Anderson Silva wróci do oktagonu dopiero w 2013 roku!

W sumie Dana mógłby wymyślić jakiś przepis, że jak przerwa jest za długa i nie widać w najbliższym czasie kolejnej walki o pas chociaż jest cała kolejka do TS to walczy dwóch pretendentów nr 1, zwycięzca zabiera pas i tyle, dawny mistrz jak wróci to od razu może TS mieć w najbliższym wolnym terminie, coś w tym stylu.

Coś takiego funkcjonuje jako "pas tymczasowy".
Obecnie w takiej sytuacji jest Condit i czeka na walkę z GSP.

Co do tematu to mimo, że Szpajder wygrał to niesmak pozostał i z przyjemnością trochę od Silvy odpocznę. Ale zgadzam się - dwie obrony tytułu w roku to absolutne minimum. Ogólnie gwiazdy UFC ostatnio rzadko pracują. Dużo nowych ciekawych fighterów a walczą same koguty i do tego mało znane.

Mój pierwszy post w tym dziale, witam wszystkich :)

Według mnie 3 walki w roku to nie jest strasznie dużo. Jeśli ktoś ma walke w kwietniu to może zrobić sobie miesiąc wakacji w styczniu i potem dalej ma 3 miesiące na przygotowanie, a kiedy się przygotowują to też nie trenują 24h. Jeśli by to porównać do jakiegoś zwykłego pracownika to fighterzy mają sporo wolnego czasu.

Rozumiem, że treningi i przygotowania do walki na pewno są wyczerpujące, ale to jest ich praca i 3 walki w roku na pewno nie byłoby przesadą zakładając, że nie mają żadnych kontuzji.

Silva miał prawie rok przerwy od ostatniej walki i teraz znowu szykuje się koło 9 miesięcy przerwy. Myślę, że on zamierza powalczyć jeszcze raz, może dwa i chce superfight z GSP na którym zarobi na pewno więcej niż na obronie pasa przeciwko słabo znanemu przeciwnikowi. GSP ma teraz ustawioną walkę z Conditem i jeśli wygra to kolejną walkę będzie walczył pewnie gdzieś koło maja 2013, imo dlatego Silva chce teraz poczekać i potem spróbować doprowadzić do tej walki.

Zmieniony przez - tOOnY w dniu 2012-08-15 15:28:38

Wolę więcej gal - mniej ważnych walk na kartach. Dlaczego?
Dlatego, że jeśli byłoby 2xmniej gal w roku z lepszymi rozpisami to przy obecnej ilości kontuzji nie mielibyśmy tylu walk co skutkowałoby tym, że w przyszłości nie mielibyśmy nowych nazwisk i talentów tylko te same "mordy" i GORSZY poziom co jest rzeczą oczywistą. Im więcej gal tym lepiej. Jeśli kogoś gala nie interesuje to jej nie ogląda-proste. Jeśli tylko MC to ogląda tylko MC albo ogląda na 2 dzień. W innym przypadku to byłoby czekanie ok.2mc na galę ze świetnymi nazwiskami a w tym czasie 0 innych gal i stałoby się jak z UFC 146 czyli rozpiska w p***u i ani walk nie mamy ani nowych talentów. Jaki sens!?

Co do walk mistrzów to 2-3 razy w roku to odpowiednia ilość, walka 1 raz w roku to kpina no chyba, że zawodnik doznał poważnej kontuzji. Wakacje? OK, ale tak długie!? Anderson powinien stoczyć jeszcze kilka walk może nawet do 40 i mieć wakacji ile chce jak na razie robi źle sobie i fanom.

Andersona w tym roku nie zobaczymy, więc pasuje aby każdy z pretendentów Weidman/Bisping/Stann/Belcher/Belfort stoczył jakąś walkę. Już jest ustalone Stann vs Belfort, teraz zestawić Weidmana z Bispingiem i kto w tymch dwóch walkach zwycięży efektowniej ma TSa, a jak będzie jeszcze czas przed powrotem Silvy to walka zwycięzców obu walk o pas tymczasowy. Tylko wtedy co ze Stannem?

ustalone jest na UFC 152 Bisping ze Stannem i na UFC 153 Belfort z Belcherem. Teraz można zestawić Weidmana z Boetschem i w 2013 napewno znalazłby się poważny pretendent do pasa ze Spiderem

vit82

Dla ciebie to tylko 3 gale w roku. Dla nich to sa obozy, przygotowania, ciagly mental game, fokus na sport caly rok. Nie ma glowy na zycie poza oktagonem, a taki Anderson ma zone i 5 dzieci. Pewnie tak ma jak ostatnio Tito mowil: "I don't want to miss my children growing". Jako fan masz to w dupie, chcesz miesa i igrzysk, ale oni maja tez zobowiazania poza oktagonem.

zarabiają tyle, że k***aaa nie mów, że im źle

Postawa roszczeniowa jest tu nie na miejscu. Bo to ich praca, to niech walczą, skaczą albo może tańczą w klatce, bo ja tak chcę. Szczególnie, że większość pewnie i tak ogląda walki 'na lewo' do pensji zawodników się zbyt nie dokładając.

?Ich zarobek zależy od ludzi którzy ich oglądają toż my nie mamy co narzekać ,ale taki hardcorowy fan MMA z USA musi bulić jakby chciał każdą galę oglądać więc może wymagać nawet walki Jones-Anderson.

A jak danka cisnął ,że w boksie nie może nawet dojść do walki PacMana z Floydem?To niech pokaże na co go stać

więc może wymagać nawet walki Jones-Anderson
Nie może. Dostaje gotowy 'produkt' i albo kupuje albo nie. Tak samo jak nawet bogaty gość nie może iść do salonu Lamborgini i zażyczyć sobie, by jego custom samochód wyglądał jak Ferrari. Czasem organizowane są walki 'bo fani chcą' ale to tylko marketing. Każda walka jest z myślą o oglądalności. Jak zawodnicy są zieloni i nie mają nic do powiedzenia to nikogo nie obchodzi czy walczą z kolegą z klubu etc. dopiero gdy wypracują sobie pewien status to mogą sami stawiać jakieś warunki. Anderson z tego korzysta i nie widzę w tym nic zniesmaczającego.

tak samo fani boksu nie powinni narzekać ,że nie może dojść do walki Pacmana z Floydem.