Szacuny
64
Napisanych postów
17868
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
102745
ofkors trza też otwarcie powiedzieć że ja akurat mowie o ścisłej czołówce nhb. Czyli zawodnikach ktorzy walcza z kazdym rpzeciwnikiem i zwykle wygrywaja przez ko lub poddanie.
Bo sa tez tacy ktorzy walcza pod sedziów a do tego wybieraja sobie przeciwnikow takich ktorzy im "bardziej pasuja"
I ci drudzy to już nie wiem czy tak łatwo poradziliby sobie z dobrej "klasy" facetem lejacym sie non stop na ulicy.
Najwiekszym chyba obecnie + nhb'owców jest.......bardzo dobra znajomość parteru. Kazdy kto widzial jakies walki na ulicy wie że najczesciej 2 kolsi bije sie na piesci a jak juz jest klincz i przewracaja sie na glebe to tu juz panoje chaos...... Ktos z nhb kto ma parter we krwi łatwo by porobił ulicznika ktory najczesciej konczy walke i zaczyna w stójce.
...Thermogenics investigator...
...Jesus Christ forgave the bastards. But I can't. I hate them....
Szacuny
64
Napisanych postów
17868
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
102745
i jeszcze sprawa podstawowa
rozpatrujemy (mam nadzieje ze o to chodziło ci lifter)
Walke w stylu wychodzi 2 typów jeden typowy ulicznik a drugi wytrenowany koles z nhb. Idzie hasło start i sie leja bez żadnych zasad podzialu na kategorie i czasu.
Bo jesli brac pod uwage jak zawodnik nhb poradzi sobie w sytuacji 1:1 ale z jakas forma zaskoczenia typu .....ktos go na dzień dobry leje w ryja cała serią bomb. To tu juz bym sie zastanowił. Zwykły czesto bywajacych w takich sytuacjach koles z ulicy szybko sie opanuje i bedzie walczył bo to dla niego norma dostać w ryj z partyzanta.
Koles z klatki moze (ale nie musi) byc troche zaskoczony i oszołomiony.
Nie jest przyzwyczajony do takich akcji heheeh najczesciej zna przeciwnika wychodzi do walki rozluźniony i rozgrzany.
W takiej sytuacji duzo zalezałoby od samej osoby zawodowca. Ale proporcje mogłyby sie diametrialnie zmienic na korzysc ulicznika.
Ps. I tak w obu sytuacjach stawiałbym na wygrana np takich ludzi jak Mino , Silva,Pele, i jeszcze kliku innych ktorym "Szajba bije z oczu a ich technika jest sztuką samą w sobie"
...Thermogenics investigator...
...Jesus Christ forgave the bastards. But I can't. I hate them....
Szacuny
510
Napisanych postów
8840
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
54407
Lifter... Ja stawiam na porażkę Zdzicha...i to bardzo szybką, Jest taki koleś co ma na imie Bob, leje się często i ma więcej niż50 w baniaku, a też dostał!! Co prawda na ulicy jest zupełnie inaczej..
You are not a warrior, You are Beginner!!
Sogów nie odbijam, jak podobała Ci się moja wypowiedź, to wejdź na www.pajacyk.pl !
Szacuny
11150
Napisanych postów
51585
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Chyba mozna dosyc bezpiecznie wysunac teze, ze w przytlaczajacej wiekszosci przypadkow przewaga bedzie po stronie kolesia z NHB. Czolowi zawodnicy trenuja przeciez po kilka godzin dziennie, a i pewnie nie stronia od ostrych sparringow. Jasne, nie mozna przenosic walk w UFC itd na ulice w skali 1:1, bo wystepuja roznice (NHB to w rzeczywistosci nie takie znowu NHB), ale mimo wszystko. Bo jaka tak naprawde przewage moze miec ulicznik? Nawet najwieksi killerzy nie bija sie codziennie czy nawet raz na tydzien. Powiedzmy, ze kilka brudnych sztuczek, ale naprawde nie sadze, zeby byli w stanie je sensownie zastosowac. Oczywiscie jak zawsze, moga sie zdarzyc wyjatki od reguly.
"You're the same decaying organic matter as everything else."
Szacuny
205
Napisanych postów
13874
Wiek
-4385 dzień
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
158206
dyskusja bez sensu,
ulica rządzi się swoimi prawami: noże, butelki, siekiery, kije, koledzy, psy, koty, cegły, chodniki, a NHB swoimi prawami.
na ulicy nie moze byc mowy o "czystej" walce (tzn. bez któregoś z ww elementów).
jeśli jednak stworzono by jakies szklarniowe, labolatoryjne warunki, to jest rzeczą jasną, ze wygra ten, kto ćwiczy regularnie, po kilka godzin dziennie, ktoś, kto zyje z walki, czyli zawodnik NHB.
amen.
Szacuny
19
Napisanych postów
4869
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
42946
Sytuacja wyglada tak, wchodzi Randy Coture to dyskoteki "kociak" i przypadkiem szturchnal bramkarza Zdzicha(wyzej opisanego) i wychodza na solowe, kto wygrywa??
Nie mowie o walkach Randy Coture vs zdzichu i ekipa, ani o lodach z partyzanta bo to dziala w dwie strony, dzisiaj bije Zdzichu z ekipa a jutro na odwrot.
Dzisij idzie Zdzichu ze smietnikiem w lapie a jutro ze smietnikiem na plecach.
Three-Stroke Combat Studio & Carlson Gracie Team London
-:mlodszy palacz w dziale koksownia:-