HISTORYCZNE ZWYCIĘSTWO DOMINATORA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jak Go w tych shows oglądam, to wyglądał raczej na doskonale się bawiącego a nie - włóczącego się.....

" to wyglądał raczej na doskonale się bawiącego a nie - włóczącego się"... Nie da się ukryć, że Mariusz był najsłabszym uczestnikiem zarówno w tańcach jak i w śpiewaniu . Tańczył na marnym poziomie, jeszcze gorzej wyglądało to podczas śpiewania (nie wiem jak wyglądało to podczas gotowania, bo nie oglądałem :D). Czy dobrze się bawił ? Za takie sianko jakie dostał pan "tanio skóry nie sprzedam" każdy by się dobrze bawił <lol> Mariusz nigdy nie będzie fighterem bo po prostu nie ma do tego daru. Z tym czymś trzeba się urodzić. Mariusz poza pchnięciami nie ma żadnych argumentów, żeby cokolwiek zdziałać w MMA. Z Najmanem to połowa forumowiczów mogłaby wygrać :D Z mało znanym japońcem tak naprawdę powinien być remis, a gdyby była jeszcze jedna runda to słynny "czerwony balon" mógłby pęknąć... Przegrać ze słabym gorylem Magillą to też nie lada wyczyn (Silva może był dobry, ale to było jakieś 5 lat temu !!!)...

W tańcu to nie wiem czy był najsłabszy,bo reszty uczestników nie pamiętam, ale postępy zrobił gigantyczne i oglądało się Go bardzo fajnie.
W śpiewaniu szło mu gooooorzej, ale miał fantastyczny kontakt z publicznością i ludźmi, miał do siebie spory dystans, przy Jego numerach wszyscy się świetnie bawili. Laska z którą rywalizował w finale tego np nie potrafiła.
Gotowania nie widziałem, ale pewno porcje były DUŻE

Mariusz udowodnił, że jest fighterem nieraz - w StrongManie. To, że nie ma talentu do walki wręcz z zawodowcami, nie znaczy, iż nie ma serca do walki. Pewnych granic się nie przeskoczy - Mariusz zaczął za późno swoją przygodę w mma.
Tusa, dobrze to wychwyciłeś - "tanio skóry nie sprzedam" - słowa dotrzymał, choć nikt nie myślał, że Pudzianowski mówił dosłownie :P
Co do tańca (tak btw, chciałbym zobaczyć filmik z podstawówki, gdzie tańczył Jezioro Łabędzie :P ) i śpiewania, zarzuty, że robił to li tylko dla kasy, są bezpodstawne. Mariusz przykładał się do każdego odcinka, przypomnę, że 20h po walce z Kawaguchim też śpiewania nie olał. Mało tego - widać było niezadowolenie z drugiego miejsca. Jego konkurenci szału nie zrobili. Pudzian nie kłamie - do wszystkiego przykłada się jak może. A że czasem niewiele może - trudno - przynajmniej ma odwagę spróbować. I publika to docenia. A jak ktoś nie ma ochoty na to patrzeć, to tak jak pisałem, kanałów w tv jest wiele ;)

Zmieniony przez - ADRIANUS88 w dniu 2010-06-09 16:12:51

Dobra, mój ostani dopisek tutaj, żeby nie śmiecić
Ja bym Mariusza w MMA jeszcze nie skreślał. Weźcie pod uwagę że zaczął bardzo niedawno trenować pod to, a już zrobił 3 walki. W marcu przyszłego roku będzie to 5 walk. Dwóch przeciwników, mimo że nie jest to czołówka UFC - to nieźli twardziele - Sylvia, Nastula. Trochę tych treningów jednak potrzeba żeby poukładać sobie niektóre rzeczy i nauczyć się innych. Bo w dwóch ostatnich walkach mógł pokazać sporo więcej ale kilka byków strzelił. Poza tym co innego treningi, co innego walki. Ale i tak z Sylvią by przegrał.
Jeśli się nie zniechęci, zainwestuje czas, wysiłek i pieniądze (a chyba chce to zrobić) to dopiero za rok, półtora zobaczymy co się z tego wykluje.
Reasumując, jeśli nie wrzucimy w to nazwiska "Pudzianowski" to mamy tu ciężkiego, który zaczął trenować MMA po 30sce, i parę miesięcy po tym zaczął startować. Trening, około 9 miesięcy chyba i 3 starty. Jak na moje oko idzie Mu za-je-biś-cie. Ale jeśli powiemy że to Pudzian, Dominator, Superstar, to oczywiście wszystko niemal poza spektakularnym zniszczeniem przeciwnika budzi niezadowolenie - i to, co ciekawe, również wśród Jego krytyków
Pozdro

"przynajmniej ma odwagę spróbować"... Uważasz, że chałturzenie to jest odwaga ? Rozumiem jakby to robił za darmo, albo na cele charytatywne. Wtedy miałby u mnie szacunek.

Mariusz miał odwagę wyjść ring/scenę - mimo prawdopodobieństwa porażki i kompromitacji. Na scenie odniósł sukces, na ringu - porażkę. Biorąc pod uwagę, że Mariusz jest, jak sam to podkreślił, żółtodziobem w mma, kompromitacji nie było. A jeśli ktoś mimo to uważa inaczej - polecam obejrzeć przegraną walkę Brocka Larssona.

Nie ma co bronić czy oskarżać Mariusza.
To jest Sport raz się wygrywa raz przegrywa, porażka motywuje....

Jedynie co mi się nie podobało to, że się położył - ale myślę, że po prostu zna swoje możliwości organizmu i nie chciał zejść.

Za Szybko wszystko, jednak oskarżenia Do Człowieka którego nie Mieliśmy okazji nigdy spotkać na żywo itp. są bez sensu i reprezentują tylko zazdrość.

Czy to konkurencja, Czy to coś z przekonania że firmy wypromowały Mariusz nie nabiera tutaj aż takiego znaczenia bo to on się szykuje i on jest tutaj Siłą Wykonawczą, narzędziem które poświęca swoje zdrowie.

Co nie zmienia faktu, ze gdyby już się nadstawił i dostał upadając lepiej wyglądałoby to w moich oczach niż tamta sytuacja.

Jest to nasz rodak i promuje kraj, więc też to weźcie pod uwagę.

bycie wojownikiem z serca a bycie wojownikiem z umiejetnosci NIE zawsze ida w parze
mozna byc wojonikiem piszac ksiazki !

Mariusz zdecydowanie serce ma wlasnie takie

Biniu> czyżby Mariusz brał się teraz za pisanie książki ?