Pytanie o wit B12, wapń....

Nawet na głupiej wikipedii było o zwiększeniu do 5000. Setki lekarzy wysuwa takie postulaty, oczywiście żadnych planów w tym kierunku nie ma, za to są badania które potwierdzają, że takie właśnie ilości uzupełniają niedobór.

Gdzieś mi znikło badanie, w którym grupie kobiet z silnymi niedoborami zaordynowano 2000 IU dziennie, efektem było jedynie bardzo nieznaczne podniesienie poziomu stężenia w organizmie, po 3 miesiącach niemal bez znaczenia klinicznego. Jedna moja znajoma brała 2000 dziennie przez kilka lat, żyjąc w kraju gdzie praktycznie nie ma słońca, efektem był silny niedobór.

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19244376

a tu są efekty suplementacji przez rok dawkami 5000 IU dziennie.

ps. żeby osiągnąć 5000 IU dziennie z margaryny, trzeba jej jeść, o ile się nie mylę, 10 kilogramów dziennie.

W wypadku uzupełniania znacznych niedoborów witamin używa sie dawek kulkudziesięciokrotnie (i wiecej) przekraczających dzienne zapotrzebowanie. Co innego dawka terapeutyczna, co innego rekomendowane dzienne spożycie.

Póki co akurat ten link niczego nie dowodzi, poza tym, że suplementacja duzymi dawkami wit d u osob starszych przynosi efekt terapeutyczny. Warto jednak wspomniec, że osoby starsze zazwyczaj gorzej matabolizują wit d3, czesto też unikają ekspozycji na światło - stąd też są specyficznym grupą do przeprowadzania takich badań.

Ja swego czasu przeglądałem badanie (znajdę pełna wersję to wrzucę), również przeprowadzane na osobach w wiekupodeszłym z dawkami wit d 700 - 1000 IU - z ktorych wnioski płynęły podobne do tych ktore Ty wkleiles powyżej.

Dawka 700 - 800 IU uznaje się w swietle nowych badań za wywołującą efekt terapeutyczny (Bischoff-Ferrarri H.A., Willet W.C., Wong J.B. i wsp. Fracture prevention with
vitamin D supplementation: a meta-analysis of randomized controlled trials. JAMA 2005; 293: 2257–226).

W kwestiach dawek dostarczanych z żywnoscią/promieniami slonecznymi, to Ciekawy jest fakt iż w badaniach populacyjnych, narzadziej spotykane niedobory wit d były w Norwegii (Wielen van der R.P.J., Lowik M.R.H., Berg van den H. i wsp. Serum vitamin D concentrations among elderly people in Europe. Lancet 1995; 346: 207–210), a najczęsciej w Hiszpani i we Włoszech.

Zmieniony przez - faftaq w dniu 2009-12-22 15:41:44

co do vit D sklaniam sie zima do dawek rzedu 2000-5000 IU

w PL swiadomosc spoleczna korzysci z wiekszych dawek tej witaminy jest znikoma...
a szkoda - co chwila cos nowego wychodzi na tym polu z laboratorium ...

Faftag. Dyskutujemy tu nad tym - czy da się zaopatrzyć organizm w niezbędne mikroskładniki pokarmowe żywnością pochodzenia naturalnego, czy też trzeba UZUPEŁNIAĆ dietę dodatkowo tymi (izolowanymi czy syntetyzowanymi) mikroskładnikami. Rozmawiamy więc o SUPLEMENCIE w jego dokładnym znaczeniu semantycznym - jako o celowym DODATKU, UZUPEŁNIENIU czegoś, czego brakuje.

W Norwegii premiowo mają za to najczęściej występujące nowotwory zależne od konsumpcji retinolu i zatrucia rtęcią - tam po prostu kilogramami wcina się surowe ryby, które co prawda dostarczają witaminę D, ale "coś za coś".

Z badaniami wpływu suplementów witaminy D sprawa jest taka, że muszą one trwać dokładnie 12 miesięcy. W przeciwnym wypadku ciężko odróżnić, czy zwiększenie poziomu było wywołane tym, że pacjent dostawał 600 IU dziennie, czy tym, że wyszedł się parę razy poopalać i zsyntetyzowało mu się 40 000 IU. Chyba, że jest to badanie kontrolowane placebo.

No i ostatnia sprawa, geny. Ludy zamieszkujące takie kraje jak Hiszpania mają z reguły ciemną karnację skóry, przez co syntezę pod wpływem słońca mają nawet kilkanaście razy (!) wolniejszą, niż ludy zamieszkujące Skandynawię. A gdy ktoś rano wychodzi do pracy, siedzi 10 godzin w biurze, wraca wieczorem jak słońca nie ma - to nie ma znaczenia, czy mieszka w Norwegii czy na Lazurowym Wybrzeżu. Słońca tak czy tak nie zobaczy za wiele.

ps. po wciągnięciu 100 000 IU witaminy D w krótkim czasie zmierzyłem poziom, miałem 8 ng/ml przy normie 50-80 ng/ml. Podanie więc 100 000 IU nie podniosło mi poziomu o więcej, niż 8, prawdopodobnie około 5. Teraz sobie policz, ile musiałbym dni brać 600-800 IU dziennie, żeby podnieść o powiedzmy 40 ng/ml. I pytanie, czy to w ogóle kiedykolwiek by nastąpiło, biorąc pod uwagę, że organizm zużywa pewną ilość witaminy każdego dnia?

Oczywiście można tak ułożyć badania, żeby dawka nawet 50 IU dziennie dawała efekt terapeutyczny, starczy rozpocząć suplementację wiosną i zakończyć jesienią.

czy da się zaopatrzyć organizm w niezbędne mikroskładniki pokarmowe żywnością pochodzenia naturalnego

dodalbym jeszcze slowa

czy da się zaopatrzyć organizm w niezbędne mikroskładniki pokarmowe żywnością dostepna dla mas pochodzenia naturalnego ?

bo to jeszcze bardziej obrazuje owa w moim odczuciu koniecznosc

Dawka ok 10,000j dziennie przez okres 3-6 mieisecy może spowodować, że osiagnie sie norme 50ng/ml w badnaiu 25(OH)D3. Można poczytac na anglojezycznych blogach, ludzie stosują duże dawki (wdług lekarzy, dietettykow, farmaceutów) za wysokie szkodliwe?!!!Środowisko to czesto wyciga z badan mylne wnioski, wyrywając cos z kontekstu. Pomimo, iz praktyka zycia codziennego mowi zgloa co innego.
http://wholehealthsource.blogspot.com/2009/05/vitamin-vitamin-d-andosteoporosis.html

Niedobór minerałow i witamin najlepiej sprawdzic badajac włos. Badanie to jets bardzo dokladne, wtedy przekonacie sie jakich witamin , minerałow wam brakuje. Badanie surowicy nie jest do konca miarodajne. Bo skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak zle (zle sie czuje)



Dla mnie te środowiska skompromitowały sie, odnośnie takich substancji jak witamina A, C, D,B17 nie wspominajac o cudownym leku na wiekszosc ludzkich chorób i przypadłosci mowie tu o JODZIE. Sam go stosuje od 3 mieisecy, odpornosc podskoczyła drastycznie, ogólnie same zalety zero wad (oprocz tzw DETOXu chalogenkow-Bromu, chlory, fluoru, i innych substancji szkodliwych rtec, kadm, aluminiu ect.

Dziwisz sie, ze w Norwegi nie ma niedoboru witaminy D??? Tam wiekszosc ludzi spozywa tran.(temu sie dziwa naukowcy, acha ale tam słonce rzadko swieci hmmm.)To majja byc badania naukowe-wyrwane z kontekstu!!! Fakt może on byc naładowany rtecia jednak witamina D jest dostarczona.


Niehc moc Jodu bedzie z wami :)

Naukowcy czesto skupiaja sie na jednym problemie zwiazanum z dana substancja oraz "jednostka chorobowa". Jednak orgaznim ludzki jest doskonalszy, tylko naesze"autorytety naukowe" nie potrafia tak prostej rzeczy przyswoic, poniewaz runał by ich cały swiat budwowany przez XX lat. Przykładowo jod zakląda sie, ze wytarczy go zaledwie 200mcg dziennie. Praktyka, badania jednak temu przecza. Jod wykorzystywany jest przez tarczyce na poziomie 5-7mg dzinnie przy dawce 50-100mg jodu na dobe. Reszta jodu wykorzystywana jest przez grasice, skóre, piersi, narzady rozrodcze, metabolizm,mozg,układ pokarmowy, serce, nerki ect. Jak to teraz skorelowac z 200mcg na dzien. Jets tylko jeden komentarz Bla bla bla!!!

Zmieniony przez - Maniek_M w dniu 2009-12-22 16:37:25

Znajoma kiedyś wysłała kosmyk włosów do 3 różnych laboratoriów, 2 w Polsce, 1 w USA. Ten sam kosmyk, więc nie ma mowy o pomyłce. Z każdego laboratorium dostała kompletnie inny wynik, w zasadzie jedynie aluminium było podobne na wszystkich trzech . Pozostałe był na zasadzie rzutu kostką.

ps. jak już o jodzie mowa, też od jakiegoś czasu stosuję suplementację wysokimi (1-2 mg) dawkami, póki co pierwsze objawy - włosy są o wiele, wiele mocniejsze.

Radziłbym jednak bardzo ostrożnie podchodzić do tych badań, z których wynika, że ciało ludzkie potrzebuje 50-100 mg jodu dziennie, czy tam 15 mg. Badania były przeprowadzone przez lekarzy, którzy są - delikatnie mówiąc - zaburzeni umysłowo, np wierzą, że Ziemia ma 3000 lat (bo tak w biblii napisano, więc to musi być prawda). Badanie polegało na podawaniu ludziom 50-100 mg jodu dziennie i sprawdzenie, kiedy w moczu zacznie się wydalać tyle, ile podano. Potem po prostu odjęli liczbę dawek i wyszło im, że ciało ludzkie wchłonęło np 30 gram jodu w okresie suplementacji.

Jeden koszmarny błąd, jaki popełnili - to, że pacjentowi podano doustnie np 50 mg jodu, nie oznacza, że ten pacjent wchłonął taką właśnie dawkę. Wprost przeciwnie, były prowadzone badania z których wynika, że ogromna większość dużych dawek jodu po prostu nie jest wchłaniana z jelit. Przypuszczam, że wzrost wydalania jodu w moczu u tych ludzi nasŧąpił tylko dlatego, że wzrastało im przyswajanie, a nie "nasycenie".

Podobnie nagłasniane przez medycynę naturalną badania dotyczące spożycia jodu w Japonii są zafałszowane. Badano to dziesiątki razy, spożycie tam faktycznie jest wysokie, ale kilkanaście razy niższe niż to, o którym można poczytać na stronkach reklamujących iodoral.

Poczytaj prace Venturiego, Abraham,Brownstein, Flechas. Nie wiem kogo masz na mysli piszac ze lekarze przecza ze ziemia ma 3000. Ci na pewno nie :)
http://iodine4health.com/basic/iodinegroup.htm
Stosujac 3g witaminy C moza zwiekszyc wchlanialnosc, przyswajalnosc jodu przez ciało, Na poczatku wiekszosc jest wydalana w moczu.
http://www.optimox.com/pics/Iodine/IOD-11/IOD_11.htm
nie zasmiecam juz temtu. Jak chcesz mozemy wymienic dswiadczenia prywatnie.

Widzisz, właśnie zespół który wymieniłeś to zwolennicy kreacjonizmu, teorii, wg której Ziemię zrobił czarodziej, a gatunek ludzki został zrobiony w połowie z prochu, w połowie z żeber. Żadnych małp nigdy nie było, a szkielety dinozaurów podrzucił czarodziej żeby wystawić nas na próbę.

Czytałem ich prace, ale zamiast przyjąć je do wiadomości - sprawdziłem, czy aby nie pieprzą 3 po 3. Okazało się, że pieprzą. Pierwsza rzecz z brzegu, jeśli podasz pacjentowi 0,3 mg jodu, CAŁOŚĆ zostanie wydalona w moczu. Organizm nic a nic nie zaabsorbuje. Dlaczego wiec niby po podaniu 30 mg w moczu zostanie wydalone tylko 0,3 mg? Wg tych "naukowców" 29,7 mg zostanie pochłonięte przez organizm, zaabsorbowane. Wg mnie (i całej reszty świata) - 29,7 mg przeleci przez jelita nie wchłaniając się ani odrobinę. Dowodem na to są zarówno badania, w których wykazano ogromne ilości jodu w kale, jak i fakt, że dawki jodu nie są zatrzymywane przez organizm tylko od razu wydalane w moczu. Zespół na który się powołujesz całkowicie pominął te 2 fakty, jako że są niewygodne.

ok, temat faktycznie trochę zaśmiecony (ale nie do końca, bo było nie było cały czas o suplementacji), jak co to można pisać w moim dzienniku treningowym - większość i tak dotyczy suplementacji i dietetyki, a może ktoś coś ciekawego dla siebie z wymiany zdań wyciągnie.