Oczywiście zupełnie poprzestawiały mi się priorytety w życiu, trening+odżywianie znalazły się gdzieś daleko w tyle. Tak czy siak postanowiłem wziąć się w garść i mimo wszystko wrócić na siłownię (teraz albo nigdy -- za 2 lata też będzie młyn).
Rzecz w tym, że teraz ciężko mi o regularność w posiłkach i treningach. Ze snem jest jest jeszcze gorzej - dzień i noc to praktycznie to samo: chwile snu na przemian z płaczem dochodzącym z łóżeczka. Po niektórych nocach jestem tak zmordowany, że bałbym się nawet podchodzić do stojaków - niektóre treningi muszę sobie z dnia na dzień darować. W związku z tym pytanie - czy w takich warunkach da się cokolwiek osiągnąć? Ćwiczyłem ok. 1,5 roku (miałem teraz 2-miesięczną przerwę po przeprowadzce). Moim długoterminowym celem jest siła (słabo z nią, słabo), potem masa (też lipa), a potem zrzucenie kilku kilogramów tłuszczu. Może mimo wszystko korzystając z niewyspania powinienem wziąć się za redukcję? (coś ostatnio czytałem, że brak snu powoduje katabolizm; nie wiem, czy dobrze to rozumiem). Co możecie poradzić?
Waga: 70 kg
Wzrost: 172
Przed przerwą: dość długo męczyłem FBW bez dodatków, potem dzielony PUSH/PULL (z dodatkami: bicem,tricem i przysiadami wykrocznymi) przez jakiś miesiąc.