Szacuny
0
Napisanych postów
40
Wiek
43 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
1725
witam, jestem autorem strony kask.info.pl Strona powstała z myślą o wszystkich osobach które jeżdżą na rowerach - zapraszam do przeczytania zdarzeń które na tej stronie umieszczają osoby które miały różne historie związane z jazdą na rowerze w kasku lub bez, i tutaj również prośba do użytkowników portalu sfd.pl - jeśli macie historie związane właśnie z jazdą w kasku lub bez niego piszcie do mnie na maila a ja wszystkie historie umieszczę na stronie. mój adres e-,mail to znajdziecie go również na stronie
"Staraj się dążyć do doskonałości, rób więcej niż możesz,
kochaj przyjaciół, mów prawdę, bądź wierny oraz szanuj swojego ojca i matkę.
Te zasady pomogą Ci osiągnąć mistrzostwo, uczynią Cię silniejszym,
napełnią nadzieją i wskażą Ci drogę ku wielkości." - Joe Weider®
Szacuny
0
Napisanych postów
104
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
929
Ja jezdzielm wycznowo bez kasku przez dlugi czas az w koncu udezylem potylica w beton....
lakaz w szpitalu dal mi wozek i powiedzial zebym zaczol sie przyzwyczajac.... to byla jedyna opcja ktora z tamtego wieczoru pamietam... podobno co chwile przychodzil lekaz i sprawdzal czy wszedzie mam czucie...
to co mi sie przytrafilo a w zasadzie tomografia pokazala bylo naderwianie zemba obrotnkia kregoslupa na odcinku szyjnym... z zebami ma niewiele wspolnego jak sie potem okazalo
jest to malo kosc ktora laczy czaszke z kregoslupem i w jej okolicy plynie bardzo duzo nerwow zlamanie lub powazne nadlamanie tej kosci powoduje zerwanie nerwow co grozi smiercia lub paralizem od szyji w dół....
to mi dalo troche domyslenia....
jak sie potem okazalo jedynie to ze mialem duze miesnie jakoss to przetrzymalo ale przez dobre pol roku mialem zaniki pamieci zreszta teraz tez mi sie zdaz ludzi niepamietac... jak kogs spotkam raz i bede z nim gadal przez 2-3 h to zdaza mi sie go na nastepnym spotkaniu nie pozanc...
trez juz nie jezdze wyczynowo jezdze sobie spokojenie na szosie ale chyba za duzo sie nie nauczylem bo dalej jezdze bez kasku.... niestety jak zaloze kask i stane przed lustrem to wygladam jak pedal...
Success is the ability to go from one failure to another with no loss of enthusiasm.
Szacuny
0
Napisanych postów
18
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
230
wczoraj ogladalem program w telewizji o pogotowiu ratunkowym, chlopak w lesie przy ostrej jezdzie przygrzal glowa centralnie w drzewo! mial podejrzenie pekniecia czaszki i zlamanie kregoslupa uratowalo go szczescie i ... kask. przy zblizeniu bylo widac ze to bell ale to nie ma wiekszego znaczenia jaki wazne aby posiadal certyfikaty. wstyd sie przyznac ale ja tez jezdze bez, po tym co jednak zobaczylem uwazam ze nie wazne czy sie wyglada jak pedal czy nie. PANIE bubelant co jest z toba gosciu nie tak? co ty masz do pedalow? szczegolnie ze mieszkasz w anglii.
Szacuny
0
Napisanych postów
104
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
929
do nich nic nie mam ale do siebie wygladajacy jak oni....
wiec nie do nich a do siebie co najwyzej a slowo pedal bylo tu uzyte jako metafora, ktora przez wszelkie stereotypy oddaje sens mojej wypowiedzi....
tak samo jest z czarnuchami.... nie ma zartu ktory byl by o nich nie smieszny... mimo to kilku moich najblizyszchy znajomych jest ciemnijeszych niz czarna farba...
ps. co muzyn ma bialego?
muzyn ma bialego sluchac...
Success is the ability to go from one failure to another with no loss of enthusiasm.
i tu chyba nie chodzi o wygląd tylko o ochrone. tak sobie zaczołem myśleć, że nawet jajka osłaniamy, a glowy nie. Co dziwne, egzystencja bez tego pierwszego jest możliwa, natomisat ciężko żyć bez głowy na karku
/zdr