Kefiry i jogurty też bym wywalił, chyba że jest dostęp do takich prawdziwych, zrobionych z mleka prosto od krowy domowym sposobem, niepasteryzowane itd.
Warzywa tak jak wspomniałem głownie zielone, czyli wszelkie odmiany sałaty, brokuł itd. Strączkowych oczywiście jak najmniej a najlepiej wcale.
Białko też bym ograniczył na tyle na ile to możliwe (czyli na tyle na ile ci psychika pozwala, ja obniżyłem nawet do 30-40g dziennie i żyję). Jeżeli zjesz w jednym posiłku białko + węgle, czyli np. pierś z ryżem albo chleb z wędliną, to nie dajesz możliwości dobrego strawienia, pomijając fakt, że samo mięso to już niezły "orzech do zgryzienia" dla układu trawiennego. Białko lub miks białka i węgli zaczyna zalegać w jelicie, fermentować/gnić (doskonała pożywka dla bakterii i zasyfiasz sobie tylko organizm), co w efekcie powoduje gazy i inne dolegliwości. Dlatego zaproponowałem chociaż spróbować jeść rozdzielnie, jeżeli przyniesie to dla ciebie efekty, to po co się truć? Dietę masową można z tym pogodzić, gorzej z pogodzeniem masówki i pełnego zdrowia, no ale są tacy, co chcą być duzi - ich prawo
Pamiętaj też o bardzo dokładnym przeżuwaniu posiłków. Jest to bardzo ważne. Tak samo jak pijesz soki to przemieszaj każdy łyk chociaż przez chwilkę ze śliną. Dzięki temu powinieneś szybko zauważyć różnice i polepszenie trawienia pokarmów, szczególnie tych z zawartością skrobi, gdyż tak jest trawiona przez amylazę, enzym wydzielany razem ze śliną.
Pozdrawiam.
PS. Szefu jak tam twoja walka z trądzikiem i jak obecnie się żywisz? Jestem ciekaw bo twój temat w zdrowiu niestety, ale chyba umarl.
Zmieniony przez - meriadoc w dniu 2009-05-23 16:53:16