Redukcja - Moje żarło

Witam serdecznie.
Mam 24 lata i nadwage. Wzrost 172cm, waga 95kg. Bardzo chce zrzucic naddatek, bo sam zle sie z tym czuje.
Moja dieta dzienna wyglada od tygodnia mniej wiecej tak:

Do dyspozycji mam w domy dwa hantle po 7kg kazdy.
Rano - co drugi dzień biegam ok 40 minut przed sniadaniem.
Śniadanie:
- 2 kromki chleba pełnoziarnistgo
- 2 jajka na twardo/miekko/jajecznica lub twaróg chudy z cebulka i szczypiorkiem lub micha płatków z mlekiem
- pol pomidora, szczypiorek, rzodkiewka, troche ogorka (taka salatka)
Drugie śniadanie:
- banan/jabłko/jogurt naturalny

Obiad:
wyeliminowałem prawie makaron i ziemniaki. Zastapilem je kaszą, nieraz ryżem.
- kawalek miesa (kurak, schab...etc) lub ryba w panierce
- warzywa gotowane badz surowka
No wlasnie.. nie mam pomyslow na obiad, zeby nie jesc kluch, pierogów itp...

Podwieczorek:
- kanapka: chleb pelnziarnisty, 'chuda' wedlina, pomidor, ogoreczek, szczypiorek. lub jogurt.

Kolacja:
- 2 kromki chleba
- tunczyk w sosie wlasnym z cebulka
lub
- twarozek chudy ze szczypiorkiem

Na sniadanie i kolacje pije zielona herbate.
Rano przed bieganiem zażywam thermo speed, i w trakcie obiadu.

Proszę o rzut okiem na tą bidę i surową krytykę bo pewnie trzeba.
Pozdr,
Bartosz.

jak bedziesz biegal naczczo to polecą tez miesnie wiec jak sobie chcesz , wywal chleb z kolacji , podwieczorek zamien na tunczyka albo serek wiejski + jakies warzywa , drugie sniadanie cienko wymysl cos innego , na sniadanie mozesz dac platki owsniane i ze 2 jajka+ warzywka , wrzuc gdzies tez jakies tluszcze np. z orzechow wloskich ,

ero24 dzieki za odpowiedz. Dzieki za zwrocenie uwagi na bieg naczczo i propozycje wywalenia chleba z kolacji.
Pozdr,
Bartosz.

Nie, nie, nie i jeszcze raz nie
Robisz wszystko na opak.

Przede wszystkim powinieneś nabrać wiedzy na temat komponowania diet (posty podwieszone) bo już fragmenty:
"banan/jabłko/jogurt naturalny"
"twaróg chudy z cebulka i szczypiorkiem lub micha płatków z mlekiem"
stawiają sprawę jasno: nie rozróżniasz węglowodanów od białka. A to klucz do sukcesu. Podobnie jak chleb (węgle) na kolacje jest dietetycznym samobójstwem

Poza tym nie podoba mi się Twoje sięganie po spalacz. Sięganie po niego na początku redukcji to droga na skróty, która prawie zawsze kończy się źle.
Ja schudłem z 105kg do 80kg - starając się przy tym możliwie mocno chronić mięśnie. Jedyna suplementacja - prozdrowotna (cynk, magnez, itp). To nawet nie było takie trudne, na ilość kcal nie narzekałem w żadnym wypadku. Prędzej na to, że za dużo muszę jeść

Ok, wiec po kolei. Odstaw spalacz na półkę na przynajmniej 3 miesiące. Zacznij czytać posty podwieszone o diecie zbilansowanej, komponowaniu posiłków i treningach.
Tam będziesz widział co zrobić, by zwiększyć szanse na wymarzony i trwały efekt.