SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Mavionis - Dzienniczek - Str 3. Nowe fotki i pomiary po pierwszym cyklu mono

temat działu:

Trening dla początkujących

słowa kluczowe: , , , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 3591

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 363 Wiek 35 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 10898
postaram się za tydzień zrobić. W niedzielę jak wpadam na 15 na siłownię to jest tylko kilka osób a jak kończę około 17 to jestem albo sam albo jedna lub dwie osoby tak więc wtedy tak głupio nie będę się czuł nagrywając jak "pakuję" :) A co dokładnie mam nagrać? Jak robię serię z maksymalnym obciążeniem na maszynie tak?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 363 Wiek 35 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 10898
Nie bardzo miałem czas pisać w tym tygodniu.

W poniedziałek zrobiłem klatę + biceps + przedramiona + brzuch
W piątek zrobiłem plecy + triceps + przedramiona + brzuch
W niedzielę zrobię Nogi + Barki + Łydki + brzuch.

Dzisiaj ukończyłem mój pierwszy cykl kreatynowy. Jak się okazało dopiero pod koniec, albo ta moja kreatyna (Hi tec Creatine powder 250g) jest bardzo lekka albo ja mam bardzo kiepską miarkę, ponieważ mi starczyła aż na 7 tygodni i nawet nie zauważyłem że tak długi cykl zrobiłem (Planowane było 5 tygodni), więc wychodzi że zamiast 5/10g brać w dni nietreningowe i treningowe brałem jakieś 3,3/6,6g.

A o to i moje pomiary przed/po cyklu.





Wszystko poszło do przodu, odkąd wogóle ćwiczę nigdy mi jeszcze kark nie urósł a tu proszę nawet obwód karku się zwiększył.




















Zmieniony przez - Mavionis w dniu 2010-03-27 18:51:39
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 18 Napisanych postów 1065 Wiek 35 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 15416
Dobre uda

Plecy na Twoim miejscu dałbym jako priorytet bo odstają od reszty

Trening nie jest dodatkiem do diety, ani dieta do treningu.
To tylko niewielkie dodatki do genów, które posiadamy.
Natomiast wygląd początkującego, niekoniecznie musi odwzorowywać jego potencjał genetyczny.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 10 Napisanych postów 12037 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 51295
po cyferkach i zdjęciach widać progres. Tak trzymaj i masuj dalej.

Powrót do korzeni :)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 363 Wiek 35 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 10898
Co do pleców to wezmę to pod uwagę. Póki jadę jeszcze przez jakiś miesiąc tym samym planem to mam robić po prostu dwa razy w tygodniu plecy?

A co do nóg nie chciałbym przekroczyć granicy 65cm w udach, już powoli zaczynają się problemy ze spodniami a boję się że to dopiero początek :) Tak więc jak masować bez zwiększania obwodów danej partii? Więcej powtórzeń robić (15-20)? I czy zacząć te więcej powtórzeń już bo minimalnie i tak się rozrosną czy poczekać do tych 65cm i wtedy?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 18 Napisanych postów 1065 Wiek 35 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 15416
Nie ma potrzeby aby robić plecy dwa razy w tygodniu. To duża partia i wystarczy jak zrobisz porządne 3-4 ćwiczenia z podciąganiem na drążku na czele. Te ćwiczenie najlepiej wpływa na szerokość której u Ciebie brakuje. Pozdro.

Trening nie jest dodatkiem do diety, ani dieta do treningu.
To tylko niewielkie dodatki do genów, które posiadamy.
Natomiast wygląd początkującego, niekoniecznie musi odwzorowywać jego potencjał genetyczny.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 363 Wiek 35 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 10898
Dobra... Trochę poszperałem poczytałem ogarnąłem... Zacznę plecy od drążka 4 serie, i zamiast neutralnego chwytu będzie szeroki który bardziej atakuje najszersze grzbietu. Wiosło będę robił także bardziej pod najszersze czyli bardziej do brzucha niż do klaty, i szybkimi ruchami, podchwytem i węższym chwytem. (znalazłem fajny art o wiośle Wodyna to teraz wiem co robić). Może dodać piąte ćwiczenie? np. wiosło jednorącz?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 18 Napisanych postów 1065 Wiek 35 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 15416
4 ćwiczenia starczą . Przykładaj się do techniki i będzie dobrze.

Zmieniony przez - JOVOVlCH w dniu 2010-03-29 13:26:43

Trening nie jest dodatkiem do diety, ani dieta do treningu.
To tylko niewielkie dodatki do genów, które posiadamy.
Natomiast wygląd początkującego, niekoniecznie musi odwzorowywać jego potencjał genetyczny.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 363 Wiek 35 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 10898


Jednak w niedzielę nie zdążyłem zrobić nóg i barków... Spowodowane było to tym że nagrywaliśmy krótkie video zachęcające innych graczy do przyjazdu na zbliżające się footbagowe zawody w Warszawie które razem ze znajomymi organizujemy. Jak kolega zmontuje to wrzucę filmik, sam nie wiem czego się tam spodziewać... Co do nóg i barków jak starczy jutro czasu to może coś tam nadrobię.

Dzisiaj klatka i biceps i brzuch (przedramiona jak będę jutro szedł na siłkę to jutro zrobię).

Wyjątkowo siła dopisała i mi i koledze z którym dosyć często chodzę razem na siłownię, więc ukończyłem na ławeczce wszystkie serie sam (ostatnio na prostej miałem problemy). Jedynie rozpiętki na maszynach przy ostatnich powtórzeniach 2 i 3 serii machnąłem tak do połowy.

Po krótkim odpoczynku stwierdziłem że czas wyruszać dalej i zwalczać żelastwo moim potężnym bicepsem przed którym drżą największe koksy tutejszej krainy Już na początku mojej dzisiejszej przygody napotkałem przeciwnika, był to nie wielki gryf na oko ze 27,5kg ale jak się okazało z każdą serią w zastraszającym tempie zwiększał swoją wagę o 5kg. I choć gryf był nieugięty to moje ramiona uginały się z zastraszającą łatwością. Pokonałem przeciwnika. Było to prostsze niż myślałem... Chwilę potem usiadłem na modlitewniku i złożyłem ręce do modlitwy do potężnej sztangi, najważniejszego ale i najgroźniejszego Boga tej krainy. Modliłem się przez trzy serie machając rękami to w dół to w górę by Bóstwo dało mi siły na walkę z najgorszym złem w tej krainie, były to dwa na pierwszy rzut oka nie takie straszne z powodu swoich małych rozmiarów dziwne stwory które największym śmiałkom i okolicznym tubylcom wypalały mięśnie. A nazywali ich... żelaznymi młotami. Po modlitwie czułem siłę w moich rękach, ramiona napompowały się nadludzką siłą, a żyły obrosły moje ręce od barków aż po nadgarstki... Ruszyłem w drogę na poszukiwanie młotów. Długo ich nie musiałem szukać, ponieważ to one znalazły mnie. Siła w rękach nieustępowała więc złapałem jednego w jedną dłoń drugiego w drugą i szarpałem nimi w szalonym tempie, trzymając mocno by mi się nie wyrwały z uścisku, jednak udało im się zbiec. Nie wiem jakim cudem ale zwiększyły swoje rozmiary do 15kg, wtedy już wiedziałem że to nie przelewki i że dopiero teraz zaczyna się walka. Ponownie złapałem je w swoje dłonie i cisnąłem nimi to w jedną to w drugą stronę... taaaak wiedziałem że je wykończę... udało się... kolejne zwycięstwo... Znowu nie było tak ciężko jak myślałem... rzuciłem niedbale nimi o podłogę po czym przysiadłem na kamieniu by odpocząć. Słyszałem tylko ich ostatnie słowa, ciężko je było zrozumieć, to brzmiało jak jakieś zaklęcie na masę. Zrozumiałem z tego tylko tyle "Plecy wielkie, kark szeroki, rozrastamy się na boki...", po czym widziałem jak te sflaczałe stwory rozrosły się do olbrzymich rozmiarów 17,5kg i rzuciły się na mnie, ja wiedziałem że już nie mam tyle siły co na początku, że mogę ten pojedynek przegrać, ale co to za wojownik co nie podejmie walki, a walka była powiem wam że bardzo ciężka. Z każdym kolejnym powtórzeniem czułem jak opadam z sił, zostały jeszcze tylko cztery powtórzenia... jeszcze trzy... jeszcze dwww... nie dam rady, czułem jak tracę siły... jedną ręką zrobiłem niepełne powtórzenie, czułem że to koniec drugą ręką jeszcze się udało, został ostatni raz... Udało mi się podnieść ramię do połowy, prawe tak samo, czułem że może być zaraz po mnie... w tym samym momencie żelazne młoty, o dziwo nie wyczuwając mojego zmęczenia stwierdziły że tym razem mogą nie wygrać i uciekły krzycząc że policzą się ze mną za tydzień... Cudem udało mi się przeżyć, ale wiem że to nie koniec, to dopiero początek...

Co go spotka następnym razem? Czy uda mu się zwalczyć zło? Czy złe bractwo żelastwa ulegnie sile naszego bohatera? Dowiecie się już w następnym odcinku przygód dzielnego Mavionisa.




Ale się wkręciłem... :) Po bickach zrobiłem oczywiście brzuch ale to już inna historia :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 587 Wiek 34 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 25277
O fu ck Mavionis powinieneś pisać jakieś książki dla dzieci:P Ileż w tym pasji

http://www.sfd.pl/dnos/Dziennik-t575194.html - mój pierwszy dziennik. Zapraszam wszystkich:D

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Plan do oceny. Będą sogi ;-)

Następny temat

FBW - mały plan i kilka pytań

WHEY premium