Daje rade ogólnie, po 4-5 dniach twardsze mięśnie, 10 dni i siła idzie masakrycznie, nie moge treningu skończyć.
Jem też więcej, tą samą rutyną, tylko więcej wszystkiego, dieta raczej wygodna, ale co 3-4 godziny wcinam jaknajwięcej mięcho,białko,mleko,ser[ale żółty i czasem tylko],ryż,ziemniaki,banany,warzywa, ryba albo tuńczyk raz w tyg, witaminy itp też
jadę mdrol+phera, a potem epi jeszcze, do tego sylimarol i lecytyna, cały czas ciepłe posiłki, herbata non stop i z wątrobą jest dobrze, u mnie libido na plus
potem jakieś PCT i spokój na pół roku ;)