suplement z niespodzianką

Cześć. Co w przypadku, gdy w jakiejś odżywce trafi się na niespodziankę? Słyszałem już o zdechłej myszy w białku, robakach w batonie, kamieniach w maśle orzechowym. Zgłosiłem sprawę producentowi, który mnie ignoruje - kiedy napisałem o co chodzi. Co można z tym zrobić dalej? Nie chodzi o żaden produkt all nutrition czy sfd. A zakup nie został dokonany na sklepie sfd. Dzięki za odpowiedź

Możesz spróbować reklamować przez sklep, żeby oni reklamowali u producenta. Jednak jeżeli reklamowałeś sam u producenta to sprzedawca ma ustawowy obowiązek odpowiedzi na reklamację w terminie 14 dni (art. 8 ust. 3 ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej). W przypadku braku odpowiedzi z mocy ustawy zostaje uznana za uzasadnioną. Dzieje się to automatycznie i nie ma znaczenia, czy roszczenia rzeczywiście są uzasadnione.
Na sprzedawcy w takim wypadku jest obowiązek spełnienia roszczenia w takim samym stopniu, jakby sam uznał reklamację za uzasadnioną. Jeżeli nie wywiąże się z tego będziemy mogli nie tylko domagać się obniżenia ceny, ale również odstąpić od umowy i zażądać całkowitego zwrotu. W tym celu trzeba jedynie napisać odpowiednie oświadczenie.

Nie słyszałem o takich przypadkach. Mam tutaj na myśli te bardziej hardcorowe, o których wspominasz. Najczęstszym przypadkiem jest pleśń np. w batonach. Szczególnie w tych, które zawierają sporo tłuszczów, a one są podatne na wpływ czynników zewnętrznych i czas. Z reguł producent szybciej reaguje na takie niespodzianki niż klient zdąży zauważyć. Z takimi sytuacjami kilka razy się już spotkałem. W zasadzie niewiele możesz zrobić. Jak masz paragon, to złożenie reklamacji i w zasadzie na tym się kończy.

Dzięki za odpowiedzi. Sprawa nie jest tak poważna jak ususzona mysz (https://www.shared.com/man-used-protein-powder-for-3-weeks-before-finding-something-disgusting-inside/) Zgłosiłem sprawę do sklepu, w którym kupiłem produkt. Nie chodzi jednak o pleśń - to mój problem jej nie dotyczył. Chodzi o ciało obce, które znalazło się w batonie. Na samą myśl, bierze mnie na rzygi. Nie chodzi o zwrot 6 zł za batona, ale nie chcę też słuchać, że sam obce ciało do niego wrzuciłem... A nie chce się bawić w jakieś zawiadomienia do sanepidu.

Niestety strona nie istnieje, więc nie wiemy co tam się znalazło

kurde, wpisz sobie w google "mouse myprotein"

Co ci wrzucili do batona?

Pytanie co chcesz osiągnąć bo jak sam piszesz nie chodzi o zwrot.

Słyszałem już o zdechłej myszy w białku, robakach w batonie, kamieniach w maśle orzechowym. Zgłosiłem sprawę producentowi, który mnie ignoruje - kiedy napisałem o co chodzi. Co można z tym zrobić dalej?

ale slyszales o takich przypadkach, czy po prostu cos CI sie trawilo?
bo z Twojej wypowiedzi wynika, ze slyszales o czyms, po czym piszesz, ze producent Cie olewa, wiec jak to w koncu jest
jak cos sie takiego przytrafilo, co jets malo prawdopodobne, to po prostu zglaszasz sprawe do producenta, jak Cie olewa to w swoim miescie masz na pewno komorke ktora zajmuje sie ochrona praw konsumenta i on w Twoim imieniu zajmie sie tematem, jak pojdziesz i zglosisz problem tego typu.

TomQ-MAG

ale slyszales o takich przypadkach, czy po prostu cos CI sie trawilo?
bo z Twojej wypowiedzi wynika, ze slyszales o czyms, po czym piszesz, ze producent Cie olewa, wiec jak to w koncu jest

trafiła mi się folia w batonie, i to całkiem spory kawałek. To chyba nie jest standardowe wypełnienie batona proteinowego? Napisałem do nich, a oni w odpowiedzi prosili o zdjęcia paragonu, opakowania i kilka innych rzeczy. Po wysłaniu im tego 0 odzewu. Od kilku już dni.

Stosuje suplementy i odżywki od ponad 20 lat i nigdy nie miałem takiego przypadku .

widocznbie miales pecha, ja slyszlem jedynie o akcji, gdzie batony firmy X mialy trefna poartie z pelsnia, a tak to rowniez podobnie jak flex nie spotkalem sie z sytuacjami, zeby w odzywkach byly jakies dodatki "ekstra". oczywiscie szukajac w internecie pewnie znajdziemy nieco informacji na ten temat, ale to po pierwsze bedzie zbior jednostkowych przypadkow, ktore gdzies tam zostaly poruszone, a po drugie czesc moze byc po prostu tzw. czarnym PR, aby zrobic na zlosc firmie konkurencyjnej, ok w Twopim przypadku mozna to wykluczyc, bo nie rzucasz nazwami firm, jednak widocznie miales pecha, ze cos Ci sie trafilo, co oczywiscie nie powinno miec miejsca i powinna byc odpowiendia reakcja ze strony producenta na zgloszenie.