Obecnie wygląda to tak:
BTW z wczoraj: B 153g, W 190g, T 81g, 2110 kcal
BTW z czwartku: B 154g, W 183g, T 87g, 2130 kcal
BTW sprzed tygodnia: B 153g, W 211g, T 84g, 2200 kcal
Pojawił się lekki zastój więc lekko obniżyłem węgle, wcześniej miałem zastój przy ok. 240g węgli więc obniżyłem na okolic 200 i ruszyło.
Wrzucę jeszcze na dole przykładowe posiłki sprzed kilku dni.
Natomiast wymiary to:
Waga: 62kg (po ostatniej masie było 85...)
Wzrost: 175 cm
Wiek: niecałe 28
Zastanawiam się jednak czy nie przejść na dietę low carb. Za pewne zbytnie zalanie na poprzedniej masie było spowodowane zbyt dużą ilością kcal, kupowaniem gainerów, brakiem aerobów (chociaż akurat wtedy pracowałem fizycznie po 10 godzin dziennie, teraz praca jest siedząca), pewnie zbyt małą ilością snu itd. bo zawsze byłem chudy i myślałem że jestem ekto a okazało się że raczej nie mam żadnych problemów z nabieraniem masy, natomiast tak czy siak pochłanianie olbrzymich ilości jedzenia na masie oraz wiecznie wzdęty brzuch są dosyć męczące, więc jeśli jednak chciałbym przejść na low carb biorąc pod uwagę to że za 2-3 tygodnie chciałbym zakończyć redukcję i zacząć masę to czy po prostu mogę z dnia na dzień obniżyć węgle do okolo 100g zwiększając tłuszcze, czy potrzebne będzie wprowadzenie z niewielką ilością węgli (30g)? Następnie warto dodawać stopniowo kcal po około 150-200 na tydzień czy od razu wskoczyć na zero kaloryczne? Jak byście to widzieli? Z góry dzięki !