Powiem szczerze, że odzew na mój post przeszedł moje oczekiwania.
Od czego by tu zacząć?
OloKKCudze chwalicie a na przykład
Mariusz Cieśliński wpisał się parę postów wyżej
Przyznam się, że trochę jestem w szoku. Imponujące osiągnięcia, masa tytułów, a ja… pierwszy raz w życiu słyszę to nazwisko :-/ Wstyd mi trochę. Jak najbardziej trzeba dołączyć tego pana do „Listy Chwalenia Się”
SergioMartinezGrzegorz Proksa. Wielki talent i przyszły mistrz świata w kat. średniej.
Niesamowity i charakterystyczny styl boksowania. Niedługo będzie o nim słyszał cały świat.
Właśnie o takie posty prosiłem- to typowy przykład mojego zapominalstwa. Jak najbardziej pan Proxa powinien znaleźć się na liście
Dylemat pewien mam z Panem Kulejem i całą listą znakomitych bokserów z dawnych lat. Największy szkopuł chyba w tym, że wszyscy oni święcili swoje triumfy na długo zanim większość (wszyscy?) członków mojego klubu w ogóle przyszło na świat. Z całym szacunkiem i pełnym uznaniem dla ich osiągnięć- nie chciałbym zaczynać swoich wywodów słowami „pamiętam jak to drzewiej bywało, gdy kroniki filmowe koloru nie miały a i telewizja z rzadka u kogo w domu gościła…”
Poza tym (i mam nadzieje, że nagle cała rzesza rozzłoszczonych forumowiczów się tu na mnie hordą nie rzuci), byli to bokserzy amatorzy. Tak, wiem że to i tak kawał ciężkiej pracy, że to nie pierwsi lepsi chłopcy z ulicy, jednakże boks zawodowy cieszy się o wiele większą estymą , zaś amatorzy uznawani są za… hobbystów. Tak, tak, wiem co się będzie działo- hobbysta dwa razy wygrał Olimpiade- jak mówiłem, nie umniejszam zasług, jedynie przytaczam opinie powszechnie tu panującą.
bane158No to i ja pozwolę sobie wpomniec jeszcze jedno nazwisko: Lucjan Trela który walcząc w HW i mając niewiele ponad 170 cm wzrostu Foremanowi na Olimpiadzie kiedyś sporo krwi napsuł.
.
Tego wpisu zupełnie nie rozumiem- pan Trela, amator
który nie osiągnął nic, żadnego tytułu na arenie między narodowej. Napsuł krwi Foremanowi? Chyba nie bardzo, bo to jednak Foreman był zwycięzcą tej walki
KyokushinGaryuEugeniusz Dadzibug jeżeli chodzi o kyokushin to chyba bardziej jest od niego utytułowany Piotr Sawicki.
Tak, przyznaje się- jak najbardziej moja wina. W swoim hurraoptymizmie nie doczytałem na jego stronie, że jest jednym
Z najbardziej utytułowanych. Przepraszam
PossibleJak mozna zapomniec o Piotrze Siegoczynskim.
Amator,
semi-contact…
Dzięki bardzo wszystkim za opinie, komentujcie, proponujcie dalej.
Mam jeszcze parę słów do powiedzenia na temat innych propozycji, ale to następnym raze. Teraz troszkę czas nagli.
Pozdro
Zmieniony przez - zagruby30 w dniu 2012-03-09 00:28:58