Niecały miesiąc temu mieszkaniec(jest on pracownikiem administracji), poinformował Nas, że mamy zabrać sprzęt bo ktoś narzeka na siłownię. Narzekanie było spowodowane tym, że ktoś z chłopaków nie tylko tam ćwiczył. Ten problem rozwiązaliśmy między sobą, a babkę z administracji olaliśmy. Po miesiącu pojawiła się ww. kartka na drzwiach. Termin mamy do 09.07.
Nie pisze tu dlatego, że się chcę pożalić. Piszę aby wypowiedział się ktoś kto miał podobny problem lub ma siłownie w swoim bloku i jak załatwiał to z administracją, o ile załatwiał.
Z Naszej strony (chłopaków z siłowni)oczywiste jest, że nie poddamy się bez walki. Jak będzie wyglądać ta walka nie wiemy ale nie będziemy stać bezczynnie.
Tu macie kilka fotek siłki:
Nic na siłę, wszystko młotkiem.