Występy Marcina Gortata w NBA

W meczu Orlando-Memphils po 2 kwartach bardzo dobry występ Marcina grał zaledwie 11 minut w których zdobył 7 pkt 3-3 z gry ma 2 zbiórki, 2 bloki i jedna asystę ;)

W 2 połowie juz tak kolorowonie było ale i tak nie jest źle, Marcin zdobył dzisiaj 8 pkt, 4 zbiórki,2 bloki i 1 asyste.

Marcin chyba czeka aż Howard zostanie wykluczony za nadmiar techników na koncie - wtedy pokaże w pełni swój potencjał

W Orlando coraz głośniej mówi się i pisze o konieczności wzmocnień, jeszcze przed fazą play off. Wiele wskazuje na to, że Magic przymierzają się do wymiany zawodników, aby w decydującej fazie sezonu, skutecznie walczyć zwłaszcza w obronie przeciwko takim zawodnikom jak Paul Pierce, LeBron James czy Kobe Bryant.

Eksperci od NBA z Florydy spodziewają się, że Magic sięgną po jednego z lepszych obrońców w lidze Tayshauna Prince'a, któremu kończy się kontakt z Detroit Pistons.

Brian Schmitz z "Orlando Sentinel" uważa, że Pistons, którzy potrzebują środkowego, zgodziliby się wymienić Prince'a, ale w zamian musieliby dostać Marcina Gortata oraz Quentina Richardsona. Razem z Gortatem do Detroit mogliby również przeprowadzić się Ryan Anderson i Mickael Pietrus, ale wtedy na Florydę razem z Princem powędrowałby doświadczony center Ben Wallace.

Schmitz podkreśla, że oddanie w wymianie Gortata, byłoby wielką oszczędnością dla Magic. "Czy jest gdzieś lepsze miejsce niż Orlando, aby za kilka godzin pracy płacić tak wiele?" - zastanawia się komentator NBA, prognozując, że weteran Ben Wallace, któremu nie będzie trzeba tyle płacić co Gortatowi, wykona podobną robotę, będąc zmiennikiem Dwighta Howarda.

Tyle już było głosów o ewentualnym odejściu Marina z Orlando, że każde kolejne traktuje z przymrużeniem oka, no ale...

Ten wydaje się w miarę sensowny, ale przenosic się do Pistons to jest chvjowa drużyna po prostu, szkoda się w niej marnowac...

14 punktów i 11 zbiórek zaliczył Marcin Gortat w spotkaniu Detroit Pistons. To najlepszy mecz Polaka w NBA od półtora roku. Magic wygrali szósty mecz z rzędu 104:91, mimo że w zespole z Orlando zabrakło czterech podstawowych graczy. Na grypę żołądkową cierpią: Dwight Howard, Jameer Nelson, Mickael Pietrus i J.J. Redick.


Gortat wyszedł w pierwszej piątce i spędził na parkiecie 32 minuty. Pod koszami przyszło mu się zmierzyć z Benem Wallace'em, który ma już co prawda 36 lat, ale wciąż straszy w defensywie. Polak wyszedł z tej walki obronną ręką, a pierwszej punkty zdobył w ósmej minucie meczu. Po zasłonie ściął pod kosz, w tempo podał do niego Chris Duhon i Gortatowi nie pozostało nic więcej, jak popisać się wsadem.

Polak zdobył 14 punktów (7/9 za 2) i miał 11 zbiórek. Do tego dołożył trzy bloki, dwie asysty i jeden przechwyt. To jego najlepszy mecz od czasu, kiedy 30 kwietnia 2009 roku w pierwszej rundzie playoffs zastąpił Howarda w spotkaniu z Sixers. Wtedy grał 40 minut, zdobył 11 punktów (5/8 za 2, 1/2 za 1), miał też 15 zbiórek, cztery przechwyty i dwie asysty.

I co? Jak chce i ma możliwość to potrafi pokazać że jego gra w lidze NBA to nie przypadek Tylko szkoda że to przez zrządzenie losu zagrał w pierwszej piątce... Liczymy na więcej takich występów

szkoda tylko że to z powodu choroby Howarda, ale cieszy dobry występ Marcina

Milwaukee Bucks przerwali serię sześciu zwycięstw z rzędu Orlando Magic wygrywając 96:85. Najlepszym graczem meczu był środkowy Andrew Bogut, który dał Marcinowi Gortatowi lekcję basketu. Zdobył 31 punktów i miał 18 zbiórek. Polak rzucił zaledwie dwa "oczka" i zebrał dziesięć piłek na tablicach.

Zespół z Orlando grał bez chorych na grypę jelitową Dwighta Howarda, Jameera Nelsona, Mickaela Pietrusa i J.J. Redicka oraz Ryana Andersona, który w piątek skręcił kostkę.

No i seria zwycięstw Orlando niestety przerwana Marcin też się nie popisał

grając z dwoma wartościowymi zmiennikami ciężko wygrac mecz grając dzień po dniu