Znajomych to oczywiscie o kant dupy mozna potluc, ale to juz zrozumialem w polsce jak tylko sprzedalismy mieszkanie i nie bylo u kogo dupy przenocowac, czy wpasc z browarem. Wiec **** them all, na facebooku mam profil pod pseudonimem i to chyba od 2 miechow, ale ja w ogole jestem jakis taki aspoleczny
Znajomych to oczywiscie o kant dupy mozna potluc, ale to juz zrozumialem w polsce jak tylko sprzedalismy mieszkanie i nie bylo u kogo dupy przenocowac, czy wpasc z browarem. Wiec **** them all, na facebooku mam profil pod pseudonimem i to chyba od 2 miechow, ale ja w ogole jestem jakis taki aspoleczny
święta idą, nikt na gg nie napisał, generalnie już w zeszłym roku część "znajomych" nawet na smsa z życzeniami nie odpisała, w tym roku wysłałem tylko do znajomych których mam w UK.
pojęcie "przyjaciel" jest dla mnie coraz bardziej "elitarne"
po 3ch latach w uk widze kto był przyjacielem a kto kolegą z pracy/podwórka itp
jak do kogoś napiszę to połowa nawet nie odpisze, bądź odpisze od niechcenia i to nie gadka że ktoś ma życie/sprawy itp, był czas że robiłem po 80h na tydzień i miałem czas napisać. teraz nie piszę do nikogo w sumie poza kilkoma osobami które do mnie same czasem napiszą i znajdują na to czas mimo że mają własne życie
emigracja to dobre doświadczenie dla przyjaźni/rodzinnych więzi
“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski
“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski
Jestem Polakiem – więc mam obowiązki polskie.