Witam
Kain, wszystko co napisałeś jest OK, ale co tam, ja zawsze dodam swoje trzy grosze
Przy takiej diecie jak proponuje Ronowicz, to ona umrze z głodu
trochę tego jednak za mało-szczególnie dla wysokiej dziewczyny i za dużo z kolei na kolację. Do tego co napisał Kain dorzuciłabym taką uwagę, jesli chodzi o rozplanowanie posiłków w ciągu dnia: przed południem spokojnie może jeść węglowodany złożone, nawet sporo, ale po południu niech ogranicza sie raczej do białka, które wbrew pozorom syci zupełenie dobrze. Może do niego dorzucić ewentualnie warzywa, ale tylko takie o niskiej zawartości skrobi, typu pomidory, ogórki(kiszone są mniam;) ), czy zielone warzywa liściaste. Jeśli faktycznie chce rozłozyć to w czasie ja proponowałabym mniej więcej taki "algorytm";) żywieniowy:
Sniadanko-spokojnie może zjeść nawet szklankę
musli, bez cukru, wysokobłonnikowego(np musli plus dr Oetker) z odrobina ciepłego(!)(ciepłe lepiej syci) mleka 0.5 procent,tak żeby nie było za suche. Do tego witaminki, i jakiś owoc. Rano nie musi sie bać nadmiaru kalorii,a nawet lepiej jesli śniadanie jest spore, bo organizm wskoczy od początku dnia na wyższe obroty, bo będzie sie "spodziewał" podobnych posiłków. Takie sniadanie zapobiegnie napadom głodu w ciągu dnia.
IIsniadanie-obowiązkowo, bo trzeba utrzymać przemianę materii na odpowiednim poziomie. Może o być dokładnie cokolwiek, byle nie śmieć;), nawet opakowanie dwóch ciasteczek zbożowych(np LU), bo w ten sposób przy okzaji nie będzie sobie odmawiała wszystkich "przyjemności", a cos takiego zawsze lepiej zjeść przed południem niz po, kiedy organizm nastawia się na gromadzenie zapasów. Może być też jogurt, czy owoc, czy porcja mleka sojowego-co jej sie zamarzy, byle zmieściła się z przedziale ok 200 kcal.
Obiad-o tej porze trzeba juz zacząc uważać i nie szamać byle czego. Najlepiej, żeby nauczyła się, (jesli ma mozliwość) jeśc dość wczesny obiad, tak około 14-15.30. Wtedy porcja chudego białeczka i góra warzyw o niskiej zawartości skrobii(brokułki , kalafior, i te o kótrych wspominałam wyżej) . Na czas odchudzania, dobrze by było, gdyby darowała sobie do obiady ziemniaki, makaron, zupe . Za to więcej warzyw.
POdwieczorek ok.16-niech to będzie coś naprawdę symbolicznego, ale może to być nawet coś typu kostka czekolady. Nie ma sensu opierać się ochocie na coś słodkiego o tej porze, bo to zupełnie naturalne, ale najwyżej 100 kcal.
Kolacja-samo białko+ewentualnie pomidor, ogórek(czyli warzywka z samej wody).Polecam puszkę tuńczyka w sosie własnym, hmm, jajecznice z białek itp.
Podsumowując wychodzi mniej więcej tak:
Sniadanie nawet do 500kcal
2sniadanie 200
obiad ok 300 (przy porcji białka i warzywach naprawde tyle wychodzi) podwiecz100
kolacja 150 (najpóżniej o 18!!!)
razem około 1200-1300 kcal, co przy jej wzroście i przy takim rozkładzie posiłków powinno dac spadek kg tygodniowo-a jesli będzie ćwiczyć, to więcej.Bez większego ryzyka jojo. Jesli chce mniej, może odjąć np od kolacji lub opuścić podwieczorek, ale od śniadani niech nie odejmuje. Tyle od smoczka;););)Powodzenia
smoczek
Zmieniony przez - smoczek w dniu 2002-10-28 18:35:49