SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Karate lub kung-fu na dobrym poziomie na śląsku?(gliwice,rybnik)

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 10048

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 725 Wiek 40 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 14919
Cavior zgadzam się z Tobą w 100%, mówię tylko, że treningi były tam dobre, atmosfera fajna, sparingi - było dobrze . Co do kwalifikacji, to Paweł zajmuje się SW już z kilkadziesiąt lat (20 parę jako instruktor) i moim zdaniem zna się na sprawie, ale co do lini przekazu, stopni itd to nie wiem dokładnie jak to jest, nie mogę nic potwierdzić/zweryfikować bo powiem szczerze, że to mnie nie interesowało wtedy kiedy tam ćwiczyłem. Teraz może bym wypytywał, ale wtedy jako nastolatek łaziłem na treningi, ćwiczyłem i tyle, nie zastanawiałem się czy to co ćwicze to prawdziwe kung fu, czy nie. Uważam po prostu, że z tych traningów da się coś wynieść (przynajmniej tak było parę lat temu) i dlatego poleciłem przejść się na sekcję i zobaczyć.
Ale prawdą jest, że trzeba się zainteresować bo naciągaczy na pewno jest masa.
Jodan Możliwe, że ten 14 st. nie jest niczym podparty i nadany sobie, jako instruktorowi.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 8 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 104
sorrki ze wtrace ale slyszalem ze w rybniku jest tae kwon do z trenerem Rafałem Rafał Poleszakiem, i moje pytanie jest takie czy zna sie facet na rzeczy?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 6 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 15
O wilku mowa :) Post jest spóźniony, ale dopiero niedawno klikając na pewien link zostałem skierowany na tą dyskusję.
Yang32 w innej przepychance m.in. przekręcając moją wypowiedź "wushu inaczej zwane kungfu" napisał wobec mnie poważny zarzut. W odpowiedzi wysłałem post: "Gdzie widzisz w ww. moim tekście swoje hasło kungfu inaczej zwane wushu, z którego tak się nabijasz. Proponuję dokładnie i spokojnie czytać, bo jeśli tak jak czytasz ćwiczyłeś to … poleciałeś w niezły kosmos i nawet treningi w Chinach nic nie znaczą". Widzę, że i tutaj nic się on nie zmienił, a nawet dodałbym, że w swoim stylu wushu osiągnął chyba wyższy poziom. Bo jak inaczej określić przytyk "dlaczego akurat żeby się zapisać na te zajęcia trzeba mieć min 25 lat a nie np 24 czy 26?". Pójdę dalej, aniżeli ten zwalający z nóg absurd - ... a nie np. 24,333 czy 26,555? Śmiać się czy płakać!? Przecież jest to zarzut ze strony niby znawcy tematu. W jakim kanonie wushu jest sprecyzowany wiek adepta? Każdy instruktor sam ma prawo go określić! A więc o co chodzi? Blebre dla samego blebre! W swoim zadufaniu, mitomanii i pierdołach przebija nawet mnie!? :) Bo nie zna mnie i tego co uczę, więc to nie jest kungfu. On dla mnie też jest przysłowiowym "nikim". O ile ja dla Yanga32 mogę być człowiekiem z nikąd i pikusiem (: przepraszam - Panem Pikusiem :), to nieznajomość Adama - gościa, który stanął na pudle w zawodach wushu (i nie tylko) - jest przecież obciachem mówiącym o zakresie jego wiedzy. Otóż stwierdzam, że nie ma osoby, która zna wszystkie szkoły wushu i instruktorów/mistrzów - tylko głupiec powie "znam". A poza tym, jeżeli chcesz systematycznie i solidnie trenować wushu, to na poznawanie tysięcy innych szkól i mistrzów nie ma po prostu czasu - chyba, że ktoś ćwiczy właśnie jakąś blebre. W samej Polsce jest bardzo dużo miejsc, w których są treningi. Chińczycy już dawno dali sobie z tym spokój. Ale oczywiście taki polski pseudo spec wie wszystko i jest lepiej zorientowany w temacie, niż przedstawiciele Państwa Środka - w końcu Chińczycy tylko stworzyli wushu :) Gdyby nie ten totalny absurd napisany przez rzekomego znawcę wushu nie pojawiłbym się tutaj. Mój post jest tylko informacją dla osób interesujących się wushu, która opisuje sytuację w tej dziedzinie. "Ryba psuje się od głowy" - kiedyś (: reprezentując chyba styl chrapiącej kaczki :) uczestniczyłem w spotkaniu krajowej rady instruktorów, z których część swoim zachowaniem pokazała, że nie powinna uczyć innych. Tyle mam na temat sieciowych pseudo znawców gawędziarzy. Internet jest workiem bez dna i wszystkie pierdoły przyjmuje bezwarunkowo. Tylko tacy "spece" zapomnieli, że mamy już XXI wiek, ogólną wysoką świadomość ludzi, szeroki dostęp do wiedzy, a do sekcji wushu można wejść i bez kłopotów wyjść, gdy nam nie odpowiada (dotyczy to także osoby instruktora/mistrza). I tak na marginesie - o wszystkich takich absurdach informuję swoich uczniów, by dać im możliwość wyboru. A oni robią mi (: niedźwiedzią :) przysługę i do utworzonej sekcji dla małolatów przyprowadzają swoje dzieci - cho...era, a mieli uciekać drzwiami i oknami (: puki jeszcze nie są zakratowane :).
W realu także są przedziwne osobniki. Kiedyś na prowadzone przeze mnie zajęcia wushu przyszedł facio uważający się za "speca" w tej dziedzinie, który koniecznie chciał ćwiczyć ze mną. W dobrej wierze zgodziłem się. W czasie podjętego z nim "miękkiego" i na luzie sparingu zacząłem tłumaczyć co i jak. Pseudo spec od łagodnych technik zaczął przechodzić do bardzo ostrych. W ostrzeżeniu powiedziałem, że siłę swoich technik dostosuję do jego - na to on: walcz stary i nie pie...dol. Jego ciągłe ataki uniemożliwiły mi odwrót i dlatego zrobiłem swoje. Walka trwała jeszcze ok. 3-5 s. Skończyło się nokautem ze wstrząsem mózgu i złamaną żuchwą. Mogę powiedzieć, że odebrał i tak łagodną lekcję. Potem chciał ode mnie odszkodowania za straty na zdrowiu. Zrezygnował gdy powiedziałem, że odszukam jego mistrza i porozmawiam z nim. Ciekawe jakich bzdur naopowiadał tam o naszym sparingu (wychwalających jego) skoro go to tak wystraszyło?! Ma szczęście, że cenię swój czas i nie mam ochoty marnować go na takiego "znawcę".
(: A teraz będę jeszcze większym mitomanem :) Zanim niektórzy "internetowi mistrzowie i spece" zaczną odstawiać kolejne bzdury pod moim adresem, jak w ww. przykładach, proponuję im zaliczyć najpierw w realu górską część egzaminu na nasz stopień mistrzowski (oprócz ww. są jeszcze dwie kilkugodzinne części na sali, do których można przystąpić dopiero po zaliczeniu części górskiej). Skoro mój stopień mistrzowski tak niektórych interesuje, to proszę bardzo. Ogólnie mówiąc, jest to 9 dni w górach o wysokości ponad 1000 m.n.p.m. i ok. 110 h różnych elementów (w tym ok. 400 km po górach marszem i biegiem, teoria z zakresu wushu i dziedzin pokrewnych, treningi techniczne, zajęcia terenowe). Dopóki tego nie zaliczą, nie są dla mnie adwersarzami, którymi warto się przejmować! Niech sobie piszą co chcą. W około jest tyle bzdur, włącznie z wymyślonym przeze mnie i ww. (: stylem chrapiącej kaczki :), że jedna więcej, jedna mniej - nie ma to najmniejszego znaczenia.
Jodan <> W Pszczyńskiej Szkole Walki Kung-fu, dawno temu, zdobyłem uprawnienia instruktora i wraz z dwoma innymi instruktorami otrzymałem zgodę na otwarcie ośrodka w Zabrzu. Od wielu lat już nie trenuję w tej szkole. To w obecnej szkole skala stopni jest 15-stopniowa (i są to wszystkie stopnie, a nie tylko mistrzowskie).
Yang32 <> Wydaje mi się, że używanie w odniesieniu do kogoś (lub tego co on robi) określania "g****" jest chyba niedozwolone, bo jest oznaką chamstwa. Jednak nie dam ci ignora. Pisz sobie co chcesz. Ale jeżeli jesteś takim "specem" za jakiego się uważasz, to możesz przyjechać do mnie na salę i udowodnić mi to g...!?
Wszystkim życzę więcej rozwagi i spokoju, ciekawych treningów, a niektórym dodatkowo wesołych lotów w kolejnych zakamarkach kosmosu :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 1921 Wiek 48 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 14221
PL-G - ale facet brednie piszesz.

Nigdy nie pisałem, że uczycie bzdur bo was nie znam - nie uczycie natomiast Kung FU i to nie tylko ja tak twierdzę, bo to co robicie to jest wasz - a dokładnie Braci Brudnych wynalazek , i to na podstawie też nie kung fu. W Polsce oryginalnego Kung Fu jest tylko kilka szkół, i żadna z waszych się do tego grona nie zalicza.

Do reszty bredni się nie będę odnosił.

bujing yishi bu zhang yi zhi

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 23 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 109
aż zapytam z ciekawości. Czy do tych bredni zaliczasz też zaproszenie na sale??
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 1921 Wiek 48 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 14221
Też - bo nawet jak by mi dal radę, to to co robią i tak Kung Fu nie jest i nigdy nie bedzie - proste ilogiczne.

bujing yishi bu zhang yi zhi

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 74 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1191
Przepraszam panowie, że wtrącam się w waszą burzliwą dyskusje, ale myśle, że nie ma o co się kłócić kung fu generalnie oznacza doskonalić się, zdobyć coś przez cieżką i wytrwałą prace, więc nawet gotowanie można sobie kung fu nazwać.... dopiero podanie stylu przy kung fu oznacza sztukę walki (przynajmniej takie moje rozumowanie i np kung fu modliszki może oznaczać doskonalenie się w stylu modliszki)więc Yang32 jego styl też może być kung fu...
edit trzeba się przejść zobaczyć poćwiczyć a później oceniać...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 1921 Wiek 48 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 14221
teoretycznie tak - masz rację.
Ale na zachodzie przyjęło się mianem Kung Fu określać style Chińskie, a ten styl jest praktycznie polski i z kung fu nie ma nic wspólnego.

bujing yishi bu zhang yi zhi

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 41 Napisanych postów 10832 Wiek 43 lat Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 38587
dju su to inaczej napisane ju jitsu. co do chan shaolin si - dacheng kiedyś o tym sporo wywodził...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 23 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 109
czyli ten omłot mniej by bolał jak to nie jet kung fu?? czy jak?
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Pomocy!

Następny temat

Muay Thai a duża waga

WHEY premium