W tak dużym mostku jest bardzo silny nacisk na stawy kręgowe. To byłby bardzo dobry powód do zakazania wyciskania z dużym mostkiem. Podobnie jak to się stało z wyciskaniem na stojąco z podnoszneia ciężarów. Obejrzyjcie zdjęcia
https://www.sfd.pl/topic.asp?whichpage=3&topic_id=63281 i sami wyciągnijcie wnioski.
Ja jednak widzę inny problem: wynik w wyciskaniu przy takiej technice w dużym stopniu zalezy od wygimnastykowaniu. Irina Kryłowa potrafiła umieśćić pudełko zapałek (położne boczną stroną) pomiędzy klatką piersiową a gryfem trzymanym na prostych ramionach. Ukrainka na zdjęciu choć robi duży mostek, to ma długie kończyny górne. Chinki robią podobne lub mniejsze mostki, lecz z krótkimi kończynami górnymi nie muszą w ogóle wyciskać, bo sztanga już leży na klatce! Żeby wyciskać muszą zmniejszać mostek.
Wypaczona została idea wyciskania, która miała sprawdzać poziom siły zawodnika. W ciągu i przysiadach nie da się tak drastycznie oszukać jak w wyciskaniu. Optymalizacja optymalizacją, ale duży mostek to zwyczajne oszukiwanie. To jest dokładnie to samo co pokazówka w Legnicy ze zdejmowaniem ze stojaka wysoko umieszczonej sztangi.
(
https://www.sfd.pl/Topic.asp?whichpage=3&topic_id=90229 )
Zawodnicy ze Śródmieścia" po wykonaniu maksymalnych przysiadów zrobili jeszcze odrywania od stojaka, analogicznie do wyciskania w mostku. Policzmy o ile skoczyła im siła?
Hul: przysiad - 330, zabranie ze stojaka - 480.
Kłunduk: przysiad - 310, zabranie ze stojaka - 460.
Kieblesz: przysiad 240, zabranie ze stojaka - 430.
Oczywiście, że mechanika wykonania ruchu różni się od wyciskania. Ale analogię pomiędzy przysiadem a zabraniem ze stojaka każdy chyba skojarzy z wyciskaniem zwykłym a wyciskaniem w wysokim mostku.
Proponuję zatem umożliwienie zawodnikom podniesienie stojaka na tyle, aby przysiad był analogiczny jak wyciskanie w mostku - kilka cm. Podobnie z martwytm ciągiem - z podstawek, by zawodnik tylko się doprostował. Jak skoczą wyniki światowe! Po 300-400 kg w trójboju!
***
Jako przeciwnik mostkowania rzucam do jego zwolenników pytanie/a:
Czy uważacie, że powinno się zaliczać 3 cm wyciskania? Czy może 5 cm? Albo - jeśli zawodnik sie wygnie tak by sztanga leżała na klatce, zaliczać bój bez potrzeby wyciskania, bo sztanga i dotknęła klatki, i spoczywa na wyprostowanych ramionach?
Proponuję, abyście spróbowali docisnąć sztangę ze stojaka, tak by cały ruch miał 3-5 cm. Ile kg dołożyliście? Albo ile procent od swojego aktualnego rekordu? Możecie założyć koszulkę, by poczuć się jak Chinka na zawodach....
Czekam na wasze wyniki tego pouczającego doświadczenia. I opinię o takim wyciskaniu. No i - oczywiście - wnioski.