Napiszę teraz co nieco o wczorajszym dniu, bo wczoraj mi się nie chciało. Krótko mówiąc: cały dzień chilloutu, a wieczorem trochę aerobów. Wspaniale jest mieć mnóstwo czasu na wszystko. Jeszcze przez parę dni tak będzie. Przed śniadaniem porcja krety i spalacza, tak jak dziś. Potem poranne obwody, które coraz mocniej dają w kość. Drugie śniadanie, [...]