PŚ w skokach

Brawo warunki atmosferyczne


trochę chamskie ale nam na rękę, choć nie ukrywam, iż to niesprawiedliwe i Hanni wiadomo który być powinien

Pozdro - Tomek - aktualn, oglonorozw, hobby, strong

Nie pisać w sprawach innych jak zabawa

Po niedzielnym konkursie Pucharu Kontynentalnego trener Apoloniusz Tajner wybrał piątkę zawodników, którzy pojadą na mistrzostwa świata do Val di Fiemme – czytamy w „Dzienniku Polskim”.



Fot. skispringen.com.pl

W kadrze znaleźli się: Adam Małysz, Robert Mateja, Marcin Bachleda, Tomasz Pochwała i Tomisław Tajner.

Na mistrzostwach świata, na średniej skoczni, zobaczymy wszystkich kadrowiczów. Polska ma prawo wystawić 5 skoczków, ponieważ Adam Małysz broni tytułu mistrza świata wywalczonego w Lahti w 2001 roku.

Na dużej skoczni Polska ma prawo wystawić 4 zawodników, dlatego trener Tajner będzie musiał zrezygnować z jednego kadrowicza.

- Jestem zadowolony z postawy tej grupki, która kandydowała na wyjazd na MŚ. Rywale byli wymagający. W Pucharze Kontynentalnym startuje wielu perspektywicznych zawodników. Skoki były dalekie, a zawodnicy startowali z tej samej belki co w PŚ. Cieszy stabilizacja formy Matei, który oddał cztery dobre skoki podsumował trener kadry.

Teraz zawodnicy udają się do domów, a 15 lutego wyjeżdżamy do Ramsau. Z Austrii udamy się do Val di Fiemme, gdzie 21 lutego czekają nas kwalifikacje do konkursu na skoczni K-120 – zakończył Apoloniusz Tajner.



Pozdro - Tomek - aktualn, oglonorozw, hobby, strong

Nie pisać w sprawach innych jak zabawa

Robert Mateja dwukrotnie zajął trzecie miejsce podczas zawodów Pucharu Kontynentalnego rozgrywanego na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Ucieszyło to Piotra Fijasa, II trenera kadry polskich skoczków - pisze "Dziennik Polski".


"Cieszy rosnąca forma Matei. Dwa dobre skoki oddał Bachleda, świetny był pierwszy skok Tomka Pochwały, drugi już gorszy. Jesteśmy zadowoleni z postawy reprezentantów, także zawodnicy zaplecza skakali przyzwoicie. A wygrali ci, którzy byli najlepsi na treningu. Forfang oddał dwa dalekie skoki, dobrze skakali Niemcy Ludwig i Herr, imponowali odległościami" - powiedział Piotr Fijas.


Pozdro - Tomek - aktualn, oglonorozw, hobby, strong

Nie pisać w sprawach innych jak zabawa

Gdyby Hannawald wygrał i w niedzielę, już raczej byłoby po sprawie. A tak Puchar Świata wciąż jest do zdobycia” – powiedział „Gazecie Wyborczej” trener polskich skoczków Apoloniusz Tajner.


”Po raz pierwszy w tym sezonie wiatr był po naszej stronie. Nie będąc w Willingen, wszystko ułożyło się po naszej myśli. Szanse na odrobienie strat są większe. Bo gdyby Hannawald wygrał i w niedzielę, już raczej byłoby po sprawie. A tak Puchar Świata wciąż jest do zdobycia” – powiedział Tajner.

„Ja utwierdziłem się w przekonaniu, że zrobiliśmy dobrze, nie jadąc do Niemiec. Jestem spokojniejszy, a los nam dopomógł” – dodał trener.

Pozdro - Tomek - aktualn, oglonorozw, hobby, strong

Nie pisać w sprawach innych jak zabawa

Sven Hannawald w sobotę wygrał zawody w Willingen i został liderem klasyfikacji generalnej PŚ. W niedzielę zajął zaledwie 36. miejsce, ale w osiągnięciu lepszego rezultatu przeszkodził mu silny i zmienny wiatr, który wypaczył wyniki zawodów.


"Nie chcę krytykować, ale to było rzeczywiście złe" - powiedział Hannawald, który w ten sposób wyraził swoje niezadowolenie z tego powodu, że niedzielne zawody mimo fatalnych warunków były kontynuowane.

"Wiatr był nieobliczalny, to były diabelskie warunki" - dodał.

Pomimo, że Hannawald nie zdobył punktów do klasyfikacji generalnej PŚ w niedzielnym konkursie i tak jest głównym faworytem do zwycięstwa w MŚ w Val di Fiemme, które zaczynają się 18 lutego.

"Jeśli byłyby dobre warunki, Sven byłby nie do pokonania" - powiedział Wolfgang Steiert, II trener kadry niemieckich skoczków.


Pozdro - Tomek - aktualn, oglonorozw, hobby, strong

Nie pisać w sprawach innych jak zabawa

W niedzielę na skoczni w Willingen panowały fatalne warunki. Wiał silny i zmienny wiatr, pomimo to Walter Hofer, dyrektor PŚ, zdecydował się przeprowadzić I serię, która trwała ponad 2 godziny. Do II serii zawodnicy już nie przystąpili.


Jeden z niemieckich dzienników zapytał Hofera, dlaczego skoki nie zostały przerwane, podczas gdy wiatr na skoczni często przekraczał 5 m/s ?

"W żadnym momencie bezpieczeństwo skoczków nie było zagrożone. Oprócz tego nigdy nie jest tak, że wszyscy skoczkowie mają jednakowe warunki" - odparł austriacki dyrektor PŚ.


Pozdro - Tomek - aktualn, oglonorozw, hobby, strong

Nie pisać w sprawach innych jak zabawa

Podczas niedzielnych zawodów w Willingen karty rozdawał wiatr. Zdołano przeprowadzić tylko jedną serię, która zakończyła się podwójnym zwycięstwem Japończyków. Poza "30" znalazł się lider klasyfikacji generalnej PŚ - Sven Hannawald.


Bardzo krytycznie o niedzielnych zawodach wypowiedział się Reinhard Hess, trener kadry niemieckich skoczków, który uważa, że w takich warunkach zawody nie powinny się odbyć.

"Było niemożliwe, żeby przeprowadzić zawody zgodne z zasadą fair play. Dlatego pytam się, dlaczego nie odważono się takich zawodów nie punktować" - powiedział Hess jednej z niemieckich agencji.


Pozdro - Tomek - aktualn, oglonorozw, hobby, strong

Nie pisać w sprawach innych jak zabawa

ale nie ukrywam.. ze sie cieszylem gdy Hani na bule zladowal


..And JUSTICE for ALL..

MŚ w Val di Fiemme bez Goldbergera

Trener austriackiej kadry skoczków narciarskich, Hannu Lepistoe ogłosił nazwiska zawodników, którzy znaleźli się w składzie reprezentacji na MŚ w Fal di Fiemme. W kadrze zabrakło miejsca dla utytułowanego i doświadczonego Andreasa Goldbergera.

W Val di Fiemme Austrię reprezentować będą: Andreas Widhoelzl, Florian Liegl, Martin Hoellwarth, Andreas Kofler, Christian Nagiller i jako "joker" Thomas Morgenstern.

"To była bardzo trudna decyzja" - powiedział odpowiedzialny za skoki narciarskie w austriackiej federacji Toni Innauer, który uczestniczył w rozmowach między zawodnikami i trenerami po zawodach w Willingen.

"Trener Lepistoe przedstawił szczegółowe kryteria nominacji skoczków do kadry na mistrzostwa świata. Omówił wyniki osiągane w dotychczasowych startach i zapoznał skoczków ze swoimi decyzjami. Wiadomo, że ktoś musiał czuć się rozczarowany, ale Lepistoe był sprawiedliwy. A Goldberger przyjął decyzję trenera ze zrozumieniem" - wyjaśnił Innauer.

Innauer był pod wrażeniem zachowania trzykrotnego triumfatora Pucharu Świata. "Goldi zachował się wspaniale, jak na wielkiego sportowca przystało. Oczywiście, że był rozczarowany, ale zaakceptował decyzje szkoleniowca bez wahania. Życzył wszystkim powodzenia i obiecał, że będzie ściskał kciuki przed telewizorem" - poinformował Innauer.

Inaczej niż Goldberger zareagował jego menedżer Edi Federer. "Nie tylko Andreas nie jest ostatnio w najwyższej formie. A wyniki z tego sezonu są po jego stronie. Jest obecnie dziesiąty w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, czyli ... czwarty z Austriaków. Szkoda, że w stosunku do skoczków przyjęto inne kryteria kwalifikacji niż w przypadku biegaczy narciarskich, czy specjalistów od kombinacji norweskiej" - podkreślił Federer.

W kadrze oprócz doświadczonych zawodników takich, jak Andreas Widhoelzl i Martin Hoellwarth, znaleźli się będący ostatnio w dobrej formie Florian Liegl i Christian Nagiller.

Zaufanie trenera Lepistoe zdobył też młody Andreas Kofler, a jako "joker", który może w każdej chwili zastąpić któregoś z kolegów w ekipie, znalazł się 16-letni Thomas Morgenstern.

W tym tygodniu skoczkowie trenować będą na skoczni Bergisel w Innsbrucku. "To przemyślana decyzja. Spędziliśmy tam kilka dni po Turnieju Czterech Skoczni i zawodnicy później byli w wysokiej formie" - dodał Innauer.

Austriacy trenować będą także w Seefeld, gdyż tamtejsza skocznia o punkcie konstrukcyjnym K-90 jest, zdaniem trenerów, niemal identyczna jak ta w Predazzo, gdzie odbędzie się rywalizacja o medale MŚ.

Na MŚ do Val di Fiemme, które trwać będą od 18 lutego do 1 marca, Austriacy udadzą się w przyszły wtorek.

(PAP)

..And JUSTICE for ALL..

Tajner: Hannawald wpadnie w "dołek"?

Trener Apoloniusz Tajner jeszcze raz wypowiedział się na temat niedzielnego konkursu skoków w Willingen. Trener stwierdził, że organizatorzy przeliczyli się – informuje „Dziennik Polski”.




- Organizatorzy na siłę chcieli przeprowadzić chociaż jedną serię. Liczyli, że Hannawald mimo zmiennych warunków ogra rywali. Pomylili się, nawet najlepszy skoczek w tak koszmarnych warunkach może popełnić błąd. Zastanawiam się, czy wpadka Hannawalda nie odbije się na jego psychice? To był przecież ostatni konkurs pucharowy przed mistrzostwami świata.


Pozdro - Tomek - aktualn, oglonorozw, hobby, strong

Nie pisać w sprawach innych jak zabawa