The woman is wild, a she-cat tamed by the purr of a Jaguar
Oficjalnie certyfikowana przez Vitalie jako 'odrazajaca anorektyczka'
HCFC: But skim milk is low in saturated fat
Charles Poliquin: So is Napalm
Bardzo bym chciała wiedzieć jak optymalnie i na zawszę się pozbyć tego problemu.
Ps. Chciałam tylko zaznaczyć, ze sama z palca sobie tego nie wyssałam
Ja bym zrobila tak- poprzez eksperymentowanie ustalila jaki masz w tej chwili bilans zerowy (na ktorym sie nie chudnie i nie tyje), pobyla troche na nim, dala organizmowi odpoczac i z tej wartosci wystartowala na nowo.
Jak Obliques radzi, to trzeba sluchac. Wejdz na czysto na 2 tys., moze troche przytyjesz (ale troche, 1kg? mniej? w ogole? nie bedziesz tyc w nieskonczonosc), obserwuj sie- jak zachowuja sie wymiary (na wage nie patrz tak dokladnie, mi raz spadlo w tydzien 2.5kg wody).
Szkoda zyc na 1400 kcal, rany boskie. Tak moze Ci zostac do konca zycia, zobacz ile tu postow lasek lamentujacych,ze na 1000 kcal tyja, bo sie odchudzaly na 500. Nie idzie zyc.
Schudlas ze 116kg, dobrze mi sie zdaje? Jesli tak- respect!
The woman is wild, a she-cat tamed by the purr of a Jaguar
Oficjalnie certyfikowana przez Vitalie jako 'odrazajaca anorektyczka'
HCFC: But skim milk is low in saturated fat
Charles Poliquin: So is Napalm
Mi np. na prestizowej silowni doradzala laska, ktora wygladala gorzej ode mnie. Trula mi o diecie south beach i robieniu 50 powtorzen w jednym cwiczeniu.
Zmieniony przez - wrong w dniu 2010-05-27 21:54:40
The woman is wild, a she-cat tamed by the purr of a Jaguar
Oficjalnie certyfikowana przez Vitalie jako 'odrazajaca anorektyczka'
HCFC: But skim milk is low in saturated fat
Charles Poliquin: So is Napalm
Teraz stopniowo zwiększam kaloryczność, powiem szczerze ze na 1350 czuję się pełna jak balon i przejedzona i wydaje mi się że ciągle jem... w przyszłym tygodniu wchodzę na pułap 1450 i tak przynajmniej tydzień zobaczę jak zachowa się organizm. Czeka mnie jeszcze niedługo zima, to będzie najgorszy okres. Myślałam, że przez lato "załatwię sprawę"...
Wolę zdrowo dla organizmu, kaloryczność zwiększać z tłuszczy jak zrozumiałam z wcześniejszych postów. Jeśli waga zacznie szaleć to się załamię . nie wiem co wtedy, może ja mam spowolniony metabolizm tak naturalnie...
CZWARTEK:
joghurt diat 250
Otręby pszenne 10
Płatki owsiane 15
B:16 T:2 W:32 KCAL:218*
-------------
Pomidor 170
Sałata 15
Jaja kurze całe 140
Cebula 25
B:17 T:12 W:6 KCAL:203*
*to był praktycznie jeden posiłek poranny.
-------------
Serek twarogowy ziarnisty 200
Jabłko 85
B:25 T:9 W:15 KCAL:241*
*Trochę skromnie, ale to szkolny posiłek.
-------------
Mięso z piersi kurczaka bez skóry 100
Zupa szczawiowa 300
B:26 T:9 W:8 KCAL:219*
*Zupka gotowana na piersi z kurczaka zaprawiana jogurtem- zdrowa :)
-------------
Łosoś świeży 80
Jogurt naturalny 2% tłuszczu 50
Sałata 25
Pomidor 150
B:20 T:12 W:7 KCAL:216
-------------
Oliwa z oliwek 2
Chleb żytni razowy 30
Tuńczyk w wodzie 150
Pomidor 150
B:35 T:5 W:17 KCAL:251*
* Ostatni posiłek, ale zarazem po ćwiczeniach dosyć intensywnych, w tym siłowych, więc odpuściłam twaróg, wolałam inne białko.
------------------
RAZEM: B:138 T:49 W:86 1348
I tak na marginesie czy w przypadku dziewczyny z nadwagą nie wystarczy ilość białka 1,8g na kg, czyli 122,4 g. to są dla mnie i tak kolosalne ilości białka w stosunku do tego co jadłam, czy lepiej jeszcze podbijać białko do 2g (choć wydaje mi się, że to dawka przewidziana dla osób, którym nie zależy na redukcji).Proszę wyprowadźcie mnie z błędu
Zmieniony przez - Ericka Khout w dniu 2010-05-28 09:59:31
Czemu nie.. kolejne może być twoje
Czytaj podwieszone linki https://www.sfd.pl/PODSTAWY_UKŁADANIA_DIETY.-t527693.html
Na siłę ciężko jest pchać jedzenie, też na początku zdawało mi się, że ledwo kończę jeden posiłek, a już przychodzi godzina kolejnego. Później wszystko się reguluje.
"Don't let go, Never give up,
It's such a wonderful life"