Robiąc bilans zysków i strat jeśli chodzi o kadrę, można śmiało powiedzieć, że drużyna Jastrzębskiego Węgla jest na minusie. Po zdobyciu srebrnego medalu odeszli Paweł Abramow, Patryk Czarnowski czy trener Roberto Santilli. Nazwiska zawodników, którzy rozmawiają z klubem lub tez podpisali już kontrakty nie powalają na kolana, zwłaszcza, jeśli mówimy o wicemistrzu Polski i drużynie, która ma reprezentować naszą ligę w Lidze Mistrzów. Zanosi się jednak na to, że są to tylko małe przecieki, które zdołały trafić do prasy.
Działacze jastrzębskiego klubu przyzwyczaili już, że transfery
trzymają w tajemnicy, aż do podpisania kontraktu. - Do startu nowych rozgrywek jeszcze daleko. Dla mnie transfery to nie Służewiec. Z nikim się nie ścigam - powiedział prezes Jastrzębskiego Węgla Zdzisław Grodecki. W poprzednim sezonie hitem okazał się być transfer rosyjskiego przyjmującego, Pawła Abramowa. Czy i w tym roku wicemistrzowie szykują kolejny hit? Być może. Bardzo małe szanse są, aby asem jastrzębian w kolejnym sezonie był któryś z reprezentantów Polski. Piotr Gruszka otrzymał propozycję gry w Turcji, natomiast jak podaje Przegląd Sportowy, Łukasz Kadziewicz otrzymał propozycję gry w Gazpromie Surgut - Rosjanie zaproponowali Łukaszowi dwuletni, bardzo atrakcyjny finansowo kontrakt - powiedział Andrzej Grzyb, menadżer zawodnika. Jeśli jednak „Kadziu" nie zdecydowałby się na pozostanie w Rosji, możliwe, że zobaczymy go w szeregach Resovii.
Obecnie wiadomo, że kontrakt przedłużył Benjamin Hardy, a nowym-starym zawodnikiem będzie Marcin Wika. Rozmowy trwają z Maciejem Pawlińskim oraz z zagranicznym trenerem, który miałby
poprowadzić drużynę wicemistrza Polski w kolejnym sezonie.
Póki co Jastrzębie nie zachwyca transferami Ale wierze, że się to zmieni
W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...