego wybieram się już od roku…).
Zdjęcia chciałabym podesłać którejś z modek na priv, jeśli to nie problem.
Moje główne cele na teraz:
-zredukować się, a przede wszystkim pozbyć się brzucha (który był otłuszczony OD ZAWSZE), boczków, bułeczek na udach
-być trochę mniejszym mięczakiem niż jestem ;)
-nauczyć się cierpliwości (szczególnie w oczekiwaniu na efekty diety)
-…nauczyć się robić pompki
Na pewno nie będzie łatwo, ale wiem, że warto podjąć wyzwanie. Na dodatek moja rodzina mnie nie wspiera, szczególnie mama, która uważa, że „rozbudowały mi się ręce po tych ćwiczeniach”, że mam „bary” i że „tyle się odchudzasz, a żadnych efektów nie widać”. To jest osoba, która uważa, że dieta Ladies jest „sztuczna” (bo się je „pędzone kurczaki”), chociaż sama wpiernicza sztuczne jogurciki, wafle ryżowe i kupną wędlinę . Mam również nadzieję, że dzięki temu dziennikowi ogarnę się życiowo i przestanę marnować czas na bzdety.
Odnośnie do ćwiczeń: pomęczę jeszcze trening dla zielonych, ale znów będę musiała go przerwać – wyjeżdżam na wakacje we wrześniu na 2 tygodnie. Oczywiście wtedy będę starała się trzymać czystą miskę. A potem koniecznie siłownia i trening dla zupełnie zielonych od Obliques :)
Na sam początek mam kilka pytań:
1. czy mogę w drugim tygodniu treningu dla zielonych przejść od razu do trzech serii (skoro tyle razy już do niego podchodziłam)?
2. Jaki rozkład przyjąć? Zazwyczaj skłaniałam się ku 120/150/60, ale z uwagi na mój typ tycia nie wiem, czy jest dobry.
3. Znalazłam na stronie jedzdobrze.pl wartości bwt dla smażonego i pieczonego kurczaka, indyka itp. Czy orientacyjnie mogłabym posługiwać się takimi wartościami w obliczaniu miski? Czasem z przyczyn organizacyjnych po prostu nie jestem w stanie wszystkiego ważyć i odmierzać. A może jest jakaś reguła co do tego, ile wody mięso traci i ile tłuszczu wchłania podczas smażenia?
4. Myślę o odstawieniu glutenu. Mam problem z rogowaciejącą skórą na łokciach i stopach, a w którymś wątku Obliques napisała, że może to być przez gluten, bo, o ile dobrze pamiętam, upośledza wchłanianie witamin i minerałów. Co o tym sądzicie? (...ja nie chcę się rozstawać z chlebkiem, ale czasem nie ma wyjścia D:)
Na koniec planowana jutrzejsza miska:
EDIT: Jednak wkleję tutaj fotki, tylko jutro. Muszę zrobić lepsze zdjęcia.
Zmieniony przez - makakao w dniu 2014-08-13 22:14:13
Zmieniony przez - makakao w dniu 2014-08-13 23:35:55