Umówiłam się na USG stawu kolanowego na piątek na 17.45
Cały dzień dokuczało mi to kolano. Boli ale nie ciągle, z przerwami denerwuje mnie to...
Po założeniu opaski uciskowej było trochę lepiej
aaa... zapomniałam wspomnieć.... wieczorem przez godzinę utrzymywała mi się temp 37.8. Później zeszło do 36.6 (dla mnie to jest stan przed gorączkowy). Dziś rano(piątek - 20.02) temperatura standardowo nie przekracza 35.5
Leki:
Euthyrox N100, bromergon pół tabletki przed snem, metformax 3x500mg, antybiotyk x2
Suplementy:
magnes+B6 x2
Napoje:
herbata zielona 1l, herbata miętowa 1l, próbowali mi dać zwykłej herbaty z torebek słodzonej, ale tak niedobre było, że szok :P wolę jednak moje parzone
Trening:
bez treningu
Miska:
Po kaszy mannie rano czułam się całkiem spoko, ale ta wieczorna mnie pokonała (była robiona z tą rano i odłożona na później)... To co się działo w moim brzuchu było wstanie obudzić nawet mojego faceta. Musiałam odkupić swoje winy godzinnym bólem brzucha i posiedzeniem w łazience...
Została mi do wypróbowania kasza jęczmienna - tylko nigdy nie pamiętam czy pęczak czy perłowa...
a masło orzechowe się skończyło, zatem mogę rozpocząć produkcję własną a to oznacza, że trzeba jechać do orzechowo-strączkowego raju
Zmieniony przez - minori w dniu 2015-02-20 11:09:01