Western się redukuje

Wiek : 25
Waga : 100
Wzrost : 161
Obwód w biuście(1) : 118
Obwód pod biustem : 97
Obwód talii w najwęższym miejscu (2): 101,5
Obwód na wysokości pępka : 117,5
Obwód bioder (3): 125
Obwód uda w najszerszym miejscu: 68
Obwód łydki : 44,5
Ramię: 41
Przedramię: 30
W którym miejscu najszybciej tyjesz : równomiernie
W którym miejscu najszybciej chudniesz : brzuch, twarz, uda
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: zaczynam nordic walking 3x w tyg (rekreacja)
Co lubisz jeść na śniadanie: mam problem ze śniadaniami bo nie chce mi się jeśc. Jak się zmuszam to miksuję mrożone truskawki z mlekiem
Co lubisz jeść na obiad : mięso, warzywa i ziemniaki
Co jako przekąskę : do tej pory jadałam słodycze, ze zdrowszych to migdały
Co jako deser : to samo co wyżej
Ograniczenia żywieniowe : chyba nie ma żadnych
Stan zdrowia: za wysoki cholesterol, za mało tzw. “dobrego cholesterolu”; miesiaczki ok ale 2 miechy temu przestawiły mi się trochę; brak tabletek hormonalnych; brak dzieci; brak leków
Preferowane formy aktywności fizycznej : nordic walking, jeździectwo, taniec, ćwiczenia siłowe
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : tylko suple
Stosowane wcześniej diety : tutaj na sfd, w 3 miesiące zeszłam 15kg mniej

Kiedyś chudłam już tutaj na sfd, ale nie udało mi się zalogować na stare konto, poza tym nie chcę być już z nim kojarzona. Schudłam pięknie po czym wszystko zmarnowałam. W ciągu ostatniego roku byłam u psychologa i myślę, że teraz jestem naprawdę gotowa na walkę o zdrowie. Męczy mnie moja otyłość i chcę wreszcie z tym skończyć. Ostatnie wyniki krwi wykazały cholesterol na poziomie 205 i lekarka kazała mi przejść na dietę niskokaloryczną i bez tłuszczu… pomyślałam jednak, że wrócę tutaj i będę szła z dietą sfd. Niedługo idę na szczegółowe badania tarczycy i jamy brzucha. Domyślam się, że nie bardzo ktoś będzie miał czas na doradzanie osobie, która już raz po prostu zniknęła i wróciła z 20 kg nadmiaru, ale będę tu sobie wstawiać miski i pisać. Znam podstawowe zasady tego działu i mniej więcej pamiętam co jeść a czego nie. Wstępnie wyznaczyłam sobie 1800kcal, 100 węgli, 100 białka i reszta tłuszcze. Zastanawiam się tylko, czy wolno mi jeść np. boczek (jeżeli mieści się w karcie), mięsko wieprzowe itp produkty zakazane dla osób z podwyższonych cholesterolem.

Przy wysokim poziomie cholesterolu warto zbadać poziomy hormonów tarczycy i ferrytyny. Tutaj może tkwić sedno problemu.

Ostatnio czytalam bardzo ciekawe artykuly o tym jak to koncerny farmaceutyczne uczestnicza w powolnym obnizaniu norm cholesterolu, a co za tym idzie zwiekszenie przepisywania lekow typu Lipitor itd, o tym, ze cholesterol z pozywienia (mowimy mu o normalnych zdrowych tluszczach, a nie szajsie utwardzonym i przetworzonym) ma nikly wplyw na organizm oraz o najwiekszym micie pt, nie wolno jesc jajek. Kiedys ludzie jedli normalnie wlasne chleby z wlasnym smalcem itd i nie bylo otylosci, cukrzycy i innych cudow chorobowych, a teraz wymysly, low fat, low sugar, low wszystko, diet wszystko i prosze bardzo.......jedziemy pieknie ze zdrowiem w dol.

Zmieniony przez - Tetiszeri w dniu 2015-01-27 14:30:38

Czyli wygląda na to, że mogę zjeść na obiad łopatkę wieprzową. Podejrzewam,że za podwyższonym cholesterolem stoi KFC i McDonald, w którym przez ostatnie 2 lata bywałam raz w tygodniu. Jestem uzależniona od takiego jedzenia, ale póki co od świąt nie odwiedzałam ich, więc jestem na dobrej drodze. Zastanawiam się tylko nad moim Tatą, który ma cholesterol w okolicy 300, je dużo sałatek, warzyw ale nie unika śmietanki 30% i mięsa wieprzowego - czy go nie przymusić do odstawienia takich tłuszczy.

Ja tam wieprzowine jem, podobnie jak kilkanascie jajek w tygodniu i moj cholesterol jest ok. Maslo i olej kokosowy to nawet lyzka moge, mniam, mniam. Mysle, ze Twoj tata potrzebuje dietetyka, ale z glowa na karku, a o takiego, podobnie jak i o dobrego lekarza dzisiaj trudno. Mysle, ze modki powiedza Ci lepiej naturalne tluszcze niz pseudo smarowidla co maja cholesterol obnizac. 100g wegli to malo, kwalifikuje sie na low carb, ale nie wiem jaki rozklad BWT Ci dadza. Kazda kobitka jest inna :)

Kiedyś dostałam rozkład 100 ww/100 białka, reszta tłuszcze i dobrze się czułam na nim :) spadki były intensywne, więc chyba mi służył. Dlatego pomyślałam, ze od tego zacznę :) Dzięki za odp ;)

Wpada dzisiejsza miska. Jest trochę nieudana, bo przekroczyłam limit nabiału rano.

Oprócz tego zaczęłam brać suplementy: synbiotyk, lecytyna, wit D

Płyny: 1x zielona herbata, 4x szklanka wody




Zmieniony przez - Western w dniu 2015-01-28 15:16:40

Tetiszeri

Ostatnio czytalam bardzo ciekawe artykuly o tym jak to koncerny farmaceutyczne uczestnicza w powolnym obnizaniu norm cholesterolu, a co za tym idzie zwiekszenie przepisywania lekow typu Lipitor itd, o tym, ze cholesterol z pozywienia (mowimy mu o normalnych zdrowych tluszczach, a nie szajsie utwardzonym i przetworzonym) ma nikly wplyw na organizm oraz o najwiekszym micie pt, nie wolno jesc jajek. Kiedys ludzie jedli normalnie wlasne chleby z wlasnym smalcem itd i nie bylo otylosci, cukrzycy i innych cudow chorobowych, a teraz wymysly, low fat, low sugar, low wszystko, diet wszystko i prosze bardzo.......jedziemy pieknie ze zdrowiem w dol.

Zmieniony przez - Tetiszeri w dniu 2015-01-27 14:30:38

Polecam ostatni numer Nexusa styczeń-luty 2015 i artykuł Korzyści z wysokiego poziomu cholesterolu.

Poza tym jest w necie sporo linków jak koncerny farmaceutyczne ukrywają wyniki badań wpływu diety na cholesterol, a także negatywny wpływ swoich leków obnizajacych cholesterol na zdrowie przyjmujących je ludzi ... A w USA był nawet pomysł , aby statyny podawac profilaktycznie już piętnastolatkom ...

Zmieniony przez - alhambra1970 w dniu 2015-01-28 21:41:30

O kurczę... to się zmartwiłam - mój Tata już od jakiś 10 lat bierze leki :(

Wstawiam swój plan żywieniowy na dzisiaj.

Płyny: 2xherbata zielona, 5x szklanka wody
supplementy: plusz active (do nauki), lecytyna, witamina D, synbiotyki

Aktywnosć fizyczna: poćwiczyłam sobie callenetics


PS: Jak wliczać rosół do miski?




Zmieniony przez - Western w dniu 2015-01-29 12:15:41

Wczoraj miałam straszny ból głowy i mnie mdliło, zjadłam trochę indyka, kaszy jaglanej z warzywami i piłam wodę. Dziś czuje się dobrze i mam imprezę, więc nie dzieliłam jedzenia na konkretne posiłki bo nie panuje nad godzinami zjadania. Trochę poszalałam i mam ponad 1800 kcal :)

Uf, Luty był ciężki. Niestety trochę musiałam biegać po lekarzach i szpitalach ale już jest ok i stabilnie. Cały miesiąc nie pisałam, ale miska była czysta. Tylko brak sportu :/

Wstawiam miskę na dziś. Oprócz tego dziś robię callenetics.
Męczy mnie jakieś uczulenie, więc oprócz wody i zielonej herbaty - wapno. W dodatku pierwszy raz w życiu @ spóźnił mi się o 2 tygodnie, teraz akurat go mam, jestem napuchnięta i mam bardzo słabe samopoczucie. Ale mimo to, zmuszam się do pozytywnych myśli i działania.