Mam 17 lat trenuje już od dłuższego czasu pływanie będzie gdzieś 9 lat . Moim odwiecznym problemem był mój brzuch...
Barki jako tako z samego pływania dzień w dzień, się wyrobiły . Jakieś dwa lata temu popełniłem błąd bo zamiast wtedy już zacząć myśleć co jem, nie doprowadził bym się do takiego stanu , wtedy jadłem wszystko w dużych ilościach i szybko...
Z pływaniem skończyłem teraz tylko 2-3 razy w tygodniu jakiś 2 km trening.
Znajomi mówią że jestem szczupły wysoki i dobrze zbudowany , zgodzę się że wyglądam na szczupłego ale problem zaczyna się gdy mam zdjąć koszulkę...
Najbardziej chciał bym się pozbyć "boczków" , wiem tyle że nie da się pozbyć tłuszczu z danego miejsca , tylko trzeba jechać całe ciało.
Niechce aby na samym spalaniu tkanki tłuszczowej się skończyło , więc ile mam schudnąć aby móc robić coś na siłowni ? Trochę głupio to brzmi ale mam 18% bf , jeśli teraz na przykład zaczął bym ćwiczyć na siłowni co mi to da , a co mi da kiedy zacznę ćwiczyć gdy stracę tkankę tłuszczową.
Pytanie do was myślę że mi pomożecie , co mam z tym zrobić ?