Jestem ciekawa, czy po moich przeżyciach da radę coś schudnąć ale już bez głodowania. Jestem byłą anorektyczką (lata 2011/2012) a "teraźniejszą" bulimiczką. Niestety miałam zawirowania i z 53 podskoczyłam w pół roku na 72. Nie chcę znów popaść w anoreksję a źle się czuję ze sobą i chcę zjechać tylko do 60 kg, dodam że od 2 miesięcy mój organizm powrócił do "normalnego" metabolizmu, wszystko już jest cacy; oceni ktoś czy przy mojej historii da radę?
Płeć: Kobieta
Wiek: 19 lat
Waga: 72kg
Wzrost: 171cm
Obwód klatki: 84cm
Obwód ramienia: 28cm
Obwód talii: 72cm
Obwód uda: 62cm
Obwód łydki: 38cm
Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej: --
Aktywność w ciągu dnia: tak szczerze? To żadna, niby tam sobie na rowerze stacjonarnym pojeździłam, a tak to leże, dosłownie.
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: do teraz żadnej, natomiast zaczęłam : rower stacjonarny, blogilates squat challenge. Za 2/3 tygodnie chcę zacząć biegać, tylko że się boję trochę, ponieważ mam wiotkość stawów i nie jest mi to wskazane; również dla urozmaicenia po tych dwóch tygodniach chcę zacząć
class="link" target="_blank">tabata dance workout oraz
class="link" target="_blank">fitness blender
Odżywianie: Do grudnia 2012 miałam tak skurczony żołądek że yglądało to mniej więcej tak: śn. kanapka, obiad: zupa albo schabowy, kolacja: serek wiejski
Cel: szybka redukcja
Ograniczenia żywieniowe: celiakia, nie przełknę nic z mięsa oprócz szynki szwarcwaldzkiej i piersi z kurczaka
Stan zdrowia: była anorektyczka + obecna bulimiczka
Preferowane formy aktywności fizycznej: ćwiczenia w domu
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty: therm line forte- nic nie zauważyłam, Clenburexin- pomaga
Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów: tak
Stosowane wcześniej diety: kopenhaska, głodówki różnego typu, 1000 kcal
Z góry dziękuję, pozdrawiam !