Dzisiejszy trening zaczynałam z mega zakwaskaskami albo inaczej żebyście mnie tu zaraz nie zbluzgali z bólem spowodowanym mikrouszkodzeniami włókien mięśniowych, ale sam trening zrobiony bez problemu
Na początek było 5 obwodów przerwy jak najkrótsze nawet pomiędzy poszczególnym „obwodem” co trochę jest niezgodne z zasadą ale działało zawsze na mnie fajnie:
Podciąganie podchwytem 6 razy
Pompki 20 razy wąsko
Brzuch (spięcia) 50 (górne patię mięśni prostych)
Unoszenie nóg 30 (dolne partię mięśni prostych)
Nożyce poziomo 50
Nożyce pionowo 50
Grzbiet 50
Mięśnie czworogłowe uda ćwiczone osobno po krótkiej może 2 min przerwie
Półprzysiady 5x50 obciążenie z mega obciążeniem 15kg
Na koniec standardowo, czyli rozciąganie całość zajęła mi z 1,5h, mięśnie ładnie czułam, a ostatnie serie to już była walka o przetrwanie
No i żeby nie było ważyłam się 2 dni temu na wadze elektronicznej i ważę 68, a nie 69kg, teraz już będę się ważyć tylko na niej
Zmieniony przez - iza121 w dniu 2009-07-28 14:02:10
ktoś inny może nas uczyć i wskazywać nam drogę ale pracę musimy wykonać sami