Trzykrotny mistrz Europy (1994-1996), dwukrotny mistrz świata (1995 i 1997), mistrz olimpijski w kategorii -95kg (1996).
Zaczął trenować judo w wieku 10 lat w AZS AWF. Od lutego 1994 do marca 1998 był niepokonany. Przez 3,5 roku zdobył wszystkie możliwe tytuły i pokonał ok. 200 przeciwników. Gdy zmieniono kategorię wagową z -95kg na -100kg dobra passa Nastuli skończyła się. Karierę zakończył w 2004 roku.
Już jako mały chłopiec "Nastek" wykazywał się większą sprawnością od swoich rówieśników. Jego mama chcąc nieco utemperować gorący temperament syna zaprowadziła go na treningi w klubie AZS AWF Warszawa.
- To jest miłość od pierwszego wejrzenia. Gdy miałem 10 lat mama zaprowadziła mnie na AWF i zobaczyłem judo.
Wiedziałem, że to coś dla mnie - mówi Nastula. Do sekcji prowadzonej wówczas przez Wojciecha Borowiaka przyjmowali jednak dwunastolatków. Został więc odprawiony z kwitkiem. Wrzaskiem wyperswadował mamie, że nie pójdzie na szermierkę, jak ona chciała. Późniejszy mistrz położył się wówczas na ziemi i zaczął płakać. Ryczał dotąd, aż mama dla świętego spokoju wróciła z nim do salki i przekonała trenera Wojciecha Borowiaka, żeby wziął go, chociaż na próbę. Był rok 1980.
- To była dobra decyzja. Wkrótce okazało się, że Paweł jest diamentem, który trzeba tylko umiejętnie oszlifować. Miał doskonałą koordynację ruchową, był ambitny i waleczny - tłumaczy Borowiak.
Nie boje sie przeciwnika który ćwiczy 100 rożnych technik,boje sie tego co trenuje jedna technikę 100 razy