F1 - Galeria sław: Robert Kubica

Pierwszy dzień Rally del Taro okazał się całkiem udany dla Roberta Kubicy i pilotującego go Jakuba Gerbera. Polska załoga jadąca Renault Clio S1600 po dwóch oesach zajmuje ósme miejsce w klasyfikacji generalnej, a pierwsze w swojej klasie.

Dzisiaj kierowcy mieli do przejechania dwukrotnie odcinek górski Bardi (8,63 km) i w obu próbach najszybszy był Manuel Sossella (Subaru Impreza WRC). Kubica za pierwszym razem uzyskał ósmy czas, a na drugim przejeździe poprawił się o sześć sekund i na mecie był piąty, tuż za czterema samochodami w specyfikacji WRC, a więc z napędem na cztery koła.

Ferrari powinno przygotować jakąś ofertę, co postawi Kubicę przed trudną decyzją. Zespół Renault może bowiem zbudować zespół wokół niego - pisze James Allen, brytyjski komentator Formuły 1.

Allen w weekend rozmawiał z właścicielem Renault Gerardem Lopezem, który okazał się "fascynującą osobą". Lopez jako jeden z pierwszy zainwestował w Skype'a, a teraz ma wnieść powiew świeżości do F1.

Rozmowa obu dżentelmenów toczyła się głównie na temat Roberta Kubicy, który ma być jednym z głównych celów dla Ferrari. Kubica mocno zaczął sezon. Zdobył już 44 punkty, zajął drugie miejsce w Australii, czwarte w Malezji, piąte w Chinach - wylicza Allen.

Rozmawiałem z menedżerem Kubicy Danielem Morellim, który powiedział, że nie mają żadnego kontaktu z Ferrari, ale odniosłem wrażenie, że spodziewają się, że Ferrari przygotuje jakąś ofertę. To może postawić Kubicę przed trudnym wyborem - czytamy na JamesAllenOnF1.com. Kiedy rozmawiałem z Lopezem, zapytałem o możliwość budowy zespołu wokół Kubicy, tak jak swego czasu zespół Ferrari zbudował zespół po Michaela Schumachera.

On jest kierowcą, żyje dla ścigania się, nie dla polityki - miał odpowiedzieć Gerard Lopez. Robert ma unikalną możliwość zbudowania zespołu wokół niego. Tylko kilku kierowców ma taki talent i kilka teamów zdecydowałoby się na takie posunięcie.

Jeśli on czuje, że zespół jest na właściwej drodze do tego, by wygrać mistrzostwo, co jest naszym celem, to nie ma powodu, by miał od nas odchodzić gdzie indziej. Obaj wiemy, o czym rozmawiamy (partnerowaniu Alonso w Ferrari). To tak, jakby startował do biegu na 100 metrów dwieście metrów przed linią startu. Nie wiem, czy on chce odejść do Ferrari, ale jest młodym kierowcą i ma jeszcze dużo czasu. Jeśli zapewnimy mu samochód gotowy do wygrywania jest duże prawdopodobieństwo, że zostanie. - uważa właściciel Renault.

Robert Kubica zdaje sobie sprawę z tego, że na razie o zwycięstwach w wyścigach Formuły 1 może jednak zapomnieć. - Na razie to raczej nierealne - mówi polski kierowca w "Przeglądzie Sportowym". - Nie jesteśmy w stanie walczyć o podium. Nawet gdybyśmy byli, to od miejsca w trójce do zwycięstwa długa droga. Powoli zbliżamy się do szóstego pola, ale strata do najlepszych wciąż jest ogromna.

Wysłannik "Italia Racing" Massimo Costa napisał, że Felipe Massa otrzymał propozycję kontraktu od Red Bulla. Felipe czuje, że nadchodzi Robert Kubica i może zrobić pierwszy krok, by uniknąć delikatnego wyproszenia za drzwi przez Ferrari - napisał dziennikarz.

To kolejny głos wskazujący na przenosiny Kubicy do Ferrari. Wcześniej dziennik "Tuttosport" napisał, że stajnia z Maranello podpisała już wstępną umowę z Polakiem i ma czas na podjęcie decyzji o zatrudnieniu go na sezon 2011 do 15 lipca.

Nicki Lauda, trzykrotny mistrz świata Formuły 1, w czasie kwalifikacji do Grand Prix Monako obraził Roberta Kubicę. Komentujący kwalifikacje dla telewizji RTL Austriak w czasie analizy ustawienia na starcie do niedzielnego wyścigu nazwał naszego kierowcę "Polacke".

Mark Webber od razu odjedzie, za jego plecami będzie toczyć się walka Vettela z Polacke - powiedział słynny kierowca, jedna z legend Ferrari. Laudę od razu upomniał dziennikarz RTL Florian Koenig. 61-letni Austriak szybko zreflektował się, że to określenie było bardzo nie na miejscu i przeprosił.

"Der Polacke" tłumaczy się zazwyczaj jako "Polaczek", ale nie do końca jest to prawda. Słowo to powstało z zestawienia słów "der Pole" (Polak) i "die Kakerlake" (karaluch). Nie trzeba chyba dodawać, że ma ono bardzo pejoratywne zabarwienie emocjonalne i budzi jak najgorsze skojarzenia. W języku niemieckim to jedno z najbardziej obraźliwych określeń Polaków.

Choć Niki Lauda tłumaczył się, że używając tego sformułowania nie chciał obrazić Kubicy, to jednak ogromny niesmak pozostał. Trzykrotny mistrz świata i człowiek, który cudem przeżył jeden z najsłynniejszych wypadków w historii F1, nie po raz pierwszy pokazał, że może i był świetnym kierowcą, ale ekspertem jest raczej marnym.

W Niemczech dość powszechna jest opinia, że Lauda w czasie relacji z F1 często opowiada bzdury i nie brzmi, jak legendarna postać najsłynniejszej serii wyścigowej na świecie. Teraz przekonaliśmy się o tym i my. Takich słów szanowany mimo wszystko mistrz wypowiedzieć nie powinien.

Robert Kubica zapewne nie wie, że Lauda go obraził. Jednak aby zachować twarz Austriak powinien osobiście pofatygować się do lidera Renault i przeprosić go za swoją skandaliczną wpadkę.

Robert Kubica z okazji zostania honorowym członkiem klubu Nissan-Elite, otrzymał w Monte Carlo wspaniały samochód - Nissana GT-R. Nowy samochód Kubicy to prawdziwy potwór, który pod maską ma silnik o mocy 480 KM. Jego cena to, bagatela, 400 tysięcy złotych.

Polski kierowca kluczyki do tego "cudeńka" oficjalnie odebrał przed hotelem Metropole. W uroczystości udział wziął sam Philippe Jehlen, dyrektor Nissan Europe Auto.

Dla klubu Nissan-Elite posiadanie w swych szeregach kierowcy Formuły 1 jest dużą nobilitacją. Nissan-Elite skupia wszystkich właścicieli Nissanów GT-R i z całej Francji.

Kubica nowy samochód dostał w dużej mierze dzięki temu, że jest kierowcą zespołu Renault. Od 1999 roku bowiem, koncerny Renault i Nissan ściśle ze sobą współpracują.

Robert Kubica odpowiada na pytania dziennikarzy (Polsatu):

- Jak czuje się pierwszy w historii Polak, który do wyścigu Formuły 1 wystartuje z pierwszego pola?
- Ja wiem, tak samo jak Polak, ktory startuje z szóstego pola.





Robert Kubica w Grand Prix Monako zaprezentował się ze znakomitej strony, zajmując trzecie miejsce. Mimo tak dobrego wyniku polski kierowca przestrzega zespół Renault przed hurraoptymizmem - czytamy w serwisie autosport.com.

Do wyścigu Kubica startował z pierwszej linii, w kwalifikacjach zajął bowiem drugą pozycję. Ostatecznie uplasował się na trzecim miejscu, przegrywając z kierowcami Red Bulla. To było drugie podium kierowcy Renault w tym sezonie.

Kierowca francuskiego zespołu jest świadomy, że w GP Turcji trudno będzie powtórzyć ten sukces. - Podczas wyścigu w Monako zaprezentowaliśmy najlepszą dyspozycję w tym sezonie. Przestrzegam jednak przed hurraoptymizmem, myślę, że trudno będzie powtórzyć taki rezultat w ten weekend.

- Mimo wszystko myślę, że w Turcji stać nas na dobry rezultat. Tor w Turcji jest podobny do tego w Barcelonie, na którym zaprezentowaliśmy się z dobrej strony. Mam nadzieję, że zostaną wprowadzone ulepszenia w bolidzie, co pozwoli nam zająć lepsze miejsca niż podczas GP Barcelony.

- Jestem zaskoczony, że uzyskaliśmy tak dużo punktów (w klasyfikacji konstruktorów Renault z 65 punktami zajmuje piąte miejsce). Pokazuje to, że jako zespół wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Wykorzystaliśmy swoje szanse, zwłaszcza w Australii czy podczas deszczowych kwalifikacji w Malezji.

Już 17 lipca podczas N-GINE RENAULT F1 TEAM SHOW, po raz pierwszy w Polsce samochód Formuły 1 zostanie zaprezentowany szerokiej publiczności na torze wyścigowym. Bolid Renault F1 Team poprowadzi na Torze Poznań jedyny Polak w Formule 1 – Robert Kubica.

Tor wyścigowy w Poznaniu zamieni się na jeden dzień w miasteczko sportów motorowych.

- Jazda bolidem Formuły 1 po torze w Polsce to spełnienie jednego z moich marzeń. Nie ma Grand Prix w Polsce, ale to co wydarzy się w Poznaniu, będzie tak bliskie tym wrażeniom jak jest to możliwe. Cieszę się na spotkanie z fanami. Będzie to okazja, żeby zobaczyć samochód F1 z bliska, a ja postaram się pokazać wszystkim, jak niezwykłe są te maszyny – mówi Robert Kubica.

Bolid Formuły 1 będzie jeździł po torze o długości ponad 4000 m, to więcej niż wynosi np. długość toru ulicznego w Monte Carlo. Świat Formuły 1 z bliska i spotkanie z jednym z najlepszych kierowców F1. Nie ma chyba nic bardziej ekscytującego dla fanów tego sportu – wyjaśnia Agata Szczech z Renault Polska.

Miasteczko F1 zajmie powierzchnię prawie 50 tys. m².
Wstęp wolny!

Robert Kubica przyznał, że nie zaprząta sobie głowy sugestiami, jakoby był on kluczem do rynku transferowego kierowców na sezon 2011.

Zanim Mark Webber oraz Felipe Massa przedłużyli kontrakty ze swoimi zespołami krążyły plotki, jakoby Polak mógł zamieszać w stawce poprzez zmianę zespołu. Jednakże McLaren i Mercedes również zatrzymają swoich kierowców na sezon 2011, co oznacza prawie pewne pozostanie Kubicy w Renault na następny sezon.

Jeśli jesteś przedmiotem ciągłych spekulacji, to twoja wartość rynkowa tylko wzrasta. W Renault czuję się bardzo komfortowo. Tutaj, i zespół i ja możemy się rozwijać i daje to wielką satysfakcję – cytuje zadowolonego Polaka szwajcarska gazeta "Blick".

Szef zespołu Renault Eric Boullier przyznał w Montrealu, że jest zadowolony z prawdopodobnych braków zmian w czołowych składach zespołów na przyszły sezon. Możemy teraz usiąść i spokojnie przedyskutować z Robertem jego przyszłość z nami – powiedział.

Kubica przyznał z kolei, że nie prowadzi rozmów z żadnym z konkurencyjnych zespołów. Szukałem, po ciężkim sezonie jakiego doświadczyłem rok temu, nie tylko szybkiego bolidu, ale także zespołu, w którym czułbym się komfortowo i przyjaźnie. Znalazłem go, więc jestem zadowolony z decyzji, jaką podjąłem – powiedział.

Francuski serwis renault-f1.fr poinformował, że w najbliższym GP Europy, bolidy Renault będą wyposażone w "kanał F". System, który okrzyknięto wynalazkiem sezonu, znacznie zwiększa prędkość na prostych bolidów F1.

Tajemnica "kanału F" polega na umożliwieniu kierowcy "wygaszenie" tylnego skrzydła, dzięki czemu samochód jest szybszy na prostych. System sprawia również, że przy zwiększeniu prędkości nie zmniejsza siły docisku na zakrętach. Jako pierwsi na zastosowanie tego rozwiązania wpadli inżynierowie McLarena. Gdy FIA potwierdziła, że jest ono legalne pozostałe teamy zaczęły pracować nad skopiowaniem wynalazku ekipy z Woking.

Jak do tej pory, poza McLarenem z "kanału F" mogli skorzystać kierowcy Ferrari, Saubera, Mercedes GP i Red Bulla. W Walencji do tego grona ma dołączyć Robert Kubica i Witalij Pietrow.

Poza "kanałem F", Renault na GP Europy przygotowuje nowe zawieszenie, które ma znacznie zwiększyć przyczepność bolidu R30. - Dzięki nowemu zawieszeniu można się spodziewać lepszej przyczepności, a to powinno wpłynąć na poprawę prędkości - twierdzi Kubica.

Jeżeli nowe zawieszenie oraz "kanał F" zdadzą egzamin na ulicznym torze w Walencji, to osiągi bolidu R30 powinny zdecydowanie się poprawić. Niedawno szef Mercedes GP, Ross Brawn powiedział o "kanale F": Uważam, że jeśli działa on poprawnie, to dostajesz dwie rzeczy. Zyskujesz docisk na zakrętach i zmniejszasz opór na prostych. Kiedy kanał F zadziała, to staje się bardzo pożytecznym narzędziem.

Serwis renault-f1.fr twierdzi, że nowe zawieszenie i "kanał F", to ostatnie w tym sezonie, tak duże udoskonalenia przygotowane przez Renault. Po GP Europy, inżynierowie ekipy z Enstone mają coraz więcej uwagi poświęcać modelowi bolidu na przyszły sezon.

Po bardzo udanym występie w Rally del Salento, gdzie Robert Kubica wygrał w swojej klasie A6, polski kierowca myśli o kolejnym wyzwaniu. Lider Renault, tym razem poważnie rozważa start w Rajdzie Niemiec, eliminacji mistrzostw świata.

W sierpniu, całą Formułę 1 czeka 4-tygodniowa przerwa. Kubica, który nie potrafi długo wytrzymać bez wyścigowej adrenaliny już teraz zastanawia się, jak dobrze spożytkować wolny czas.

W dniach 20-22 sierpnia będzie się odbywał Rajd Niemiec i trudno się spodziewać, aby Kubica przegapił taką okazję. Polski kierowca nie raz mówił, że uwielbia rajdy, co potwierdził w tym sezonie, kiedy wiele czasu spędził na rajdowych trasach.

- Zimą, kiedy sprawdzałem kalendarz, wiedziałem, że to jeden z rajdów, w których mógłbym wystartować, ale teraz skupiam się na F1 - cytuje słowa Kubicy "Przegląd Sportowy". - Nic na razie nie planuję. Wiem, że Rajd Niemiec jest w przerwie wakacyjnej, więc to dobra okazja do startu, ale pozostaje jeszcze dużo czasu - dodaje kierowca Renault.