AAKG w dni nietreningowe.

Dzięki za wyjaśnienia.

Darek - zauważ, że te same wątpliwości pojawiały się swojego czasu odnośnie kreatyny i kreatyniny.

i przy nie wiadomo ilu rzeczach

to czesta pomylka badaczy: przyczyna czy skutek czy tylko objaw towarzyszacy ? :D

Tu może dochodzić też do mylenia mocznika z kwasem moczowym. Mocznik jest końcowym produktem metabolizmu azotu aminokwasów, zaś kwas moczowy zasad purynowych.
Kwas moczowy jest generalnie bardzo pożyteczny dla organizmu (ilościowo i jakościowo jeden z najważniejszych antyoksydantów), jednak przy wysokich stężeniach jego sole krystalizują w tkankach miękkich i stawach, powodując stany zapalne i objawy bólowe, czyli dnę moczanową.
Z uwagi na te fakty, OLIMP nigdy nie "wchodził" w supelenty inozyny - nukleotydu purynowego - wspomagającego wprawdzie syntezę ATP, ale jednocześnie przeksztalcanego do kwasu moczowego.

A jak wygląda sprawa poziomu testosteronu, przy suplementacji NO-buzerami. Na amerykańskich forach co chwila ktoś coś wspomina, że NO obniża jego poziom. Jakaś plota, fanaberia?

czy powoluja sie na jakies slady ?
cos co ulatwiloby mi sledzenie tropu ?

to znalazłem na forum bb.com

http://www.t-nation.com/readTopic.do?id=556124

Zmieniony przez - Miniak_DH w dniu 2007-09-06 21:44:48

dzieki
po weekendzie (od jutra mam totalny kociokwik) lookne na to blizej :D
chyba ze Slawek lub Darek (lub ktos inny) zrobia to przede mna :D

Nie widziałem tego badania o wpływie asparginianu argininy na wzrost poziomu prolaktyny, cytowanego przez autora. Trudno mi więc ustosunkować się do jego metodyki i wnisków.
Relacje pomiędzy prolaktyną a androgenami są dosyć złożone. Wprawdzie prolaktyna reguluje ujemnie ich syntezę, ale z drugiej strony jest do tej syntezy niezbędna. Wykazuje też względem nich aktywność permisywną (przyzwalającą), więc wzmacnia ich działanie.
Jednak to i tak jest pewnie bez większego znaczenia, bo wpływ argininy na skrecję peptydów przysadkowych jest incydentalny. Prowadzi ona do krótkotrwałych ich pików we krwi, skutkujących następnie głębokimi spadkami poziomów, co pwoduje, że dobowy klirens tych hormonów pozostaje bez zmian. Z tego właśnie powodu, arginina nie spełniała nadzieji jako stymulator hormonu wzrostu.

Dembińska-Kieć w opracowniu "Tlenek azotu" z publikacji PWN "Receptory i mechanizmy przekazywania sygnału" podaje, że arginina poprzez swój produkt - agmatynę - uwalnia LH-RH z podwzgórza, co sugeruje, że raczej podnosi poziom testosteronu.