Ulicznik czy zawodnik NHB

no tak, ale czy naszego ulicznika można nazwać amatorem? Jeżeli tak to oczywiście niema szans z zawodowcem.

Jujitsu: the art of self-protection
Judo: the art of self-perfection

A w czym jest zawodowcem?


Three-Stroke Combat Studio & Carlson Gracie Team London
-:mlodszy palacz w dziale koksownia:-

mi okreslenie "ulicznik"mowi ze czlowiek nauczyl sie i walczy na ulicy

"Nie ma odpornych na ciosy, są tylko źle trafieni"
10 Dan Kosolokaikan Karate

można powiedzieć że jest zawodowym ulicznikiem , a nie jakimś pierwszym leprzym zadymiarzem


Jujitsu: the art of self-protection
Judo: the art of self-perfection

A tacy istnieja, na przyklad kto, Zdzichu co kiedys cwiczyl zapasy a teraz sie skoksowal i stoi na bramce , leje wszystkich leszczy po ryjach i ma 50 w baniaku?
I stawiam go na solo z Minotauro


Three-Stroke Combat Studio & Carlson Gracie Team London
-:mlodszy palacz w dziale koksownia:-

no właśnie takich chyba nie ma
a do zwykłego zadymiarza, zawodnika nhb nie ma co porównywać


Jujitsu: the art of self-protection
Judo: the art of self-perfection

na korzyśc nhb'owca przemawia wieloletnie doswiadczenie w walkach full kontakt.
Wytrenowanie,niekiedy skoksowanie,siła,technika,mocna psycha (sorki ale nie kazdy by wyszedl do klatki)


Tak jak ktos napisał problem w tym ze nie ma ludzi trenujacych tak jak zawodowcy z nhb , tylko pod ulice. Czemu ??? bo to jest nieopłacalne. Jakby ktos tak tyrał jak zawodowcy to by z tego chciał czerpać zyski.
Teraz nawet grupy przetepcze nie potrzebuja 100kg brusów lee bo maja gnaty i inne sposoby na "załatwianie" swoich spraw.

Ofkors sa osoby trenujace jakas tam (lub nawet mix) sztuke walki i majacy to cos od pana bożka tzn. serce i instynkt do walki.
Ale to w porównaniu z wytrenowaniem i wyszkoleniem kolesia z nhb to pryszcz.I w walce one to one koles z klatki wygrywa w 99%.

...Thermogenics investigator...

...Jesus Christ forgave the bastards. But I can't. I hate them....

Zmieniony przez - KAIN w dniu 2003-03-06 19:08:53

Wszystko jest kwestia gdybania, i nigdy sie nie sprawdzi, pomimo to nie nalezy generalizowac.

Punkt patrzenia zalezy od punktu siedzenia.

Czy nie mozna by sie posunac do takiego stwierdzenia ze R. Gracie w czasach mlodosci byl ulicznikiem?


Trenowal BJJ u swego ojca, no i co z tego? Ulicznicy tez naogol cos trenuja.
R.G bil sie na ulicy, przeciez kazdy trenujacy ten styl wie ze bili sie bez zasad, bili sie na ulicy. W takim razie moge nazwa Ricksona ulicznikiem.
Czy taki ulicznik mialby szanse w nhb?

Moim zdaniem w tej kwesti nalezaloby najpierw zdefiniowac kim jest typowy ulicznik, bo mi sie to kojarzy z roznymi wizerunkami. Moze to byc na przyklad osoba, ktora trenuje kicka i wieczorami lubi sie sprawdzac na miescie. Osobnik ten zawsze nosi przy sobie kose, w razie gdyby jednak jego umiejetnosci nie byly wystarczajace. Nie zawaha sie tez skorzystac z elementow otoczenia typu smietnik czy kawalek kraweznika. W takiej sytuacji zwycieztwo przedstawiciela nhb nie bylo by dla mnie takie oczywiste. Wracaja to mojego glownego watku, najpierw zdefinujcie ulicznika o ktorego Wam chodzi.



Zmieniony przez - Badu w dniu 2003-03-06 19:38:56

Prosze czytac moj post uwaznie, nie ma broni ani pieciu kolegow, jest solo ulicznik vs zawodnik.


Three-Stroke Combat Studio & Carlson Gracie Team London
-:mlodszy palacz w dziale koksownia:-