Z ostatniej chwili: Fedor Emelianenko vs. Brett Rogers

Astutus nie chodzi o pieniadze tylko o warunki jeszcze raz powtarzam.

w0jt wszystko sie zgadza, tyle że tak rozumując można dojść do absurdu. Dla mnie spekulacje trwają do momentu rozpoczęcia walki, wtedy kończy rozważanie kto ma jakie atuty, w jakich płaszczyznach. Nie interesuje mnie czy ktoś jest świeżakiem, czy weteranem. Każdy kto decyduje się wyjść do walki, moim zdaniem powienien być traktowany równo. Owszem 10:8 bym oczywiście nie dał dla Fedora, ale jedyne co zrobił Rogers w 1- rundzie to te kilka strzałów pod siatką, 10 sekund i koniec.
Sam zaś wyłapał loda, po którym nogi mu się wygięły, został obalony dwa razy, dwa razy równiez blisko było poddania. Dla mnie ogólnie 90 % rundy był w defensywie i to głębokiej.

Rogers całkiem dobrze sobie radził w pierwszej rundzie jak na "świeżaka"

Wojt, proszę cię...
"Świeżak" miał rekord 10-0 i wszyscy wymieniali go w pierwszej 10 HW na świecie, moim zdaniem całkowicie bez sensu. Skończyły się czasy kiedy goście nie walczący w parterze mogli coś zdziałać w MMA.

ups, ortografia...

Zmieniony przez - Odies w dniu 2009-11-08 11:34:30

Powiem szczerze, że ta walka potwierdziła, że Fedor jest najlepszy! We wcześniejszych tematach tu na forum nieco powątpiewałem czy Fiedia jest w takiej formie jak za czasów Pride, bo ostatnimi czasy jego przeciwnicy nie byli zbyt wymagający (oprócz Andrzej A., który moim zdaniem mógł lepiej tą walkę rozwiązać, a dał dupy, ale to inna sprawa ). Teraz z Brettem pokazał, że cały czas jest najlepszy - ta sama dynamika i nieprzewidywalność + preseja na przeciwniku. Do tego trzeba przyznać, że w parterze zebrał parę bombek i też dał radę.
Co do Rogersa to myślę, że bardzo fajnie się zaprezentował, widać było, że podszedł do tej walki z taktyką "wyczekiania" bo chyba się trochę Fiedi jednak wystraszył . W parterze dobrze się bronił. Myślę, że będzie w czołówce HW MMA przez najbiższe parę lat.

Ja go w żadnym wypadku nie uważałem na znajdującego się w top 10 hw, pokonał podupadłego Arlovskiego (od zawsze znanego ze szklanej szczęki) i DVD (zdecydowanie top 10 ). Rozumiem że każdy chciałby zobaczyć szybką wygraną Fedora bez problemów, tak jak to było z Sylvią i Arlovskim. Ale proponuje się ogarnąć i obejrzeć jeszcze raz pierwszą rundę Piszę to ja, fan Fedora.

w0jt, icemana masz w avatarze? Ten brzuch jakiś charakterystyczny jest

Oglądałem tą walkę teraz i powiedzmy, że pod koniec pierwszej rundy było widać, że w drugiej Rogers będzie skończony, bo praktycznie wysiadł już pod koniec pierwszej rundy, trochę się zregenerował, ale w połowie drugiej musiał paść.

Mnie dwie rzeczy zaskoczył w tej walce jeśli chodzi o Fedora jedna in plus, druga bardzo in minus:
- in plus stójka, Rogers jednak widać było, że praktycznie nie umie się bronić w stójce, ma tylko ciężkie łapy.
- in minus parter i klincz, tu spodziewałem się, że Fedor może nie będzie go obalał na zawołanie, ale jak walka będzie w parterze to będzie miał na tyle dużą przewagę, że albo go rozwali GNP albo podda. A tu proszę Rogers jest w tym słabiutki a radził sobie bardzo dobrze.


Ja myślałem cały czas i po tej walce utwierdziłem się w tym przekonaniu, że Fedor będzie miał duże problemy z nowocześnie walczącymi dużymi zapaśnikami. Parter i klincz Fedora opierają się na starych sztuczkach z kimurze, balachą z gardy (taka jakiej używał z Colemanem) rzutach i podcięciach z judo, które działały dobrze na Noga czy Crocopa, ale tutaj już nie zdawały zupełnie egzaminu...

Fedor z Alim, Werdumem wygra, możecie mówić sobie co chcecie, ale IMO z Lesnarem i Velasquezem jeśli tamci starali by się go obalać i wygrywać poprzez dominację Fedor miałby bardzo duże kłopoty

podpisuje się pod gregiem.

vcamaro, dokładnie

Lesnar sie zgadzam, byloby Fedorowi ciezko na ziemi bardzo..

ale Velasquez? Prosze, zero szans z Ruskiem. Zobacz sobie jeszcze jak dlugo na ziemi klepal Kongo ktory parteru nie ma nic a nic, za grosz. A Ty z Fedorem na glebie go zestawiasz : )

greg mądrze prawi, może z Velasquez'em się trochę zagalopował, ale ogólnie popieram!