Spam post, czyli buby i reszta :-)

no właśnie dlatego teraz jakbym zaczęła to bym wyglądała jak prawdziwa parówa

i Morales już by nie czekał na zdjęcie moich pośladów

kasia ja cie przy przysiadzie obserwowałam....i w poczatkowych seriach z małym ciezarem ładnie siadałas....czyli nie jest to raczej kwestia braku rozciagniecia czy ruchomosci w stawach.....a jak dołozylas chyba to było w ostatniej to siadłas duzo bardziej płytko....czyli bardziej blokada psychiczna niz fizyczna.....moim zdaniem musisz popracować nad tym teraz bo dokładajac ciezar bedziesz coraz mniej gleboko siadac....ja tak robie w docisku najpierw robiłam 1/2 ruchu potem 1/3 przedostatnio 1/4 a ostatnio to chyba byla juz 1/5

wiesz ciezar na docisk jest duzo wiekszy od tego ktory bierze sie na klate i brak komfortu powoduje ze sie ten ruch jakos tak skraca mimo ze sie nie chce....bo nigdy nie wiem gdzie jest ten moment w ktorym juz nie dam rady uniesc i mnie przywali

ale jest to do ogarniecia

Milenka no widzisz przynajmniej możesz tutaj potwierdzić

mi jakaś blokada psychiczna się załącza pojawia się tak od 60kg ale będę nad tym pracować,bo z cięzaru jestem zadowolona,a z głębokości nie ale koleś który mnie asekurował stwierdził,ze on by się połamał przy takim ciężarze
szkoda,że Krzysia nie było,bo on jak stał za mną to jakoś głębiej siadałam...jednak nie do wszystkich mam zaufanie

hmmm... ja spokojnie siądę więcej, głębiej, mocniej...


gorzej będzie ze wstaniem

a nie robisz przy stojaku.....bo ja w sumie nikomu nie ufam tak jak temu metalowemu stojakowi

ja tez mialam cos takiego ze balam sie brdzo nisko zejsc....ciagle rozmyslalam co bedzie jak zejde i nie wstane a sekurant nie zdazy mi sztngi zabrac i takie tam

nie wyleczylam sie jeszcze calkowicie....ale zrobilam sobie takie testy załozyłam sobie taki ciezar z ktorym mialam problem...stanelam sobie tam pomidzy stojakiem i walnelam sobie pare przysiadow i jak sie nie podnosilam to nie korzystalam z pomocy asekuranta tylko schodzilam jeszcze nizej i na stojak odkładalam i jak tak pare razy zrobilam i przezylam i sie wyczolgalam stwierdzilam ze nic mi sie nie stanie nawet jak asekurant zawiedzie i to pomaga

tylko zobacz Milena Ty jesteś niższa ode mnie,a ja bym musiała uklęknąć na tym podeście jakbym miała taką sytuację

ale w sumie patrząc na innych na siłce i ich półprzysiady to i tak te moje w ostatnich seriach są lepsze


ale to jest wszystko do zrobienia,bo jeszcze jakiś czas temu miałam taki sam problem z 50kg więc mam nadzieję,że poprawię głębokość i będę miała jeszcze większą przyjemność z tego

a probowalas bez podestu...bo my miedzy nami jest cos kolo 10cm roznicy a tyle to moze miec ten podest....wiec moze bez podestu bedziesz miala tak jak ja z podestem

kiedyś próbowałam i za nisko w takim układzie nie schodziłam...sztanga się obijała o stojak

ja jak za gleboko siadam to mi sie juz pupa podwija, tak ze musze trzymac pewnien poziom, ale jak czlowiek siada to ciezko o tym myslec

a ja właśnie dzisiaj pierwszy raz ewidentnie czułam koci grzbiet i że się zwijam jak próbowałam wstać w drugim powtórzeniu z 80kg dlatego kolega musiał pomóc

wiem,że dla niektórych (czytaj Radziu ) tylko naprawdę głęboki siad się liczy ,ale ja się staram siadać głęboko

Zmieniony przez - vena84 w dniu 2009-10-26 19:47:29