"Dzięki za złoto, mój ty bohaterze" - 100 dan Diego.
...
Napisał(a)
Ja nie wiem co bym robił, nie wszystko da się przewidzieć i zapobiec. Improwizowałbym
Garda nie jest receptą na wszystkie zagrożenia i patentem na wygranie walki, ale daje nam o wiele więcej możliwości i szans, niż w sytuacji gdy przeciwnik ma stabilny dosiad.
Garda nie jest receptą na wszystkie zagrożenia i patentem na wygranie walki, ale daje nam o wiele więcej możliwości i szans, niż w sytuacji gdy przeciwnik ma stabilny dosiad.
Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.
...
Napisał(a)
Ja tam bym yebnął
Cos mi mówi, że z kimś kto zna BJJ ten numer by nie wyszedł.
1. W gardzie no gi w wersji max obronnej jednak łapie się jedną ręką koło ucha a drugą pod pachą. Po to żeby gośc łatwo nie spieprzył.
Grimper możesz pokazać jakieś filmiki z wersji "max obronnej"?
Cos mi mówi, że z kimś kto zna BJJ ten numer by nie wyszedł.
1. W gardzie no gi w wersji max obronnej jednak łapie się jedną ręką koło ucha a drugą pod pachą. Po to żeby gośc łatwo nie spieprzył.
Grimper możesz pokazać jakieś filmiki z wersji "max obronnej"?
"Dzięki za złoto, mój ty bohaterze" - 100 dan Diego.
...
Napisał(a)
Ojejku - no łapie się gościa tak po zapaśniczemu - za łeb i pod ręką i najlepiej złapać dłonie. Żeby sie z tego wyrwać to trzeba się trochę napracować, bo osoba w gardzie ma małą mobilność.
Gośc na wideo mówi o gryzieniu sutka - to logiczne, bo sutek wystaje i mocno boli - uszczypnij się to sam zobaczysz ;).
Problemem gości co chca wymyślec antygrappling jest ich brak znajomości parteru. Zgodnie z logiką parterową jak gostek na wideo po ugryzeniu w sutek będzie wstawał, nalezy go wziągnąć z powrotem do gardy, skonczyć lub przewinąć. Uderzenie głową które sugeruje jest prezentem - ten na dole wykorzystaje co ponownego złapania uchwytu. Oczywiście może być nokaut - ale to jest krótki dystans, z taka posturą w gardzie nie będzie miał dobrego balansu i uderzenie bedzie lekkie, choc twarde. AUtro tej techniki nie miał podstawowej wiedzy o gardzie, przechodzeniu gardy itp. Tradycyjne przejścia są o wiele prostsze i skuteczniejsze od tych wygibasów. No ale są częścia BJJ, a nie stylu jaki on uczy ....
Gośc na wideo mówi o gryzieniu sutka - to logiczne, bo sutek wystaje i mocno boli - uszczypnij się to sam zobaczysz ;).
Problemem gości co chca wymyślec antygrappling jest ich brak znajomości parteru. Zgodnie z logiką parterową jak gostek na wideo po ugryzeniu w sutek będzie wstawał, nalezy go wziągnąć z powrotem do gardy, skonczyć lub przewinąć. Uderzenie głową które sugeruje jest prezentem - ten na dole wykorzystaje co ponownego złapania uchwytu. Oczywiście może być nokaut - ale to jest krótki dystans, z taka posturą w gardzie nie będzie miał dobrego balansu i uderzenie bedzie lekkie, choc twarde. AUtro tej techniki nie miał podstawowej wiedzy o gardzie, przechodzeniu gardy itp. Tradycyjne przejścia są o wiele prostsze i skuteczniejsze od tych wygibasów. No ale są częścia BJJ, a nie stylu jaki on uczy ....
Pure Guinness
...
Napisał(a)
Garda tak jak napisał grimper nie jest receptą na wygranie walki, tylko daje dodatkowe możliwości, które nie zawsze daje się wykorzystać. Podam przykład jednej z bardzo znanych polskich szkół MMA, gdzie zdecydowano sie po analizie walk całkowicie zrezygnować z przechodzenia gardy, zamiast tego postawiono na niszczący ground'n'pound. Widziałem jedną walkę stoczoną wedle tej taktyki, zawodnik który bronił się gardą wygrał przez wskazanie (moim zdaniem niesłusznie), ale najważniejsze jest to, że po tym pojedynku miał problemy z mówieniem, a twarz przypominała rozgnieciony pomidor. Zresztą 5 minut później zawieziono go na pogotowie ...
My baby shot me down ...
...
Napisał(a)
Ściśle mówiąc o ja napisałem że garda nie jest receptą na wygranie walki, nie chcę imputować komuś własnych poglądów, bo to tylko moje radosne rozważania
Gdzies znalazłem informację, że typową grapplerską gardę uznano za największe osiągnięcie sportów walki XX wieku (niemalże dosłowny cytat). I jest ona rzeczywiście fantastyczną sprawą, podstawą gardy jak sama nazwa wskazuje jest defensywa, ale pozwala przecież na wyprowadzanie wielu ataków. Ja patrzę na to w ten sposób- jeżeli i tak leżę, to koleś siedzący na mnie zawsze może ugryźć, napluć czy tam cokolwiek... Mając go w gardzie dysponuje po prostu większą ilością technik, jakimi mogę się bronić/atakować. Jest mniej mobilny niż przy dosiadzie, ma mniejszy zakres ruchów. Ale garda to nie panaceum i to wszystko.
Gdzies znalazłem informację, że typową grapplerską gardę uznano za największe osiągnięcie sportów walki XX wieku (niemalże dosłowny cytat). I jest ona rzeczywiście fantastyczną sprawą, podstawą gardy jak sama nazwa wskazuje jest defensywa, ale pozwala przecież na wyprowadzanie wielu ataków. Ja patrzę na to w ten sposób- jeżeli i tak leżę, to koleś siedzący na mnie zawsze może ugryźć, napluć czy tam cokolwiek... Mając go w gardzie dysponuje po prostu większą ilością technik, jakimi mogę się bronić/atakować. Jest mniej mobilny niż przy dosiadzie, ma mniejszy zakres ruchów. Ale garda to nie panaceum i to wszystko.
Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.
...
Napisał(a)
To może ja zbiorę głos, bo to w końcu filmik z PFS, w którego ja w Polsce między innymi uczę.
Bez znajomości grapplingu nie da się wyjść, uciec z gardy grapplerowi. Należy umieć się wgardzie zachować, trzymać bazę itd itd. To między innymi nabywa się na BJJ.
Jednak nieraz, co przyznacie, są sytuacje gdy kolega walczący gardą się przyklei i jest mocny fizycznie i nie da się zerwać chwytu. Wtedy dopiero wchodzą "brudne tricki". Tylko po to aby ten chwyt rozluźnić. Potem już autopilot w przejściu gardy plus np młotki między nogi. No bo to pod samoobronę a nie pod zawody są techniki.
U mnie na zajęciach bardzo często na sparingach parterowych dodajemy rzeczy typu łapanie za jajka (łapie się kolegę dość energicznie po wewnętrznej stronie uda), atakowanie oczy (poprzez stuknięcie w przód czoła), łapanie za włosy, za palce pojedyncze itd. To nie są techniki kończące walkę ale mogą w większości przypadków utrudnić skutecznie życie.
Z punku widzenia tego co leży, to należy na******lać z łokci, drapać, uderzać itd robić mocne zamieszanie, po to aby zrobić sobie miejsce i rozpiąć gardę i odepchnąć go od siebie jak najszybciej wstając. To jest priorytet na ulicy, wstać, jak najszybciej!
Bez znajomości grapplingu nie da się wyjść, uciec z gardy grapplerowi. Należy umieć się wgardzie zachować, trzymać bazę itd itd. To między innymi nabywa się na BJJ.
Jednak nieraz, co przyznacie, są sytuacje gdy kolega walczący gardą się przyklei i jest mocny fizycznie i nie da się zerwać chwytu. Wtedy dopiero wchodzą "brudne tricki". Tylko po to aby ten chwyt rozluźnić. Potem już autopilot w przejściu gardy plus np młotki między nogi. No bo to pod samoobronę a nie pod zawody są techniki.
U mnie na zajęciach bardzo często na sparingach parterowych dodajemy rzeczy typu łapanie za jajka (łapie się kolegę dość energicznie po wewnętrznej stronie uda), atakowanie oczy (poprzez stuknięcie w przód czoła), łapanie za włosy, za palce pojedyncze itd. To nie są techniki kończące walkę ale mogą w większości przypadków utrudnić skutecznie życie.
Z punku widzenia tego co leży, to należy na******lać z łokci, drapać, uderzać itd robić mocne zamieszanie, po to aby zrobić sobie miejsce i rozpiąć gardę i odepchnąć go od siebie jak najszybciej wstając. To jest priorytet na ulicy, wstać, jak najszybciej!
...
Napisał(a)
Można go za bark ugryźć Albo spróbować zrobić balachę z gardy.
mysle ze Rickson wypowiada te slowa z rozgoryczeniem, patrzac na dokonania rodziny Gracie w sportowym BJJ. Na ostatnich mundialsach do finalu dostal sie tylko jeden Gracie, ktory tak na prawde powinien nazywac sie Motta Gomes. Dodatkowo syn Ricksona, kreowany na wielkiego nastepce, nie zachwyca poki co wielkimi sukcesami w dywizji czarnych pasow.
A Roger Gracie? Odnosi sukcesy w turniejach grapplerskich.
Zmieniony przez - Puar w dniu 2010-10-23 14:28:15
mysle ze Rickson wypowiada te slowa z rozgoryczeniem, patrzac na dokonania rodziny Gracie w sportowym BJJ. Na ostatnich mundialsach do finalu dostal sie tylko jeden Gracie, ktory tak na prawde powinien nazywac sie Motta Gomes. Dodatkowo syn Ricksona, kreowany na wielkiego nastepce, nie zachwyca poki co wielkimi sukcesami w dywizji czarnych pasow.
A Roger Gracie? Odnosi sukcesy w turniejach grapplerskich.
Zmieniony przez - Puar w dniu 2010-10-23 14:28:15
"Dzięki za złoto, mój ty bohaterze" - 100 dan Diego.
...
Napisał(a)
Właśnie o Rogerze mówił przedmówca :) Roger używa nazwiska po swojej matce, a jego ojciec to Mauricio "Motta" Gomes, czarny pasek 7 stopień, jeden z pięciu czarnych nadanych przez Rollsa Gracie (famous five).
A przy okazji to instruktor mojego nauczyciela BJJ :)
A przy okazji to instruktor mojego nauczyciela BJJ :)
...
Napisał(a)
Już wcześniej czytałem o jego ojcu, ale nie przyszło mi do głowy, że Roger nie powinien nazywać się Gracie
Co do brudnych sztuczek - też chyba są częścią bjj. Rzecz jasna mówię o kompletnym, prawdziwym bjj, a nie tylko odłamie czysto sportowym.
Kenjiro - gratuluję trenerów!
Zmieniony przez - Puar w dniu 2010-10-23 16:45:05
Co do brudnych sztuczek - też chyba są częścią bjj. Rzecz jasna mówię o kompletnym, prawdziwym bjj, a nie tylko odłamie czysto sportowym.
Kenjiro - gratuluję trenerów!
Zmieniony przez - Puar w dniu 2010-10-23 16:45:05
"Dzięki za złoto, mój ty bohaterze" - 100 dan Diego.
Polecane artykuły