SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

WARTOŚCI WSCHODU - Jaki wpływ realny na nasze życie?

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 10624

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 853 Wiek 34 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 10221
" a - jak się z nimi zetknęliście, w jakiej formie, jakie były wasze pierwsze reakcje "

Zawsze byłem zafacynowany wschodem, więc także ich jakimś systemem myślenia. Pierwszy raz spotkałem się z tym na treningu KF. Trener chciał wykazać że człowiek wschodu i człowiek zachodu mają troche inna motywację do treningu ale że lubi opowiadać to mu się troche zboczyło z tematu.

Moja pierwsza reakcja ? Hipisi jacyś pyerdole . Więc ogólnie uznałem że będe miał to w dupie .

" b - czy to zetkniecie skłoniło was do dalszego drążenia tematu, angażowania się w jakieś grupy/organizacje religijno - filozoficzne, studiowanie na uniwersytecie kierunków wschodnich, nauki języka, etc? "


Na początku nie - potem jednak uznałem że nawet jak coś mi nie pasuje to wypadało by to znać żeby w razie czego umieć jakoś bronić swoich racji . Zagłębiałem się w temat ale nie wiązało się to z przynależnością do czegokolwiek .

" c - jaki jest udział wschodniej myśli/wartości w Waszym obecnym życiu, co udało się Wam dzięki nim osiągnąć/stracić, co rozczarowało, dlaczego odeszliście, etc."

Myślę że jak narazie za krótko wgłębiam się w temat żeby miało to na mnie jakiś konkretny wpływ .

"Ani Dnia Bez Walki"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 41 Napisanych postów 10832 Wiek 43 lat Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 38587
Przyznam szczerze, że gdy to pisałem miałem w umyśle obraz Zbyszka z Bogdańca wchodzącego do karczmy, ciskającego słowa w stylu 'moja najcnotliwsza, najpiękniejsza, kto się nie zgadza dla tego koniec imprezy'

to akurat była ze strony Sienkiewicza zamierzona, celowa i okrutna szydera ze zwyczajów średniowiecza
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 411 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 3632


Cześć.

Moje zainteresowanie wschodem nie miało nic wspólnego ze sztukami walki.

Zacząłem jako berbeć od Judo sportowego, których to zajęć nie znosiłem. Nie dowiedziałem się tam nic właściwie o Japonii, oprócz tego, jak liczyć do 20 bodajże, kilka zwrotów i tyle. Startując na zawodach, widząc panów działaczy z brzuchami i wonsamy biorących kasę od rodziców za różne rzeczy, aby tylko ich syn coś tam, również nie napawało mnie jakoś zainteresowaniem. Korzyści czysto fizyczne.
Potem przyszło Kyokushinkai. Wolałem uderzać niż się tarzać. Tu się nic nie dowiedziałem, bo jak sensei był łaskaw powiedzieć np o ceremoni parzenia herbaty, to ja się już dowiedziałem sam tego wcześniej. Gdybym miał się przejmować enuncjacjami pana senseja, to bym w życiu nic więcej od wschodu nie chiał. Pan sensei obrzucał błotem wszystkie inne style, trening był *****ny momentami (rozciągania na chama, podczas kiedy ja jako 12 latek już wiedziałem, że tak traktowane ścięgna obniżają dynamikę kopnięć, etc), a cała propaganda pro Oyamowska budziła mój niesmak. Cała otoczka była wyraźnym przykładem, że jakieś tam wzorce kulturowe sobie, a życie sobie, zamiast bonzai w biurze zakurzona paprotka, takie rzeczy też o czymś świadczą. Zostałem, bo było ciężko, i ponieważ przynosiło to profity, głownie w szkole i na ulicy, w górach też - kondycja.

Przed karate zainteresowałem się mocno filmem, i użekł mnie Kurosawa. Zainteresowąłem sie też starożytnością, historią, itp. Także tą dalekiego wschodu. Im więcej wiedziałem nt historii homo sapiens, tym mniej byłem w stanie wierzyć w takie rzeczy jak bushido, buddyzm, czy współistnienie z naturą. Jednak powoli, zainteresowałem się też ekologią, poprzez to z shinto i buddyzmem głebiej, coraz więcej rzeczy wiedziałem. Nie byłem w stanie jednak tego przyswoić jako czegoś swojego - wychodziłem z tezy, że te piękne idee były lansowane przez elity, i nijak miały się one do życia większości i zastosowania w realu, jeśli już - to do zastosowania jako pewien kulturowy schemat, w którym ci ludzie musieli żyć, nie sięgając głębiej. Ot, tak jak katolicyzm w Polsce, gdzie mało kto doprawdy naukami Jezusa się przejmuje.

Jednak z czasem zainteresowało mnie jedno - możliwość walki ze swoimi słabościami, i jakby rasowanie samego siebie, doprowadzanie do tego, jakim by człowiek chciał być. Budziło to moje spore wątpliwości, bo z historii wiedziałem już, jaką np tacy Japończycy
płacą cenę za ten idealizm. Nie uległem też mani zachwytu nad przejawami wysokiej kultury tamtejszej, bo dla mnie jasne było, że ich wspaniała poezja, estetyka - to pewnego rodzaju sublimacja. Ale tu się nie będę mędrkował po swojemu, bo znowu nie będę zrozuzmiany. Po prostu wschodnie ideologie i praktyki traktowałem czysto instrumentalnie.

Paradoksalnie to nie TSW zbliżyły mnie do innych ideałów tej kultury, w tym wypadku spokojnego umysłu, tzw ducha, precyzji myślenia, nieustępliwości ale takiej dobrze rozumianej, podobnie twardości. Był to zwykły, "chamski" kick - boxing. Prostota i klarowność treningów, i w końcu sensowny trening, pozwalało uczyć się reagować, a nie myśleć, zastanawiać się, skupiać na szczegółach. Nigdy, nawet po najbardziej wyczerpujących treningach karate nie wychodziłem tak zrelaksowany, jakiś taki pełniejszy, czy wg panów/pań z krajów o których mówimy - pustszy.

Zetknąłem się też buddyzmem tybetańskim, jogą indyjską. Zrozumiałem pewne rzeczy wręcz z zakresu psychologii. Dużo czytałem. Jakoś jednak się nigdy nie wgłębiłem na tyle, by mieć poczucie, że jestem budystą czy kimś takim. Nadal traktuję to jako narzędzia, pomagające w polepszaniu swego bytu. Jednak widzę inne możliwości ich stosowania. Informacje naukowe, dotyczące zmian w mózgu osób trenujących różne formy wschodniego modelu aktywności psycho-fizyczno-duchowej (tzn ducha nie ma, ale tak się utarło), oraz moja praktyka, przekonują mnie, że te narzędzia są bardzo przydatne. A to że sami obywatele krajów, z których one pochodzą w chwili obecnej mają je w pupie, jak np Hindusi, gdzie Joga jest eksportowana praktycznie z Europy - to już nie moja sprawa. Ważne że działa.

Ale też bardzo fajnie "wyglądają" owe narzędzia, warto im się naprawdę całościowo przyglądać.

Kończąc przydługi i mało treściwy wywód, dodam tylko, że jest pewna granica, poza którą my ludzie zachodu, nie możemy się posuwać. Widziałem trochę ludzi, których mądrości wschodu doprowadziły do dziwnych rzeczy, z popadaniem w jakieś sekty i paranoję włącznie. My nie jesteśmy ztamtąd, inna budowa, inne memy, i cześć. Udaje się to nielicznym, a większość takich ostrych praktyków staje się śmieszna. Ponadto, traktują to jako remedium na całe zło, lub jest to dla nich ucieczka od rzeczywistości.

Jodan - obiecuję, że już nie będę.
Marko - bardzo byłem ciekaw.


A skoro daliście zdjęcia pięknych azjatek, to nie będę gorszy. Khmerka.



Zmieniony przez - Urke w dniu 2010-02-02 02:05:38

Zmieniony przez - Urke w dniu 2010-02-02 03:38:51
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
MarKosTSD Bushido24.pl
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 2368 Wiek 44 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 14133
gwoli ścisłości - MarKos :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 853 Wiek 34 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 10221
Sory za spam ale Urke widze że dobry gust muzyczny :]

"Ani Dnia Bez Walki"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 268 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 3536
Tej, a co to są te wartości wschodu? Gdzie są ich wzorce? Taoizm? Konfucjanizm? Buddyzm? Braminizm? Jeszcze co innego?
"Wartości Wschodu" to pojęcie, które tak naprawdę nic nie znaczy, bo jest po prostu zbyt szerokie. Tak samo jak "wartości Zachodu", gdzie mogą równie dobrze znaczyć liberalną demokrację, a równie dobrze komunistyczny totalitaryzm. Albo laickość albo chrześcijańskie korzenie.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 853 Wiek 34 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 10221
Z mojej strony to po prostu zbiór myśli i zachowań oraz kultury żółtego człowieka. To tak samo jak masz myśl białego człowieka na którą składają się rózne wartości i wzorce np. tak samo starożytna grecja jak rzym oraz i chrześcijaństwo

"Ani Dnia Bez Walki"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 268 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 3536
No właśnie. Czyli co jest tą "wartością Zachodu"? Laickość czy chrześcijaństwo?
A co jest zbiorem myśli, zachowań i kultury Żółtego? Taoizm czy konfucjanizm? A może maoizm?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 853 Wiek 34 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 10221
Zalezy do punktu widzenia . Już było kilku takich panów którzy wiedzieli lepiej co jest czym - Hitler, Stalin, Mao czy teraz twór nazywany UE. Ja np mam gdzieś wartości Rzymu, Grecji czy Chrześcijańskie bo jestem Słowianinem i moi przodkowie byli wychowywani według zupełnie innych wzorców. To samo tyczy się wschodu myślę że zupełnie inny system wartości mają Mongołowie a zupełnie inny Japończycy - chociaż i jedni i drudzy to "ludzie wschodu".

Ale nie wiem czy to dobry pomysł pisać takie rzeczy tutaj bo zaraz przybędzie Cavior i postraszy nas punktami regulaminu .

Zmieniony przez - Shinji77 w dniu 2010-02-02 14:51:09

"Ani Dnia Bez Walki"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 411 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 3632
Ekskiuse mła Markos.

Shinji, no mam nadzieję, iż gust mam niekiepawy. A kawałek odpowiedni do działu

Porównanie UE do Hitlera, Stalina czy innych indywiduów robiących złe rzeczy na skalę masową, to wg mnie spore nadużycie. No, ale widzę przy drogim memu "sercu" słowie HC dopisek "conservative", więc rozumiem haha. Kolega z CPDP może?

Ncro, wyjaśnienia chyba znajdziesz parę stron wcześniej. Te systemy, które przytoczyłeś, są zarówno efektem pracy nad pewnymi wartościami już obecnymi w społeczeństwach dalekiego wschodu, jak i ich źródłem.
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

"MOJA KREW" Marcin Wrona - film o bokserze :)

Następny temat

na co się zapisać???

forma lato