Moje dane: 20 lat, 181cm, jakies 67kg. Staz regularnie 3 miesiace (ostatnio fbw goscia z silowni), wczesniej tez cos cwiczylem ale przestalem.
Oto moj nowy "super plan" xD ktory sam wymyslilem w oparciu o rozne info z neta:
3 razy w tyg ten sam plan:
Podciaganie nachwyt 5x max
WL 3x8
Military press 3x8
Uginanie ramion sztanga 2x10
Pompki na poreczach 3x8
Brzuszki 3x15
Przerwy 2min we wszystkim oprocz podciagania (3min).
Nie robie nog bo mam uszkodzone biodro.
Drazek dlatego 5 serii bo kiedys juz taka ilosc stosowalem i niezle sila mi po tym szla, doszedlem do 5 serii po okolo 12 powtorzen, teraz jest mniej bo dawno nie cwiczylem. Jak dojde znowu do tej granicy to bede dodawal obciazenie. I tu mam pytanie: czy te 5 serii podciagniec z przerwami 3min nie bedzie sie "gryzc" z reszta treningu (tj. 3 serie i przerwy 2min) ?
To ma byc plan na mase i sile.
Chcialem cwiczyc stricte na sile bo jak napompowany paker raczej nie chce wygladac, ale wyczytalem ze z tym stazem to raczej sie nie powinno wiec ulozylem taki plan pomiedzy, z dolna granica powtorzen dla masy.
Wszelkie komentarze mile widziane. Nie zalezy mi szczegolnie na tym zeby ktos mi podal plan idealny, z cwiczeniami typu martwy ciag, wioslowanie w opadzie, kulturysta nie bede, chce tylko troche sie wzmocnic.
Wiem ze ten plan nie jest zaj**isty ale prosze tylko o to zeby ktos mi powiedzial czy nie jest tragiczny, kompletnie beznadziejny, do wyrzucenia, czy na przyklad po nim nie urosnie mi tric dwa razy bardziej niz bic itp. (czy w ogole da zamierzone efekty)
Czy liczba serii w konkretnych cwiczeniach i liczba powtorzen moze byc? Kolejnosc jest ok?
Z gory dzieki.