czytajac forum i dzienniki, postanowilam zalozyc swoj. uwazam ze bedzie to dla mnie motywacja, a i nie ukrywam ze licze na wasza pomoc, sugestie i poprawki.
kobieta,
wiek: 26 lat (rocznikowo),
wzrost: 164 cm
waga: 70 kg,
bf: 30 % to tluszcz(podaje ¨wartosc przyblizona, bo na roznych stronach pokazywalo mi roznie a i z obliczen wyszlo inaczej)
obwody:
talia: 73
biodra: 103
udo:62
lydka: 36
ramie: 31
zalezy mi na redukcji tego tluszczu, od dwoch lat regularnie cwicze, nie jest to silowania w pelnym tego slowa znaczeniu(chociaz na poczatku przez jakies 3 miesiace byla), a raczej aerobic, jakis rowerek, przez pewien czas stepper w domu, plus cwiczenia z hantelkami, i inne statyczne w warunkach domowych, pilates, etc....
u mnie najgorzej jest z motywacja w diecie, a wlasciwie z szybkim porzucaniem diety, dlatego dziennik, bo jak bede miala swiadomosc ze ktos poza mna moze to przeczytac, to moze i nie bede tak oszukiwac samej siebie i zastanowie sie piec razy czy ja na prawde mam ochote na ten kawalek czekolady.
diety... temat rzeka, juz wiem ze wszystko robilam zle, za malo kcal, za malo bialka i juz wiem z czego wynikaly moje napady glodowe, konczace sie pochlanianiem takich ilosci slodyczy.
jak na razie po przeczytaniu linkow o odchudzaniu jem, ale jem madrze, no moze madrzej niz wczesniej, a to juz jakis poczatek:)
jestem w trakcie ukladania diety.. idzie mi srednio, bo strasznie ciezko uwzglednic wszystko, ale prubuje
moja dietka dzis:
1. 6:00 owsiane z otrebami rodzynkami i orzechami wloskimi(2 szt)
2. 8:30(przedtr) omlet z bialka i otrebow z 20 g piersi z indyka
aerobic 9.45-10.45
3.11.30(potreningowy) 130 wolowgo z polowa pomidora i 2 kromki chleba wasa
tu przesadzilam: 2 jablka, troche rodzynek i pestek dyni, kilka migdlow(a mialam ochote na tiramisu ale sie powstrzymalam
4.14.30 125g sera poltlustego bialego z korniszonami i dwie kromki wasy
basen 16.30-18 (raczej opalanie niz plywanie)
18. tunczyk z wody(lub 100 innej ryby), jakies warzywo
20. twarog z orzechami czy dynia jeszcze nie wiem
.... u mnie jest tak ze wszystko wyglada ok do 18 potem mam straszna chec na wszystko i walcze zeby sie oprzec... nie zawsze mi se udaje, ale o porazkach tyez bede pisac moze mnie to zmotywuje do wiekszego wysilku:)
jak ktos tu trafi i to przeczyta to poprosze o rady, wskazowki, bo ja nie bardzo mam pomysl co mozna jesc zeby sie nie znudzilo...
jestem w trakcie kupowania wagi:) znaczy szukam takiej zeby byla ok.. wiec jak na razie odmierzam na lyzki stolowe, dziele np opakowanie250g na dwie porcjke i mam 125:) i tak jakos sobi radze.. ale musze kupic wage koniecznie... bo meczy mnei to juz strasznie:) i jak ktos ma jakies przeliczniki wagowo szklankowo lyzkowe to bede wdzieczna za linki..
dziekuje i pozdrawiam
renia