6:30 20 minut cwiczen na przebudzenie :) nastepnie sniadanko: szklanka mleka (jeżeli jest 2% w lodowce staram sie je rozcienczac z wodą, nie czuje roznicy w smaku) trzy łyżki mieszanki płatków owsianych z rodzynkami orzechami otrebami + mały banan
10:30 dwie kromki chleba graham (czasem z margaryna) z dzemem niskosłodzonym lub z wędlina drobiowa z ogorkiem + jabłko
13:30-15- to co mama zrobi ale w jak najzdrowszej wersji czyli np jezeli ona smazy dla reszty rodziny rybę, ja sobie ja pieke w piekarniku, jezeli kurczaka to smaze na odrobinie oliwy z oliwek mizerie surowki i zupy zabielam jogurtem naturalnym dużo warzyw
17-czasami jak mam ochote to wsune jabłko lub pomarancze
18-19- to samo co o 10.30 tylko bez jabłka, czasem jogurt naturalny zamiast tej kromki jednej z dzemem, staram sie raczej wedline jesc o tej godzinie
nie podjadam slodyczy, nie slodze herbat, unikam slodzonych napojow, doradzi mi ktos czy dobrze sobie to wymysliłam czy nie :P?