Gdyby ilość pieniędzy, jakie posiadamy, zależała od tego, jak traktujemy innych ludzi, bylibyśmy milionerami.
...
Napisał(a)
No i na zimę też mozna dżemy robić na bazie ksylitolu a nie sypać cukier.
2
...
Napisał(a)
Jeśli chodzi o ksylitol to jaka ma wydajność. Tzn jak słodki jest. Jedną łyżeczka ksylitol odpowiada ilu lyzkom cukru
Wszystko o mnie :) https://www.facebook.com/TrenerTomaszPalej
...
Napisał(a)
Kiedyś słodziłem dwie czubate łyżki cukru do herbaty teraz słodzę jedną płaską a ksylitolu ile mi się weźmie, ale przeważnie mała łyżka z górką, trochę mniej słodszy jest, podobno erytrol bardziej.
1
Gdyby ilość pieniędzy, jakie posiadamy, zależała od tego, jak traktujemy innych ludzi, bylibyśmy milionerami.
...
Napisał(a)
4 latka to jeszcze o tyle dobry wiek, że dziecku można wiele wpoić, jeśli się jest konsekwentnym. Za 2-3 lata będzie trudniej, kiedy pójdzie do szkoły i (prawie) wszyscy wokół będą pili słodkie soczki i napoje...
W tej chwili można nawet próbować na zasadzie, że w porze posiłku na stole zawsze stoi butelka mineralnej, każdy ma swoją szklankę i sobie nalewa. Dzieci lubią naśladować i jest duże prawdopodobieństwo, że nie dla smaku, a dla naśladownictwa dorosłych syn sam zechce pić wodę.
A gdyby był problem, można bardziej podstępnie - wziąć go np. na męczący spacer/wycieczkę, a kiedy zapyta o picie - jest woda... i tylko woda. Wytłumaczyć, że woda to bardzo zdrowy napój i samemu dla przykładu też pić wodę. Tak raz, drugi... piąty... i dziecko przywyknie. Nie na zasadzie przymusu i presji, tylko braku innego wyboru.
W tej chwili można nawet próbować na zasadzie, że w porze posiłku na stole zawsze stoi butelka mineralnej, każdy ma swoją szklankę i sobie nalewa. Dzieci lubią naśladować i jest duże prawdopodobieństwo, że nie dla smaku, a dla naśladownictwa dorosłych syn sam zechce pić wodę.
A gdyby był problem, można bardziej podstępnie - wziąć go np. na męczący spacer/wycieczkę, a kiedy zapyta o picie - jest woda... i tylko woda. Wytłumaczyć, że woda to bardzo zdrowy napój i samemu dla przykładu też pić wodę. Tak raz, drugi... piąty... i dziecko przywyknie. Nie na zasadzie przymusu i presji, tylko braku innego wyboru.
1
...
Napisał(a)
Dawniej kiedyś czytałem czy filmik jakiś był że gdzieś dzieciom pozwalają jeść co chcą tylko w jeden dzien w tygodniu a przez resztę tygodnia nie są narażone na działanie słodyczy itp ale to chodziło o aspekt dentystyczny chyba, że lepeij jak raz sięnaje niż codziennie ma zęby narażać
Gdyby ilość pieniędzy, jakie posiadamy, zależała od tego, jak traktujemy innych ludzi, bylibyśmy milionerami.
...
Napisał(a)
Żeby dIecko uchronić od cukru należałoby go zamknąć w domu i nikogo do niego niedopuszczac
TRENINGI KATOWICE
IG
https://www.instagram.com/bestbodysebastianszmit/
...
Napisał(a)
Nie chodzi o całkowitą izolację a o naukę w młodym wieku pewnych nawyków żywieniowych. Oczywiście wszystko z rozsądkiem.
1
Moderator działu Odżywianie
...
Napisał(a)
Izolacja jest rzeczywiście nierealna, ale właśnie chodzi o ograniczenie tego cukru do takich ilości, żeby dziecko się nie uzależniło, miało nie/spaczone podejście do słodkiego smaku i unikało przesłodzonych pokarmów. Jednak u dzieci pod wpływem bombardowania co rusz cukrem ten próg wrażliwości kubków smakowych też się niekorzystnie przesuwa, a po co do tego w ogóle dopuszczać. Później będą się męczyć, żeby się odzwyczaić... Dodatkowo wydaje mi się ważne, że dziecko widzi coś takiego, że inni mają swoje zwyczaje, o których słyszy od rodziców, że niekoniecznie są dobre, a w domu są inne zwyczaje.
...
Napisał(a)
Sądzę, że też taka paranoiczne ochranianie dzieci, według mnie, to też trochę cios w kolano.
W domu można mieć zasady i pilnować, a jak dostanie na skosztowanie w szkole, to i tak zje i mu/ jej zasmakuje.
Dobrze po prostu znać umiar. Ale moim zdaniem całkowita eliminacja, jest jeszcze gorsza. Widzę to po mojej młodej, ona może...ale woli mamine batony. Takiego obrotu sprawy chciałam. Nie zabraniam całkowicie, bo musiałabym nie zapraszać gości i żyć w kloszu...więc jak są na stole, to je Po prostu
W domu można mieć zasady i pilnować, a jak dostanie na skosztowanie w szkole, to i tak zje i mu/ jej zasmakuje.
Dobrze po prostu znać umiar. Ale moim zdaniem całkowita eliminacja, jest jeszcze gorsza. Widzę to po mojej młodej, ona może...ale woli mamine batony. Takiego obrotu sprawy chciałam. Nie zabraniam całkowicie, bo musiałabym nie zapraszać gości i żyć w kloszu...więc jak są na stole, to je Po prostu
W kuchni hamuje Cię Twoja własna wyobraźnia...
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Agnieszka_w_kuchni__czyli_coś_z_niczego_;_-t1096225.html
Polecane artykuły