SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Naczynioruchowy nieżyt nosa

temat działu:

Zdrowie i Uroda

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 244039

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 111 Wiek 35 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 698
Nawet nie byłem świadom że Gripex i Ibu Zatoki też zawierają pseudoefedrynę. Różnica jednak jest: w/w leki tylko 30mg/tab, natomiast Cirrus aż 120mg/tab - czyli "kopać" musi.

Jestem świadom że efedryna może uzależniać podobnie jak narkotyk, najwyżej będę próbował w krytycznych sytuacjach. A powiedz mi - to pomaga zawsze w udrożnianiu nosa, czy po jakimś czasie zauważalne są tendencje do uodpornienia na ten lek?
2
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 11 Napisanych postów 10 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 39
nie zauważyłem uodpornienia, mi pomagało zawsze
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 1
Hej,

Odpowiadam na apel kolegi
Mam bardzo podobne objawy od ponad 4 lat (wodnista wydzielina z nosa, kichanie itp. co powoduje bóle głowy i ogólne przymulenie). Katar pojawia się z fenomenalną dokładnością rano zaraz po przebudzeniu i wieczorem ok. 21-ej i taki atak trwa ok. 30-60 min z małymi przerwami. Bywają takie okresy, że katar mam całymi dniami.
Lekarze rozkładają ręce. Alergolodzy wysyłali mnie do laryngologa a laryngolog do alergologa i tak w kółko. Zrobiłam tysiące badań i nic konkretnego nie wyszło. Negatywne testy alergiczne, badania krwi,cytologie, badanie endoskopowe nosa itd. CT zatok - wskazuje na zgrubienia w sitowiu, przerośniętą śluzówka oraz lekko krzywą przegrodę nosową (ale kto ją ma prostą? ) Jednakże jak większość lekarzy twierdzi, te zmiany nie powinny być przyczyną codziennego wodnistego kataru.
Miałam robioną korektę dolnych małżowin nosowych, bo jak się okazało były przerośnięte, ale nie wpłynęło to na poprawę stanu zdrowia. Teraz zastanawiam się nad endoskopową czynnościową operacją zatok, ale mam wątpliwości czy mi to w ogóle pomoże, skoro to może być NNN, a nie dysfunkcja zatok?
To co mi pomaga to Cirrus, ale nie można go brać dłużej niż 5 dni, więc biorę go gdy naprawdę muszę.
Wcześniej pomagał mi Rhinocort, ale niestety już nie działa Próbowałam Flixonase, Buderin i chyba wszystkie leki antyalergiczne. Wdychałam szczepionkę uodparniającą - wszystko bez rezultatów. Jeżeli chodzi o tarczycę to także mam niedoczynność, ale już od pół roku biorę Euthyrox N25 i poziom TSH jest prawidłowy, a katar jak był tak jest
Próbowałam wyleczyć się dietą, ale po 3 miesiącach stosowania jej pod kontrolą lekarza specjalizującego się w medycynie chińskiej, oprócz schudnięcia i lepszego samopoczucia, nic się nie zmieniło...Teraz przy okazji przeziębienia kupiłam lek homeopatyczny Eufhorbium compositum S - trudno na razie powiedzieć czy mi pomaga. Płuczę nos także Sterimarem. To tyle jeżeli codzi o moje doświadczenia. Zacikawił mnie wątek o leku Sinol ze Stanów - jeżeli ktoś używał niech napisze czy działa i czy można go kupić gdzieś w Polsce.
Polecam też artykuł http://www.alergia.org.pl/lekarze/archiwum/03_01/pdf/2003_0105.pdf
Jeżeli ktoś by chciał podzielić się doświadczeniami piszcie na priva [email protected]

Marti

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 1 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 2
Witam,
Właśnie dzisiaj znalazłem informacje na temat objawów w moim nosie. Podejrzewam bo wszystko na to wskazuje, że jest to naczynioruchowy nieżyt nosa. Chociaż przygoda z tymi objawami trwa od trzech lat. W miedzyczasie wydałem fortunę na lekarzy i leki - antybiotyki i różnegorodzaju krople.U mnie męcząca jest pojawiająca się co chwilę ropna - biała - wydzielina spływająca do gardła. Czasami meczące jest "zwisanie" tej wydzielony z małaego języczka. Oczywiście rano ciężko mi cokolwiek powiedzieć bo wydzielina zalega w gardle. Oczywiście zauwazyłem pojawiające się ogólne przytępienie i nie moc. Ostatni coraz częściej pojawia się efekt zatkanego nosa.
Przeczytałem podany artykuł http://www.alergia.org.pl/lekarze/archiwum/03_01/pdf/2003_0105.pdf] 
I w związku z tym mam pytania:
1. Artykuł mówi ,że objawy występują na skutek ekspozycji
na irytacyjne czynniki wziewne takie jak: zimne powietrze. Czy ktoś z was ma problem z zimnym powietrzem, czy wzmaga ono u was objawy, pojawianie się wydzieliny. Ja mam dosłownie alergie na zimne powietrze, a jak już w telewizji powiedzą, że nadciąga zimne polarne powietrze to bym najchętniej z domu nie wychodział.
2. Jaki wpływ na objawy mają zmiany temperatur mieszkanie - dwór,
3. Czy ktoś z was stosował wygrzewanie na sałnie parowej,
4. Czy wydzielina spływająca do gardła powoduje podrażnienie gardła w konsekwencji zapalenie gardła, zapalenie krtani.
5. Czy pojawiają się u was zime poty,
6. Które leki spowodowały zatrzymanie wydzieliny z nosa do gardła.
Pozdrownienia
3
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 4 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 11
Witam i łącze się w niedoli.

Od półtora roku walcze z katarem. Najpierw był delikatny, pojawiał się w ciągu dnia, ale głównie przed południem. Ot takie tam kichnięcia. Potem stał się uciążliwy a po przejściu ropnego zapalenia zatok obocznych nosa wprost nie do wytrzymania. Bez leków się nie obywa.
Larygolog stwierdził przewlekły nieżyt nosa. Na pytanie, co jest jego powodem odpowiadał wymijająco i przepisywał krople sterydowe (Tafen, Fliksonaze...) i różne płukanki z soli do nosa. Wszystko pięknie i ładnie, ale tylko w momencie brania kropli, po ich odstawieniu problem powracał.
A katar mam wodnisty, śluzowaty - raczej przezroczysty, lekko białawy rano. Nasilony zaraz po przebudzeniu, nawet bez podnoszenia głowy z poduszki, ale po przebudzeniu czuję pulsowanie w nosie i puchnięcie śluzówki. Najgorzej jest po wstaniu. Po południu jakby lepiej. Objawy nasilaja się w kontakcie z zimnym powietrzem, gdy wychodzę z rozgrzanego. Albo na odwrót - po przejściu z zimnego do ciepłego i wilgotnego. Każdy mocniejszy zapach, jakieś pyły - wszystko podrażnia śluzówke i prowokuje ją do kichania i produkcji kataru. Koszmar!
Głowa mnie często boli, czuje się otępiała, przymulona - działam w 10-20% mocy całkowitej. Mam dużo mniejszą wydajność w pracy, w życiu codziennym też nic mi się nie chce. Nasiliła mi się depresja (choruje od paru lat, obecnie od roku jestem bez leków).
Nie wiem co zrobic :(
Miałam naświetlanie Bioptronem - zero rezultatu. Zrobiłam alergologiczne testy wziewne - nic. Czekam teraz na pokarmowe, ale jestem prawie pewna, że to katar naczynioruchowy. Tabletki przeciwhistaminowe nic a nic nie działają :(
Biorę teraz krople - Nasoneks (podobno najmniej wchwałaniaja się do organizmu) i chyba powoli się uodparniam na te wszystkie sterydy. W chwilach krytycznych ratuj się Cirrusem, ale staram się nie brać więcej niż jedną tabletkę na tydzień - dwa. Działa, aczkolwiek mam po nim taki wyschnięty, suchy nos. No ale katar nie leci i nos odpycha się na tyle, że mogę swobodnie oddychać i głowa przestaje boleć. Czasem, gdy jest bardzo źle na dokładkę biorę jeszcze Apap. Pomaga na dzień czy dwa.
Czy ktoś z Was probował jakiś bardziej zaawansowanych metod, bardziej skutecznych i bezpieczniejszych dla całego organizmu? Czy udało Wam się trafić na lekarza, który po postawieniu diagnozy "katar naczynioruchowy" nie mówi - tego się nie leczy? Moje życie uległo takiemu pogorszeniu, że dałabym sobie chyba uciąć nos, żeby czuć się lepiej, sprawniej umysłowo. Co robić? Ratunku!!
2
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 2 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 12
Witajcie współtowarzysze niedoli. Mi pomoga wietrzenie pomieszczeń, w których przebywam, zwłaszcza sypialni oraz zwiększenie w nich wilgotności powietrza. To ostatnie najłatwiej osiągnąć kładąc w pokoju, np. na kaloryferze mokry ręcznik. Przy suchym powietrzu bowiem gorzej pracują rzęski, które to zpychają śluz z nosa do żołądka. A zatem gdy one gorzej pracują to więcej śluzu zalega w nosie. Na noc pomagają mi też plastry na nos, które go rozchylają i ułatwiają przez to oddychanie.
2
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 6 Napisanych postów 1 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 1
Witam Was serdecznie. Jako lekarz męczę się z tym samym choróbskiem od wielu lat. Z przykrością muszę stwierdzić, że ani z dostępnego piśmiennictwa ani z licznych konsultacji u największych autorytetów laryngologicznych nie uzyskałem informacji dotyczącej skutecznego leczenia tej choroby. W medycynie, jeżeli występują sformułowania "przyczyna idiopatyczna" lub "leczenie - trudne, niejednoznaczne" - to wróży dość źle. Po wielokrotnych zabiegch - zarówno plastykach przegrody, jak i redukcjach objętości (koagulacja Celon), pełnym wachlarzu farmakoterapii w przeróżnych konfiguracjach mogę podzielić się jedynie kilkoma spostrzeżeniami:
1. Jeżeli chcecie być potraktowani w miarę fachowo w żadnym wypadku nie idźcie do pierwszego lepszego laryngologa - jest to bardzo trudna jednostka chorobowa i jeśli ktokolwiek ma Wam pomóc - to może być to specjalista wysokiej klasy z dużym doświadczeniem w tej działce, będący bardzo na bieżąco z wiedzą. Niezły wybór to prof Samoliński z W-wy (laryngolog+alergolog)- pracuje w szpitalu przy ul. Banacha, przyjmuje też prywatnie - niestety wizyty są bardzo drogie. W przeciwnym razie narażacie się na zbywanie, odsyłanie itd. Może być to deprymujące.
2. Dobry pomysł to zapewnienie właściwej wilgotności w pomieszczeniu mieszkalnym. Osobiście ciągle stosuję nawilżacz.
3. W moim przypadku szczególnie uciążliwe są godziny nocne, kiedy w pozycji leżącej hydrostatycznie małżowiny są jeszcze bardziej przekrwione - zastosowałem podkładanie serii poduszek - spanie w pozycji półleżącej jest może nieco kłopotliwe ale niewątpliwie przynosi trochę ulgi
4. Świetny wynalazek to samoprzylemne stripy na nos - nieźle działają naklejki Air-plus - produkowane są w 2 rozmiarach - wypróbójcie oba. Naprawdę niekiedy pozwalają spokojnie zasnąć.
5. Naturalnie, niezwykle istotna jest próba diagnozy choroby podstawowej - alergia ma szansę zostać zminimalizowana poprzez odczulanie. Koniecznie udajcie się do dobrego !!! alergologa.
6. Farmakoterapia
- sterydy działają nieźle - szczególnie w wysokich dawkach, ale osobiście obserwuję stopniowy spadek odpowiedzi, a przekroczenie dawek dopuszczalnych długofalowo może skutkować inną chorobą - zanikowym nieżytem błony śluzowej nosa
- p/histaminowe doustne i donosowe nie działają na mnie prawie wcale
- leki antyleukotrienowe - na mnie nie działają
- doustna pseudoefedryna - super, ale ma działania niepożądane - stosuję tylko w ostateczności np. podczas infekcji lub jak zaczyna boleć mnie gardło. Staram się brać jak najmniejsze dawki - Sudafed.
- donosowe leki obkurczające błonę śluzową nosa - działają bosko, ale krótko. Potwornie uzależniają i uszkadzją śluzówkę. Wiem bo ze 3 razy z takiego uzależnienia wyłaziłem. Jeżeli w nim tkwicie - udajcie się raczej do lekarza
- płukanie solą morską (Sterimar, Marimer) - coś tam działa, a napewno już nie szkodzi - więc stosuję.
- zabiegi - trudny temat - trzeba trafić do dobrego laryngologa-zabiegowca. Jednym z najlepszych w Polsce jest chyba dr Krajewski. Przyjmuje w prywatnej klinice Krajmed W-wa. W moim przypadku - im silniejsza była redukcja objętości małżowin tym większy komfort na dłuższy czas. Zabiegi małoinwazyjne (Celon) działały tylko troszkę i na krótko. Będąc już łącznie po chyba 5 różnych zabiegach myślę o nich raczej z niechęcią - ale mogą stać się po prostu życiową koniecznością.
7. Objawy - z przykrością potwierdzam że ta niby drobna dolegliwość bardzo znacząco obniża komfort życia. W okresach zaostrzenia jestem przewlekle niewyspany, ospały. Mam częsty ból gardła, który kojarzę z uderzaniem prądu powietrza w tylną ścianę gardła. Często powyższy ból likwiduję rozszerzając małżowiny wyższą dawką pseudoefedryny i jakimś odkażaczem np neoangin. Ze względu na obrzęk w okolicy trąbki Eustachiusza - częste zatkanie uszu. Do tego ból głowy. No i jeszcze w momentach częstych przeziębień - uczucie zimna, zimne poty. Prawdopodobnie jest to wyznacznik stanu zapanego, który daje o sobie znać.
Posumowując - łącząc to wszystko jakoś żyć się da, ale nie łatwo.
Życzę Wam wszystkiego dobrego. Jeżeli macie jakieś pytania - mój e-mail: [email protected] Jeżeli ktoś ma jakiś w miarę skuteczny trik na zatkany nochal - szczególnie gorąco proszę o kontakt.
Pozdrawiam

Sebastian
6
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 11 Napisanych postów 10 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 39
Witam ponownie towarzysze niedoli :)

Jako, że pisaliście o swoich problemach z tarczycą poczytałem trochę i dowiedziałem się, że jest coś takiego jak hormonalny nieżyt nosa. Występuje on między innymi czasami przy niedoczynności tarczycy. Mimo intensywnego leczenia obrzęk może ciągle powstawać tak więc warto sobie naprawdę zrobić badania tarczycy. Jako że objawy niedoczynności pasowały u mnie w 100% zrobiłem sobie jednak nie wykazało żadnych problemów. Zapewne u wielu osób to może być rozwiązanie.

@sebastia99

Spróbowałem plastry jednak rano się obudziłem jak zwykle z zawalonym nosem. Mój obrzęk jest dosyć głęboko i plastry nie rozszerzają mi tam tego "wąskiego gardła" dla powietrza. Niestety ciągle nie mam sposobu jak by się normalnie wysypiać. W dzień jest do wytrzymania jednak po położeniu zawsze mam zatkany nos.

Co do farmakoterapii to opisałeś chyba wszystkie możliwości. Opis poszczególnych leków identycznie odpowiada moim doświadczeniom. Pseudoefedryna jednak działa najlepiej.

Myślę, że jedyną szansą są zabiegi. Będąc po jednej konchoplastyce usłyszawszy "ten nos jest już zdrowy" nie wiem czy mam jeszcze zaufanie do jakiegokolwiek lekarza. Być może pojawi się jakaś nowa metoda i wtedy wszyscy będziemy żyli normalnie.
5
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 31 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 3037
Witam, również mam problem z nosem, trwa to gdzieś "dopiero"od listopada,Przeziębiłem się i dostałem 2 razy antybiotyki, które bardzo osłabiły mój organizm,
Potem przyplątały się problemy z nosem, zapalenie zatok, nieustająco cieknąca wydzielina po tylnej ścianie gardla.Początkowo efekt dala kuracja bioparoxem,
spodziewałem się końca choroby, ale to niestety trwa do dzisiaj, spotęgowane tym ze po pierwszym"wyleczeniu" choroby wznowiłem treningi(trenuje biegi),następnie
zostałem zmuszony znowu przestać trenować.Cały czas mam zatkany nos, począwszy od tego przeziębienia paczatkiem listopada do dzisiaj,do lekarzy chodzę caly,
czas nie uzyskując konkretnych odpowiedzi, tylko przepisuja mi kolejne leki,ostatni laryngolog przepisał mi rhinocort, który tez nie zabardzo mi pomaga, oraz jakis "robiony"lek przeciwzapalny, edromed, oraz eurespal, ale ta kuracja tez nie przynosi efektow, caly czas jem sinupret, podobno mający działanie sektoriolityczne, ale mnie
nic nie pomaga,Ostatnio wyczytalem w ksiazce pani dr Górnickiej zajmującej się medycyną naturalną o metodzie ssania oleju, polegającej na płukaniu przedniej częsci jamy
ustnej olejem roślinnym przez 15 minut, az olej zmieni barwę na białą, następnie trzeba to wypluc i dokladnie wyplukac buzię,czynnosc powtarazac raz dziennie codziennie, podobno ma to leczyc nos i zatoki oraz wydalić toksyny z organizmu co spowoduje poprawe ogólnego stanu zdrowia.Wiem ze to wydaje sie jakąś głupotą ale moze warto spróbować.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 10 Napisanych postów 2 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 15
Witam serdecznie miłych Katarowiczów. Poczytałam Wasze posty i stwierdzam, że powinnam wtrącić kilka słów. Po pierwsze klasyfikacja: katar naczynioruchowy, czyli nieżyt naczynioruchowy nosa NNN to choroba, którą rozpoznaje się po wykluczeniu wszystkich nieżytów infekcyjnych, hormonalnych i alergicznych. Przyczyną NNN jest zachwianie równowagi układu nerwowego. Efektem przewagi układu parasympatycznego jest poszerzenie naczyń krwionośnych i obrzęki, czyli wodnista wydzielina, blokada nosa i kichanie. NNN pojawia się więc nie tylko jako reakcja na zimne powietrze, czy ostre zapachy, ale także jest wynikiem stresu. Ostry stres wywołuje wodnistą wydzielinę i kichanie, a przewlekły prowadzi do obrzęku z blokadą. Krótko mówiąc podłoże tego kataru to zaburzenia emocjonalne i jest on chorobą psychosomatyczną. Leczenie jest wię trudne i raczej objawowe, a to prowadzi do błędnego koła. Na pewno warto uświadomić sobie rolę stresu jako czynnika sprawczego i wykluczywszy inne przyczyny kataru zadbać o wyciszenie się poprzez zdrowy wypoczynek, sen, hobby, sport, czyli relaks w wszelkiej postaci. Unikajmy stresów i "błędnych kół". Pozdrawiam serdecznie i życzę poprawy
9
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

obgryzanie paznokci

Następny temat

Operacja a Używki

WHEY premium